Sort:  

Wow, jestem pod wrażeniem. Ja założyłam kiedyś konto na lubimyczytac.pl, żeby zaznaczać tam książki przeczytane, bo później zapominałam, co już przeczytałam :|, ale wyszło tak, że nawet tam nie chciało mi się wejść, żeby zaktualizować biblioteczkę. W tym roku też zdecydowałam się podjąć wyzwanie 52 książek, ale nie wiem jak to wyjdzie, bo czasami po pracy to tylko netflix mi wchodzi...
Co do audiobooków, ja zaczęłam kiedyś słuchać w monotonnej pracy, teraz okazyjnie do prac kuchennych.

I ja próbowałam z lubimyczytac i goodreads, ale najlepiej sprawdza się własny blog. :)

Zabawa w wyzwanie to nie cyrograf. Nawet jak uda się przeczytać jedną książkę na miesiąc, to już coś - czas dla siebie, wrażenia z lektury, siłownia dla mózgu.
Plusiki ma 27 książek z mojej listy minionego roku. Gdyby udało mi się tak dobrze selekcjonować książki na etapie wyboru, to byłabym całkowicie zadowolona z przeczytania właśnie tej dwudziestki siódemki w ciągu roku. :)

Ja pozostanę przy lc, nawet zaczęłam tam wprowadzać do biblioteczki książki, które mam. Zresztą to tam kliknęłam w wyzwanie, no a jak się powiedziało a, to trzeba powiedzieć b.
Kiedyś założyłam bloga, ale oprócz mojego partnera nikt go nie czytał i się zniechęciłam. Gdyby jeszcze istniał (blog, bo partner istnieje nadal), to tam moje zbiory byłyby zapisane i opisane. No i motywacja by była, bo żeby pisać regularnie musiałabym tez czytać.
Na początek wyzwania wezmę się za już zaczęte książki, których nie udało mi się doczytać w ubiegłym roku. Takie małe fory sobie dam ;)

Rozgrzewka. :)

To mi się podoba w steemie, że blog nie zniknie, a jeszcze googlami można bardzo szybko dotrzeć do potrzebnego posta. Bez scrollowania. :)

Pisze sie po raz kolejny!

Czekam na Twe wpisy i refleksje. Przyznam, ze pod koniec ubieglego roku brakowalo mi Twoich miesiecznych czytelniczych sprawozdan.