RE: Sekcja izolacjonistycznych antyszczepionkowców rozpoczyna nabór
Kolega naprawdę myśli, że tak to działa? Że wszyscy naukowcy posłusznie piszą publikacje po angielsku, żeby pchnąć ludzkość na "kolejny poziom rozwoju"? To jakaś utopijna mrzonka... Nie wiem czy kolega zdaje sobie sprawę, ale naprawdę ważne projekty badawcze są objęte czymś na kształt klauzuli poufności. Często powstają na styku nauki uniwersyteckiej i twardego przemysłu. I zdarza się, że warunkiem takiej współpracy jest brak jakichkolwiek publikacji na ten temat. Podobnie jest z patentami.
A odnośnie publikacji to mam nieco inne spostrzeżenia. Zauważyłem, że w popularnych i wysokopunktowanych czasopismach naukowych (np. Elseiver) rzadko trafia się nazwisko niemieckie. W swoim przeglądzie ponad 1000 publikacji trafiło się może kilka razy, a z tego co mi się wydaje to częściej niemieckiemu nazwisku towarzyszył niemiecki tekst... Więc nie korzystałem z tego. Sprawa się wyjaśniła później - Niemcy mają swoją sieć czasopism i nie idą nurtem angielszczyzny.
To zależy, generalnie są dwie drogi: przemysł i uniwersytet. W Polsce przy badaniach podstawowych często dochodzi do tego, że w podaniu o grant konieczne jest wykazanie, że badania nikomu się nigdy nie przydadzą. Oczywiście jest to bzdura, bo badania podstawowe ktoś kiedyś weźmie i wykorzysta np. Liczby urojone i prąd przemienny. Natomiast wartość badań mierzona jest liczbą cytowań więc musi być w przystępnym języku. No i oczywiście jest też impact factor który jest tematem na inną pogawędkę.