"Paweł i Gaweł "
Paweł i Gaweł w jednym spali flacie*
Paweł spał na sofie a Gaweł na macie
W jednym pokoiku mieszkali we dwoje
Bowiem było taniej jak za dwa pokoje.
Jednak jak to bywa na jednym pokoju
Częste były kłótnie, kończące się w boju
W nocy więc nie spali, były liczne zwady
Wytykajac sobie podstawowe wady.
Wady mieli obaj, głośno można stwierdzić
Bo ten jeden chrapie a drugi zaś pierdzi...
Paweł głośno chrapał i budząc hałasem
Obrywał od Gawła raz kapciem raz pasem.
Gaweł zaś pierdzący Pawła budził smrodem
Wtedy Paweł wiadrem lał na niego wodę
Po jego pierdzeniu śmierdział pokój cały
Tak że więdły kwiaty i muchy padały
Kiedy Paweł chrapał, szyby wpadły w drgania
hałas był ogromny. -Nie do wytrzymania!
W końcu kiedy mieli siebie dość na wzajem
Twierdząc, że bez sensu jest wspólny wynajem.
Lejąc się bez przerwy jak ruskie i Niemcy
Przyszło wymówienie prosto od najemcy.
Koniec więc wspólnoty i skończą się boje
Nadszedł czas wynająć osobne pokoje .
Rankiem znalazł pokój każdy jeden brat
Iście odpowiedni do swych strasznych wad.
Paweł z swym chrapaniem, dotarły mnie słuchy
Najął sobie pokój u rodziny głuchych
Gaweł z swym pierdzeniem nie chcąc spać na dworze
Od dziś śpi przy krowach w pobliskiej oborze
Kiedy Paweł chrapie nikt go tam nie słyszy
Najemca szczęśliwy bo uciekły myszy
Gaweł zaś gdy w nocy przeraźliwie pierdzi
Nikomu nie wadzi bo tam gorzej śmierdzi
I jak w powiedzeniu, że Polak potrafi
wyjść dobrze z rodziną, lecz na fotografii.