no chyba nie, skoro likwidowali podział klasowy, mocny w społeczeństwie niemieckim - i suwerenność państw niemieckich (dziś landów). To elementy postępowości jak najbardziej. Państwo mówiące obywatelowi, co ma jeść, pić i czego nie palić, to również postępowość.
Jednocześnie odwoływali się do okultyzmu i "pradawnych" symboli, czcili rasę aryjską oraz promowali volkizm. To była raczej hybryda, której można przypisać i postępowość, i elementy konserwatywne.
nie wiem co jest konserwatywnego w odwoływaniu się do pogaństwa, skoro konserwatyzm to chęć zachowania status quo, który w Niemczech stanowił kościół luterański i monarchia. Naziści byli postępowi - nienawidzili monarchii i kościoła, jak typowe lewactwo.
Nic dziwnego, że np. Bolesław Bierut, polski komunista, przed wojną należał do neopogańskiego koła czcicieli Światowida (czy jak to się dokładnie nazywało), i odprawiał pradawne modły przy stole udekorowanym swastyką. Co nie przeszkadzało mu uważać się za postępowca.
Komunistyczne reżymy np. w Albanii zwalczały konserwatyzm i religię - ale promowały ludowe wierzenia przedchrześcijańskie (jako pewnie substytut życia duchowego).
No naziści chcieli zachować utracony status quo swojego narodu, jako tego "najlepszego" składającego się z nadludzi. Nigdy otwarcie też nie wypowiedzieli wojny z kościołem, odwoływali się do bożej opaczności a stosunek papieża do III Rzeszy trudno było nazwać wrogim.
"nienawidzili monarchii i kościoła, jak typowe lewactwo" - Dlaczego właściwie lewica nie cierpi kościoła, ale już islam ich nie odrzuca a wręcz go gloryfikują?
no chyba nie, skoro likwidowali podział klasowy, mocny w społeczeństwie niemieckim - i suwerenność państw niemieckich (dziś landów). To elementy postępowości jak najbardziej. Państwo mówiące obywatelowi, co ma jeść, pić i czego nie palić, to również postępowość.
Jednocześnie odwoływali się do okultyzmu i "pradawnych" symboli, czcili rasę aryjską oraz promowali volkizm. To była raczej hybryda, której można przypisać i postępowość, i elementy konserwatywne.
nie wiem co jest konserwatywnego w odwoływaniu się do pogaństwa, skoro konserwatyzm to chęć zachowania status quo, który w Niemczech stanowił kościół luterański i monarchia. Naziści byli postępowi - nienawidzili monarchii i kościoła, jak typowe lewactwo.
Nic dziwnego, że np. Bolesław Bierut, polski komunista, przed wojną należał do neopogańskiego koła czcicieli Światowida (czy jak to się dokładnie nazywało), i odprawiał pradawne modły przy stole udekorowanym swastyką. Co nie przeszkadzało mu uważać się za postępowca.
Komunistyczne reżymy np. w Albanii zwalczały konserwatyzm i religię - ale promowały ludowe wierzenia przedchrześcijańskie (jako pewnie substytut życia duchowego).
No naziści chcieli zachować utracony status quo swojego narodu, jako tego "najlepszego" składającego się z nadludzi. Nigdy otwarcie też nie wypowiedzieli wojny z kościołem, odwoływali się do bożej opaczności a stosunek papieża do III Rzeszy trudno było nazwać wrogim.
"nienawidzili monarchii i kościoła, jak typowe lewactwo" - Dlaczego właściwie lewica nie cierpi kościoła, ale już islam ich nie odrzuca a wręcz go gloryfikują?