RE: CHRZEŚCIJAŃSTWO, NAUKA, EUROPA I NASZA PRZYSZŁOŚĆ. Część #1.
Ja również miałem wszelakie perypetie z przedstawicielami Kościoła, nie twierdzę, że jest krystaliczny, trochę napisałem o tym w części II, w przyszłości będzie więcej. Na pewno pamiętasz Naszą dyskusję pod Twoim artykułem dotyczącym filmu. Tam objąłeś twarde stanowisko i broniłeś go, a w opowiadanej historii występował przecież jakby nie patrzeć lekarz. Nie zraził Cię swoimi wypowiedziami do całej koncepcji medycyny, nie zaburzył poszukiwań i dążenia do prawdy, tego, że jest potrzebna. Odrzuciłeś tylko jego zdanie, uważając za niesłuszne. Byłeś młody i szukałeś autorytetów, to normalne, on zaburzył Ci wpajaną oczywistość, choćby przez rodzinę, dlatego zrozumiała jest Twoja reakcja. To nie znaczy, że masz negować, reaguj :)
Przenosząc to na politykę, ludzie zapomnieli, że istotą Kościoła Katolickiego od zawsze w kwestiach prawno-politycznych był właśnie podział na władzę świecką i władzę duchową, Boską. Dawało to możliwość społeczeństwu wędrowania pomiędzy nimi, tzn. jeżeli Król, rząd (wstawić dowolne) popełniał błędy, skracając "nie radził sobie", istniała możliwość zwrócenia się w kierunku władzy Boskiej, oparcia się o nią. Działało to oczywiście również na odwrót, gdy księża przesadzali, ludzie mieli do wyboru inną władzę. Taka "równowaga". Ponownie skracając, gdyby Kościół Katolicki był równie silny jak kiedyś, nie był skażony modernizmem (celowo moim zdaniem, ale jeszcze to zgłębiam, na pewno z czasem opiszę bo to efekty między innymi II Soboru z części 2) nie byłoby dzisiaj sytuacji, jakie obserwujemy. W czasach Solidarności ludzie mieli do kogo się odwrócić, dzięki temu trzymał się ten ruch, nauki tam było niewiele :P Bez żartów oczywiście, rozbuduję to w kolejnych częściach, już wkrótce pokażę, jaki jest cel podkopywania wiary w ludziach, ogólnie będzie dużo, bo i tak aktualnie pracuję nad tym tematem, dlaczego miałbym nie wrzucać tego przy okazji na Steem.