Ekranizacja "Igrzyska Śmierci"/ Co sądzę?
Hejka, to znowu ja. Dzisiaj przedstawię Wam swoją opinię na temat popularnej ekranizacji pierwszej części z serii "The Hunger Games". Zapowiadałam w ostatnim poście, więc oto jest moje kilka słów. Zanim jednak zacznę omówienie mam jedno pytanie, które nasuwa mi się za każdym razem, gdy oglądam film lub czytam książkę "Dlaczego Igrzyska Śmierci, a nie Głodowe Igrzyska?" W dosłownym tłumaczeniu "hunger" oznacza głód, więc skąd się wzięło tłumaczenie "Igrzyska Śmierci"? Kompletnie nie wiem ...
Jest to pierwsza część, a zazwyczaj pierwsze części mają to do siebie, że są (przeważnie) najlepsze z całej sagi i tak też stało się w tym przypadku. Jednak o następnych częściach dowiecie się z następnych postów, ponieważ mam zamiar takie zrealizować.
Zaczynając od książki nie jest ona zbyt opasła, dlatego większość została przeniesiona na ekrany, jednak znajdzie się parę szczegółów, które zostały pominięte.
Ową książkę czytałam dosyć dawno, będzie z dwa lata temu, lecz dużo pamiętam, a szczególnie niedociągnięcia, o których dzisiaj powiem.
Pierwszym filmowym błędem jest sposób w jaki Katniss zdobyła broszkę w kształcie kosogłosa, która później stała się jej znakiem rozpoznawczym oraz symbolem buntu.
Otóż w książce nabyła ją od swojej koleżanki, mianowicie dziewczyna podarowała ją Katniss, natomiast w filmie nabycie broszki przedstawione jest kompletnie inaczej.
Ekranizacja przedstawia tą scenę jako miły podarek od staruszki na "bazarze".... nie sądzicie, że coś jest nie tak?
Następnym ominiętym wątkiem (oczywiście nie przytoczę tu wszystkich, tylko te które pamiętam najlepiej) są stwory, które były finałową przeszkodą dla trybutów, otóż w filmie wyglądały jak przerośnięte psy, natomiast w wersji książkowej opisane są jako martwi trybuci w zwierzęcej, przerażającej postaci.
Kolejnym filmowym pominięciem, które było warte uwagi, a jednak nie zostało zekranizowane jest amputacja nogi Peety. W książce stracił on nogę z powodu ran jakich odniósł na polu igrzysk, jednak w filmie nie ma o tym ani słowa (myślę, że jest to ważny wątek, ponieważ w następnych częściach kalectwo Peety będzie czasami istotne).
Jest jeszcze jeden pomniejszy błąd, do którego nie przywiązuję dużej wagi, ale jednak występuje, mianowicie do spadochronów, które trybuci dostawali od sponsorów nie zawierały notatek, które w filmie są pokazane.
Tutaj kończą się moje uwagi do pominięć, więc możemy przejść do punktów, które mi się po prostu nie spodobały. Jednym z nich jest przykładowo fakt, że akcja rozwija się powoli, a połowę filmu zajmują przygotowania do samej bitwy na arenie. Nie mam nic więcej do zarzucenia.
Przejdźmy teraz do plusów filmu, mam na myśli świetne pokazanie biedy jaka panowała w dwunastym dystrykcie oraz zasad jakie tam panowały, czyli całkowite utrzymanie ludzi pod ręką władzy i zakazanie praktycznie wszystkiego.
Kolejnym atrybutem filmu oczywiście sama walka na arenie, morderstwa z zimną krwią dzieci, które miały z trzynaście lat! Karygodne, lecz znakomicie pokazane w ekranizacji.
Sama główna aktorka wzbudziła moją sympatię, chociaż załamała trochę Peetę, gdy powiedziała mu, ze uczucia jakie mu okazywała były tylko i wyłącznie na pokaz.
Jej umiejętności zadziwiły mnie, więc to również sprawiło, ze polubiłam ja, a szczególnie jej zachowanie w stosunku do małej Rue. Można było się szczerze wzruszyć.
Serdecznie polecam zapoznać się z filmem, a tym bardziej z pozycją książkową, którą uważam za zdecydowanie lepszą. To nie oznacza jednak, że film jest zły, bardzo ciekawy i warty uwagi.Dziękuję za przeczytanie mojej opinii i jeśli chcecie zachęcam do wyrażania własnej w komentarzach.
Chętnie przeczytam. Zapraszam również do mojego poprzedniego postu, w którym zawarłam swoje zdanie na temat ekranizacji ostatniej części przygód o "Harry'm Potterze". W niedługim czasie możecie się spodziewać postu na temat następnej części ekranizacji "Igrzysk Śmierci", więc polecam obserwować. :)
spanish language you use?
been omitted
Pierwsza część całkiem fajna była. Świetna kolorystyka filmu i bardzo przyzwoite wykonanie. Co do aktorstwa, hymm raczej przeciętnie, ale nie ma co narzekać. Kolejne części to już tragedia była, ale "jedynka" jest ok. Dobre uzupełnienie książki. Wielki minus tej serii to zbyt mało emocji w grze aktorskiej, ale to da się wybaczyć. W ogólnym rozrachunku daje mu 6/10.
Tak zazwyczaj jest, że pierwsza część jest najlepsza, a późniejsze to totalny gniot. Tutaj muszę się zgodzić, że późniejsze części nie dorównują pierwszej nawet w połowie. Dziękuję za podzielenie się swoją opinią :)
Książek nie czytałem, natomiast oglądałem wszystkie filmy. I ekranizacja pierwszej części naprawdę mi się spodobała. Oglądałem z zaciekawieniem i przyjemnością. Druga część też dawała radę, natomiast kolejne mnie po prostu rozczarowały.
Nie miałem jednak pojęcia, że ważne wątki z książki zostały pominięte lub zmienione...
Congratulations @matima! You have completed the following achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :
Award for the number of upvotes
Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP