You are viewing a single comment's thread from:

RE: #35 Aparat ortodontyczny

in #polish6 years ago

nie dam sobie usunąć żadnego zęba! choćbym miała iść na konsultację do różnych lekarzy, w życiu na to się nie zgodzę. nie w XXI wieku :D szczególnie interesuje mnie aparat bezligaturowy, który podobno doskonale sobie radzi nawet w przypadkach, gdy rzekomo trzeba było kilka zębów usunąć.
jestem przekonana, że w moim przypadku niezbędny jest aparat na górne i dolne zęby, więc też byłby to dla mnie duży znak ostrzegawczy, gdyby ortodonta zaproponował tylko jeden :o
to co napisałeś w kwestii rysów twarzy bardzo mi się spodobało :) nie boję się żadnych zmian w wyglądzie, zdrowie cenię ponad urodę.
prawdopodobnie na czas noszenia aparatu przejdę na dietę sokową, lub odważę się spożywać musy etc. wolę nie ryzykować, a jako witarianka nie mam z tym problemu :)
ile miałeś lat gdy nosiłeś aparat? jaki był mniej-więcej koszt? to co napisałeś brzmi jak skomplikowane leczenie..

Sort:  

Aparat bezligaturowy od ligaturowego różni się tylko tym, że drut w zamkach trzymany jest bez użycia gumeczek (ligatur), więc jeśli nie chcesz świecić różnokolorowymi dodatkami do zamków to jest to jedyny plus. No i do tego jeśli weźmiesz zamki ceramiczne w kolorze zbliżonym do koloru zębów, to są to również zamki bezligaturowe (jednak awaryjne - czasem się rozłamują).
Gdy zacząłem nosić aparat (najpierw wyjmowany, na poszerzenie szczęki górnej i dolnej, dopiero później stały) miałem 15 lat i leczenie w moim przypadku trwało 2,5 roku. Później retainer góra i dół (drut przyklejony za dolnymi zębami mam do dzisiaj, czyli już 9 lat oraz przezroczysta wkładka na zęby górne przez około rok).
Koszt... Nie pomogę tutaj, bo koszt dla mnie był zerowy - moja mama jest Stomatologiem :D :D

moja mama jest Stomatologiem

wygrałeś życie :D
czytałam że to niby bezligaturowe są najmniej awaryjne... a może to było o samoligaturujących? ech, zamiast szukać odpowiedzi w internecie powinnam udać się na wizytę.

To zależy - ja miałem bezligaturowe ale stalowe - w tego typu zamkach drut mocuje się "na wcisk". Jest klik, trochę może zaboleć, bo na prawdę mocno to trzyma, po czym zapomina się o temacie. Gorzej wygląda sprawa z zamkami ceramicznymi - te są awaryjne (a przynajmniej były jakoś 10 lat temu, jak moja siostra je miała). Ceramiczne mogą mieć zabezpieczenie drutu w formie malutkich klapek na zawiasie, które to klapki potrafią odpadać...