Sort:  

No oczywiście, że pomiędzy ukatrupianiem jednego czarnego charakteru a kolejnym, jest część z romantyczną historią! No i działa to na zasadzie kowboy - kowboyka, kowboy - indianka, indianin - kowboyka, zależnie od scenariusza ;D

hahaha, pisząc płotka miałam na myśli konia, ale twoja wersja też mi się podoba

Romans z koniem, hmmm to już chyba byłby scien-fi :)