"Taśmy Watykanu"/ Co sądzę?
Hejka, to znowu ja. Mam dobrą i złą nowinę... więc zacznę może od złej... jak widzicie ponownie jest recenzja filmu grozy, a to znaczy że Katniss musi jeszcze sobie troszeczkę poczekać. Jednakże przechodząc do pozytywnej wiadomości... niedługo wracam, więc post pojawi się PRAWDOPODOBNIE W NASTĘPNYM TYGODNIU!!, więc musicie czekać cierpliwie (oraz koniecznie obserwować mój profil, żeby być na bieżąco :) )
Jak widzicie dzisiejszym obiektem mojej recenzji będzie amerykański dreszczowiec, który chyba nie jest zbyt popularny, dlatego początkowo wyjaśnię Wam jak trafiłam na owy film.
Wszystkie filmy oglądam na platformie zalukaj.com, ponieważ jest tam bardzo duży zbiór filmów w miarę dobrych jakościach, a poza tym jest stosunkowo mało reklam jak na stronkę z filmami, więc gdy odkrywałam ową platformę od razu założyłam konto.
Chciałam coś obejrzeć, więc weszłam na zakładkę "horrory" i tam pojawił się recenzowany dzisiaj film...można by rzec, że to czysty przypadek.
Film jest przeznaczony dla fanów zjawisk paranormalnych, demonów i egzorcyzmów, ponieważ na tym w większej części opiera się film, jednak jeśli ktoś nie czuje się dobrze w takich klimatach odradzam oglądanie.
Mam mieszane uczucia na temat tej produkcji, z jednej strony podoba mi się, lecz z drugiej nie ma w niej nic oryginalnego... wszystko to było już pokazane w innych filmach, a trzeba przyznać, że produkcji o takiej tematyce jest cały ogrom, szczerze, powiedziałabym, że jest to taki "odgrzany kotlet", jednak sami to ocenicie.
Teraz jak zwykle w recenzjach przedstawię wam pokrótce fabułę, a raczej jej zarys.
Główną bohaterką jest Angela, a cala akcja zaczyna się w jej urodziny. Dziewczyna kaleczy się podczas krojenia tortu, więc tata i chłopak zawożą ją do szpitala, gdzie zakładają jej kilka szwów. Po całym tym zdarzeniu dzieją się dziwne zdarzenia np. kruki rozbijają szyby autobusu, którym podróżuje Angela oraz rozrywają jej ranę na palcu.
Zachowanie głównej bohaterki zmienia się, pije więcej wody i wydaje się chora.
Po jakimś czasie trafia do szpitala psychiatrycznego, w którym ewidentnie możemy stwierdzić, iż jej dziwne zachowanie wynika z opętania, mianowicie zawładnęła umysłem innego mężczyzny, który sekundę chwilę popełnił samobójstwo lub dziewczyna szepcze do ściany niezrozumiałym językiem, przez co osoby z sali głównej zaczynają się atakować oraz odbierać sobie życie.
Angela po jakimś czasie wraca do domu, gdzie ksiądz Lozano wraz z innym księdzem odprawiają na niej egzorcyzmy, oczywiście dziewczyna się opiera, jednak kończy się na tym, że umiera... lecz czy na pewno? Dziewczyna zmartwychwstaje ze stygmatami na kończynach jako antychryst...
Skoro już wiecie na czym polega produkcja to powiem trochę słów krytyki, mianowicie jest już wiele takich filmów i po prostu znajdą się ich lepsze odpowiedniki. Nie więcej o czym dyskutować, ponieważ to jest główny minus tego filmu.
Polecam film fanom takich produkcji, jednak zaciekli fani na pewno znają lepsze odpowiedniki.
Dziękuję za przeczytanie mojej opinii i jeśli chcecie zachęcam do wyrażania własnej w komentarzach.
Chętnie przeczytam. Zapraszam również do mojego poprzedniego postu, w którym zawarłam swoje zdanie na temat bardzo popularnej ekranizacji książki mistrza grozy Stephena Kinga. Jeszcze raz bardzo przepraszam, że nie ma zapowiedzianego wpisu, jednak mam nadzieję, że spodoba się Wam moja krótka recenzja. :)
Nie oglądałem i raczej nie spieszno mi do tego. Kiedyś bardziej się jarałem takimi klimatami, a obecnie stwierdzam, że to raczej nie dla mnie.
Tekst bardzo ciekawy, jednak mimo wszystko czekam na Twoją opinię na temat "Kosogłosu".
Dziękuję i przepraszam za to, że nie ma jeszcze postu o "Kosogłosie". Obiecuję że niedługo się pojawi. :)