You are viewing a single comment's thread from:
RE: This post is for role play
Czyli nie da mu auta? Westchnął ciężko i już wstał, idąc zwiedzić łazienkę. Czy wrzucenie jej do wody nie skończy się dla niego źle? Z zamyśleń wybił go telefon. Dostał informacje, że były mąż ofiary został znaleziony i można go przesłuchać. Świetnie. Jeśli zrobi to sam, odrazu będzie wiadomo, że dał jej wolne. Więc tylk prysznic wchodzi w grę?
Łazienka miała prysznic z wanną, dość dużą wanną. Oprócz damskich kosmetyków mógł też zobaczyć krem do golenia dla mężczyzn i jakieś perfumy. Najwidoczniej jej chłopak tu czasem wpadał...ale chyba nie za często skoro teraz piła.
Mógł za to usłyszeć z pokoju jak Mikasa coś śpiewa, chyba to był Bon Jovi. Raczej melancholijna piosenka, najwyraźniej dobrała ją do swojego humoru.
Zilustrował wszystko i westchnął, zerkajac na siebie w lustrze. Najwyżej go zabije... Zdecydował już nalać lodowatej wody do wanny. Czy to serio pomoże? Wrócił do niej zaraz i na nią popatrzył. Miała nawet ładny głos, ale pijana raczej nie przejmowala się czystościa swojego głosu, więc wkradał się fałsz. Bez zastanowienia już po prostu ją podniósł. Oczywiscie, uważal gdzie dotyka... Gdyby mógł nie naruszał by jej przestrzeni osobistej.
Ona nie przejmując się niczym nadal śpiewała, przy okazji obejmując go za szyję i wyciągając ręce do góry w wyraźnym szale śpiewania. Nawet wyciągnęła swoją nogę w górę. Popatrzyła jednak na Levi'ego i westchnęła ciężko. Chociaż był niziołkiem to był całkiem przystojny...jak na niziołka. Chwyciła go w końcu za policzki i spojrzała mu w oczy.
-To spojrzenie jest dość seksowne - Mruknęła niewyraźnie, widocznie interesując się z powrotem jego oczami.
Musiała być nieźle wstawiona. Coraz bardziej podejrzewał, że to nic nie da. Równie dobrze Connor mógl go wkręcac. To było bardziej niż prawdopodobne. Znał go trochę. W sumie chyba każdy pracownik go znał. Kiedy znowu go chwyciła spojrzał na nią, właśnie robiąc krok. Trochę się z nią zachwiał, kiedy jeszcze powiedziała coś takiego popatrzył na nią ze zdziwieniem, o coś się bardzo elegancko potknął i wylądował z nią w tej zimnej wodzie.
Najwyraźniej chciała coś powiedzieć zanim wylądowali w wodzie, ale nie dane jej było powiedzieć. Wzięła przerażony, głęboki wdech i cała mokra spróbowała wyskoczyć z wody. Zimno, zimno, zimno! Nie udało jej się niestety wyjść z wanny i tak zaplątana w ramionach Levi'ego i z wyraźnie jasnym umysłem, spróbowała zrozumieć sytuację.
-J-Ja..przepraszam...
Mógł dać choć odrobinę cieplejszą wodę... Choć przecież nie planował wskakiwać do wanny. Skrzywił się, podnosząc się choć trochę. Huknął się porządnie w głowe, ćmiło go przez dobrą chwię, a on jedynie sięgnął do bolącego miejsca. Robił mu się góz.
-Cholera... - wywarczał tylko, po prostu wkurzony. Co z niego za sierota? Nawet nie interesowało go co z Mikasą i czy się ogarnęła. Choć w końcu uniósł powieki, nawet jeśli odrazu nie widział za dobrze.
Odgarnęła sobie włosy z buzi i popatrzyła na niego, jeszcze trochę wystraszona. Jego mina nie wskazywała na to, żeby się dobrze czuł. Ale na szczęście zimna woda ją otrzeźwiła.
Sama niepewnie sięgnęła dłonią do jego buzi i odsunęła kosmyki, które mu wpadały do oczu.
-Levi...?
Westchnął, cały mokry. Wraz ze sweterkiem i jeansem...
-Słuchaj, często bedę musiał wrzucać cię do wody? Obawiam się, że to mnie może zabić - przekrecił oczami, może trochę przesadzał, już odgarniając jej rękę. Już dosyć namacała jego twarz. Spróbował wyjść z wanny. I co on teraz zrobić? Oparł się o futryne wanny. Jego spodnie ważyły tonę.