Gdy zapłonął nagle świat czyli... Biały Krzyż

in #muzyka6 years ago (edited)

Dziś nie może być inaczej... 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Cześć i chwała bohaterom, bez których nie doczekalibyśmy się tak upragnionej wolności. Korzystając z tej okazji krótka historia legendarnego utworu Czerwonych Gitar z muzyką autorstwa Krzysztofa Klenczona i tekstem Janusza Kondratowicza, pt. Biały Krzyż.

A było tak... Seweryn Krajewski miał swoich, można powiedzieć, etatowych tekściarzy m.in. Krzysztofa Dzikowskiego czy Marka Gaszyńskiego. Krzysztof Klenczon chciał, w celu odróżnienia jego dokonań artystycznych mieć własnego towarzysza pióra i tak zapoznany został z Januszem Kondratowiczem. Po pierwszym spotkaniu, na którym Klenczon zaprezentował swoją muzykę, Kondratowicz wkrótce napisał kilka tekstów, wśród których znalazły się m.in. Kwiaty we Włosach. W 1968 roku Czerwone Gitary rozpoczęły pracę nad tworzeniem nowego materiału i na obóz kondycyjny w Zakopanem został zaproszony także Janusz Kondratowicz. Popołudniami w wolnym chwilach poeta wybierał się na długie spacery Reglami wraz z Klenczonem. Gdzieś po drodze zauważyli brzozowy krzyż, taki zaniedbany. Wtedy jeśli wierzyć słowom samego autora Klenczon wspomniał o swoim ojcu, żołnierzu AK, który po zakończeniu wojny ukrywał się przez ponad 10 lat przed władzami ludowymi.

"Napisz, Januszku, tekst o tym, że pamięć o człowieku nie umiera nigdy, nawet gdy próchnieją krzyże, gdyż tli się ona w nas, żywych."

Takie było tło genezy powstania tekstu utworu, Kondratowicz zatytułował go Biały Krzyż, lecz wkrótce zmienił tytuł na Gdy zapłonął świat. Obawiał się bowiem, że władza, która w tamtym czasie walczyła z Kościołem nie dopuści tego utworu. Jednak Krzysztof Klenczon postawił na swoim, by wrócił pierwotny tytuł argumentując:

"Czy myśmy tam pod Reglami zobaczyli jak zapłonął świat, czy biały krzyż?"

Ale zespół wymyślił, jak ominąć czujną cenzurę albo przynajmniej ją zmiękczyć. W drugiej połowie lat 60. w Polsce zapanował nurt patriotyczny. Kto nie zna Przyjedź Mamo na przysięgę Trubadurów, który znakomicie wpisywał się w ten temat? Na końcu Białego Krzyża Klenczon nuci fragment Rozszumiały się wierzby płaczące, partyzanckiej pieśni, której melodię zainspirował marsz Wasyla Agapkina. Cenzura nie dość, że utwór sam w sobie przepuściła to sam zespół z nim trafił na festiwal w Opolu. Tam zdobył nagrodę Ministra Kultury i Sztuki.

Siłą tej niezwykłego pieśni, jednej z najważniejszych w historii polskiej muzyki rozrywkowej jest jej uniwersalność. W tekście nie pada nazwa żadnej organizacji do której mogli przynależeć żołnierze. Tak cenzura sprawiła, że utwór poświęcony pamięci żołnierzy, dla nich niemile widzianych, stał się swego rodzaju wizytówką polskiej muzyki.

Szymon Pęczalski


Źródła:
Adam Halber, Biały krzyż, „Angora” nr 5/2009,
Ryszard Wolański, Krzysztof Klenczon. Wspomnienie i piosenki

Sort:  

Congratulations @preesence! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :

You made more than 50 upvotes. Your next target is to reach 100 upvotes.

Click here to view your Board of Honor
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Do not miss the last post from @steemitboard:

SteemFest3 and SteemitBoard - Meet the Steemians Contest

Support SteemitBoard's project! Vote for its witness and get one more award!