Sort:  

Mimo że miło było odbyć sobie przez chwilę sentymentalną podróż w przeszłość do Internetu w 1998 roku to jednak nie zgodzę się z wydźwiękiem artykułu o spisku wielkich korporacji przeciwko wolności.

Narzekasz, że YouTube obcina monetyzację. Warto jednak pamiętać że jeszcze 15 lat temu nikt o zarabianiu w internecie nawet nie myślał. A że pojawi się narzędzie polegające na tym, że wrzucam filmik, nic nie płacę, a pieniądze same spływają - to było w ogóle nie do pomyślenia. Tak jak piszesz, ludzie byli skazani na własny portal, własną infrastukturę i do każdej, podkreślam, każdej strony się dopłacało. Monetyzacja dla tych samodzielnych stron nie istniała i nadal w zasadzie nie istnieje (bo wszystkie AdSense to są jakieś marne ochłapy o ile nie liczysz ruchu w milionach). YouTube udostępnił narzędzie do zarobku, a potem uznał, że musi je poprawić, żeby samemu próbować utrzymać rentowność. Nie ma w tym żadnego spisku.

Zresztą wystarczy popatrzeć na drogi na szczyty tych korporacji:

  • Facebook ani nie był pierwszym, ani nie zdobył popularności od razu. Swoją pozycję wypracował dodawaniem nowych funkcji, a nie zamykaniem w sobie użytkowników (to stało się dopiero przy Messengerze, dużo później).
  • Google wszedł na rynek w sytuacji gdy bardzo wiele wyszukiwarek miało ugruntowaną pozycję. Jedyne czym walczył to jakością wyszukiwań. I tym wygrał, tym wygrywa nadal. Bo nawet współczesne alternatywy, choć nadają się do "codziennego" wyszukiwania, nie dają rady, gdy szuka się czegoś, co daje 2 - 3 wyniki w Google.
  • Ta sama sytuacja była z GMailem. Wchodził na rynek w sytuacji, gdy każdy miał już swoją ulubioną pocztę. Był jednak po prostu lepszy jeśli chodzi o interfejs i w dodatku jako jedyny dawał tyle miejsca na maile, że właściwie nie trzeba się było nim w ogóle przejmować.
  • YouTube akurat może być potwierdzeniem tego, o czym piszesz - dodaję go, żeby nie było. Rzeczywiście, Google miał słabszy produkt w postaci Google Video i po prostu kupił YT, bo wydawał się bardziej obiecujący.

Dzisiejsza hegemonia tych gigantów wynika sticte z wolnego rynku - ludzie chcieli mieć produkt lepszy lub taki, który pozwala im więcej pieniędzy zaoszczędzić/zarobić. Żeby zmienić tę sytuację, potrzebny jest jeszcze lepszy produkt. Bo samymi stwierdzeniami o tym, że FB jest nieuczciwe w rozdawaniu banów (sam kilka miałem) nie spowoduje, że ludzie z niego odejdą, jeśli nie ma sensownych alternatyw.

Wszystko kiedyś miało swój początek i wtedy nie koniecznie mowa tu była o, jak to nazywasz, "spisku". Byc może yt czy tez google gdy powstawały, tworzone były w dobrej wierze przez ludzi z dobrymi pomysłami ale świat się zmienia i to że kiedyś były to dobre alternatywy które być moze dorobiły się na uczciwych praktykach, nie znaczy że dziś też tak jest. z resztą wielu z tych co kiedyś tworzyło te serwisy, odeszło właśnie dlatego że przestało im się podobać to co wyprawiają ich korporacje.

Co d yt to nie zauważyłeś że pisałem o cenzurze czyli że monetyzacja jest wyłączana dla treści niechcianych. YT to miedzy narodowe medium i coś takiego to już nie jest dbanie o własne interesy a manipulowanie opinią publiczną. Widać wiec jasno ze stoją za tym siły polityczne i grupy nacisku które dbają o własne interesy wiec mamy jak na dłoni "spisek" a raczej po prostu układy. To jest śmieszne ze ludzie dziś boją się w ogóle słowa spisek jak by to było coś nienaturalnego:P ludzie spiskują od zarania dziejów.

W przeciętnym domostwie pojawia się co najmiej kilka małych intryg ale mimo tego gdy mówi się że wielkie korporacje spiskują przeciwko nam to wszyscy uśmiechają sie głupkowato i kiwają głową w geście pobłażania jakby świętych krów kapitalizmu nie dotyczyły ludzkie przywary.

Także twoje argumenty niczemu nie zaprzeczają a jednak jeśli rozejrzysz się w około to trzeba być slepym żeby nie widzieć jak za naszymi plecami rozdawane są karty w oligarchicznym systemie jaki wyłonił się z tego twojego "wolnego rynku"

Tak jak pisze @czcibor, za kilka dni w parlamencie europejskim dojdzie do kolejnej próby ograniczenia wolności w internecie. a klaszczą temu oczywiście wszystkie wielkie media bo to będzie oznaczało że nie będę mógł ci przytoczyć dowodów na poparcie swoich racji ze stron innych poszukiwaczy prawdy ponieważ będzie to zakazane. Tym samym nowe pokolenia jeszcze bardziej bądą wierzyć w ułudę wolnego rynku czy też w to że niema tu żadnych spisków;)

pozdrawiam.

Trudno mi zgadywać z tego komentarza jaką zajmujesz pozycję względem wolnego rynku. Ja na pewno nie jestem jego wielkim fanem, więc nie pisz "twój wolny rynek". Z drugiej strony zdaje się że domagasz się istnienia platform gdzie można wrzucać co się chce i nikt nie ma prawa tego moderować. To dopiero jest wolny rynek!

Ale do rzeczy. Piszesz że "YT to miedzy narodowe medium i coś takiego to już nie jest dbanie o własne interesy a manipulowanie opinią publiczną". Jest to bzdura. Nikt poważny nie traktuje YT jako medium - weź choćby Wikipedię, która nie uznaje filmów na YT jako źródło. I to jest strasznie zabawne, że tego argumentu używają ludzie, którzy stworzyli problem: zaczęli traktować YT czy FB jako poważne medium a potem są bardzo zaskoczeni, że to jednak tak nie działa i żądają zmian.

Ty chyba nie wierzysz w to co mówisz.. a juz na pewno nie masz pojęcia o socjologi jeśli opowiadasz takie głupoty. Każdy młody człowiek korzysta z yt i ogląda tamtejsze treści. To na co sie natyka kształtuje w pewnej mierze jego światopogląd, a co za tym idzie decyzje podejmowane zarówno w głosowaniu na wybrane opcje polityczne czy też chociażby w sprawie uchwalanych przepisów. Wielu polityków czy też osób popularnych używa tego medium żeby dotrzeć do ludzi To niema nic wspólnego ze źródłami i nauką XD jak by opinia społeczna byłą kształtowana w oparciu o dowody naukowe (które nota bene też są zakłamywane ponieważ doniesienia o niewygodnych odkryciach naukowych też są spychane w odmęty internetu) to świat był by pełen mądrych ludzi a nie idiotów ;]

Wybacz mi wiec takie stwierdzenie ale gorszej bzdury nie słyszałem i chyba nie masz pojęcia o czym mówisz ;P

Czy ja właśnie przeczytałem że to że każdy młody człowiek ogląda YT to wiedza z zakresu socjologii? Myślę że nie będę dalej ciągnął tematu, skoro twierdzisz że moja wypowiedź to bzdury. Nie ma to sensu.

Nie przeczytałeś nic takiego tylko tak to zrozumiałeś. Nic takiego nie powiedziałem.Nie chcesz to nie ciągnij ja nie mam tu na celu cię w żaden sposób obrażać ani mówić że nie masz nic ciekawego do powiedzenia. Cieszę się że nawiązuje się dyskusja ponieważ na taką liczyłem ;) ale dla mnie wypowiadasz się w tej chwili z niezwykłą pewnością na temat o którym nie masz za bardzo pojęcia. Dowodem na to jest chociażby to że nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi i ją przeinaczasz.

Chodzi mi o to że posiadając podstawy z zakresu socjologii wiedziałbyś jak bardzo social media wpływają na opinię publiczną szczególnie osób młodszych a także programy sterowania opinia publiczna za sprawą tych mediów. Jest wiele materiałów nt tego jak np Donald Trump wygrał swoja kampanię między innymi dzięki FB i Twitterowi.

YT jest miejscem gdzie znajdziesz wiele opiniotwórczych materiałów . ponadto ludzie w większości przypadków szukają wiedzy w internecie poprzez Google fb i yt jako te 3 usługi ograniczają dostęp do treści niewygodnych które nie maja tu nic wspólnego z treścią jak ją nazwałeś "byle co" a raczej są wymierzone w zakłamanie współczesnej narracji politycznej czy też przekonań naukowych na bardzo wysokim poziomie to blokuja swobodny dostęp do informacji i kształtują w pewnym stopniu społeczne trendy. Jeśli tego nie rozumiesz i nie znasz podstaw na których sa oparte moje twierdzenia(a twoje słowa to potwierdzają ponieważ nie krytykujesz i nie odnosisz się do tych podstaw w swoich twierdzeniach) to właśnie dlatego uważam że nie masz pojęcia o czym mówisz chociaż przyznaję ze może byłem dość opryskliwy w swojej wypowiedzi i mogło cię to urazić.

A tymi nowymi przepisami unijnymi to w ogóle ciekawa sprawa, że je przywołujesz, bo są one wymierzone właśnie w YT, FB, Chomikuj i podobne strony. Gwarantuję, że korpogiganci są przeciw. Jeśli ktoś im przyklaskuje to zapewne "stare" media, czyli prasa itp.

naprawdę sądzisz że takie przepisy uderzą w takie duże grupy interesu które wszystkim korpokratom i oligarchom działają na rękę?? Podziwiam wizję świata w którym żyjesz.. szczególnie za to że udało ci się ją do dziś zachować i nie prysła;)

Rozwiązań jest mnóstwo, Hyperboria, Galaxy42 (sam w nim brałem udział), TOR po części, I2P, Freenet ... natomiast to zawsze problem dla użytkownika.

Moim zdaniem niewiele to zmienia gdyż to użytkownicy muszą zrozumieć gdzie są (gdzie leży problem), bo problem nie leży w Google czy FB, ale w nich

Oczywiście ze nie trzeba korzystać. W sumie miąłem coś napisać o alternatywach ale było tego już 3 strony i stwierdziłem że zostawię to tak jak jest ponieważ może rozwinie się ciekawa dyskusja ;)

Oczywistej est również że problem leży po części w użytkownikach jednak żeby użytkownicy się zmienili to muszą najpierw zrozumieć w czym tkwi problem.. Człowiek zaczyna szukać alternatyw dopiero w tedy jak zobaczy ile na czymś traci.

Podpisuję się pod tym. Z Google i Facebooka wcale nie trzeba korzystać.

za kilka dni w Euro Paplamencie jest głosowanie na temat internetu. jeśli ustawa przejdzie to znajdą sie w niej 2 szkodliwe punkty. dzięki nim nie będziemy mogli w mediach społecznościowych wstawiać jakiegokolwiek linku, który nie nalerzy do nas. nie będziemy też mogli umieszczać żadnych materiałów audio-video jeśli nie zapłacimy. a wszystko aby chronić media :)

Mailem też coś o tym napisać ale co ciekawe ciężko znaleźć jakieś wiarygodne informacje co do tego jak to w końcu tymi przepisami ma być i nie miałem czasu się temu poświęcić na tyle żeby znaleźć pewniki.

ja też mam info z nie pewnego źródła ktoś gdzieś udostępnił protest jakiejś niemieckiej polityk w tej sprawie

i tak włąsnie dzis wygląda obieg informacji ;]

Znalazłem ZeroNet

Rzekomo bez cenzury (choć przykład Steemit pokazuje, że można robić grupy komandosów cenzorskich do opanowania serwisu). Używa kryptowaluty i BitTorrenta. Działa bez opłat.

Przypominam sobie jeszcze inne kryptowaluty (choć nazw nie pamiętam), oferujące sieć jak www, ale juz płatnie.

Więc chyba wkraczamy etap wysp (monad) internetowych i w ten sposób podzielenia internautów -coś jak pomieszanie języków u budowniczych wieży Babel? A potem zapewne znowu coś wielkiego scalającego?

wyspy są właśnie najlepszym co może być bo powstaje różnorodności a to właśnie z różnorodności rodzą sie najlepsze idee. Człowiek otoczony tymi samymi wzorcami jest bowiem jak ptak w klatce.. każdy kto pojechał chociażby do kraju o trochę innej od europejskiej, kulturze wie o czym mówię. Z niektórych rozwiązań po prstu nie zdawałbyś sobie nawet sprawy gdyby nie miejsca w których ludzie robią inaczej.

ZeroNet używa kryptowalut? Wydawało mi się że to idea dużo starsza niż one.

Ale tam jest tyle treści na ile nazwa wskazuje. Czyli mniej więcej Zero ;-)

Get your post resteemed to 72,000 followers. Go here https://steemit.com/@a-a-a

Niestety, te korporacje na chwilę obecną mają o wiele więcej (mimo ich wad) do zaoferowania niż np sieć Steemit

Myśląc tymi kategoriami sprawiasz że taka sytuacja nigdy się nie zmieni. Jeśli człowiek widzi nieprawidłowość która chciałby zmienić to powinien spiąć pasa, zrezygnować z wygód i się poświęcić. bądź zmiana którą chcesz widzieć we wszechświecie ;)

Nieprawda. Jeśli człowiek widzi nieprawidłowość którą chciałby zmienić to powinien spiąć pasa, zebrać podobnych ludzi i stworzyć alternatywę która przynajmniej dorastałaby do pięt tym "problematycznym" portalom. Tymczasem jedyne co powstaje to dość kiepskie klony albo portale z których nie wiadomo jak korzystać (np. Minds) i teksty że należy się przemóc i korzystać z czegoś, co jest niewygodne. Bez sensu.

Ponieważ jak wiadomo wszystko od razu jest doskonałe i dopracowane. to nie jest tak że uiadziesz sobie dziś i napiszesz coś doskonałego.. fb czy tez google tez zaczynały od niczego tyle że kiedyś to nic to i tka było cos ;]

Co do korzystania to FB ma akurat tak badziewny i niep0rzejżysty interfejs że aż dziw żę takie g***no stało się popularne ;P

świetny artykuł! całkowicie zgadzam się z tytułem.
ach.. przypomniały mi się stare dobre czasy internetu :)

Dzięki wielkie. Też mi tęskno do internetu w którym dało się znaleźć konkrety a nie bzdety.