25 Luty- Światowy Dzień Powolności, czyli jak to dobrze spieszyć się powoli!

in #pl-dzien7 years ago

2b74b02.jpg

Źródło: https://www.linkedin.com/pulse/20140602170633-8353952-12-myths-that-lead-to-a-busy-unfulfilling-life

Witajcie w dzisiejszym świecie. Świecie, który jest opanowany przez rządzę pogoni za pieniądzem, karierą i jak najwyższą pozycją w społeczeństwie. Nie jest to złe, bo kto nie pragnie dobrego, dostatniego i szanowanego przez innych życia, ale niestety, podczas tej pogoni, w naszym mniemaniu, za szczęściem, poddajemy się negatywnym czynnikom, które wyniszczają nie tylko nasze zdrowie, ale i umysły. Stres, mogący wpędzić nas w depresję, to nasz wróg numer jeden. Wielu z nas się wydaje, że jesteśmy na niego odporni, ale, tak naprawdę, jesteśmy poddani jego negatywnym czynnikom, które niszczą nasze życie, cenny czas, zainteresowania i przede wszystkim relacje rodzinne, jak i te, które zawiązujemy każdego dnia. Wydaje się to absurdalnie niemożliwe, ale gdyby się tak dłużej temu przypatrzyć, to jednak można w końcu dojść do wniosku, że coś jest nie tak.

Urodziłem się w rodzinie prawdziwych choleryków. Wszystko musiało być na tip top, a najlepiej natychmiast. Szybko, szybko, jak najszybciej! Nie wiem, w kogo się wdałem. Pewnie w mojego ojca, który na co dzień był tak spokojny, że wręcz innych denerwowało, kiedy już pewnie przekraczali prędkość dźwięku podczas obowiązków domowych i okresach co najmniej ważnych, a on wszystko na spokojnie. Zrobi się, powoli, nie wariować. Chyba mam to po nim, ponieważ kiedy sam się czymś dzisiaj zajmuję, to przeważnie z poczuciem, że mam czas i nie ma co się spieszyć. Gorzej, jak to pójdzie za daleko i termin zaczyna prawdziwie mnie gonić, a ja wtedy przeskakuję w tryb tchórzofretki, która wpadła do basenu z amfetaminą i zaczynam palić pod sobą grunt. Czy to nauka, czy najzwyklejszy obowiązek domowy. Zawsze wydawało mi się to w jakiś sposób złe, a przynajmniej według mojego otoczenia rodzinnego, ale z drugiej strony to było wedle mojego mniemania… po prostu normalne. Nie chciałem się zmieniać. Taki tryb był dla mnie dobry i przyjemny. Pewnie mógłbym zrobić więcej, gdybym się przestawił na szybkość, ale po co? Skoro robiłem wszystko, co miałem zrobić, jak tylko najlepiej umiałem, wedle swojego planu dnia?

Mój tryb snu jest bardzo nieregularny, ale nie mam problemów z porannym wstawaniem z łóżka. Budzę się na kilka minut przed budzikiem i za Chiny Ludowe z niego nie wstanę, dopóki on nie zadzwoni. Kiedy już akurat nie śpię, po prostu oddaje się jeszcze myślom, co należy zrobić tego dnia i co mogę głupiego odwalić, aby go urozmaicić. Brzmi niedojrzale? Spróbujcie dodać coś nieszablonowego do swojego życia, to zobaczycie, jak bardzo wyda wam się atrakcyjne. Potem długie posiedzenie w łazience, długi czas na śniadanie, kawę i papierosa (nie polecam takiego trybu życia, mimo wszystko, że dla mnie jest cholernie przyjemny), torba i w drogę na uczelnię. Po drodze zahaczam o piekarnię, wybieram kilka świeżych drożdżówek, płacę, życzę miłego dnia i wychodzę. W ogóle, wiecie, jak wiele przyjemności sprawiacie pracownikom wszelkich placówek, gdy powiecie im coś tak miłego, chociaż, na pierwszy rzut oka, nie znaczącego? Uśmiechają się, wydają się być w lepszym humorze. Kiedy się śpieszysz, ciężko jest przywiązywać uwagę do takich szczegółów.

Wejście na uczelnie, akurat na styk. Jak zostanie trochę czasu, to wiadomo, papierosek. Kiedy jednak już zaczyna się wykład, ciężko jest przywiązywać uwagę tylko i wyłącznie do niego. Wokół są przecież ludzie, a skoro z tej samej grupy, to przecież znajomi! Ktokolwiek by nie siedział obok mnie, zawsze zaczynam rozmowę, palnę sucharem, rozśmieszę lub zażenuję pobliskie towarzystwo, znowu skupienie na wykładzie i tak w koło Macieju. Jak ciężko jest skupić się na tak ważnych rzeczach, gdy wokół Ciebie są ludzie. Chce się z nimi rozmawiać i przebywać. Sprawia mi to wielką przyjemność i pomimo tego, że cenię sobie samotność i czas poświęcony tylko i wyłącznie sobie i swoim sprawom, to i tak nie potrafiłbym żyć bez kontaktu z nimi. Pośpiech bardzo często to udaremnia. Zapomina się o tym, że wokół Ciebie jest ktoś jeszcze i może mógłbyś wnieść w swoje, jak i jego lub jej życie, coś od siebie, może boś lepszego.

Nie będę was zanudzał resztą dnia, bo łatwo domyślić się, co student jest gotów zrobić, aby wyrwać się od nauki i rzucić w wir rozrywki. Przejdźmy do dalszego wywodu i podsumowania.

Zwolnij, człowieku. Zwolnij i rozejrzyj się. Nie spoglądaj na życie w odcieniach szarości, ale oddaj się pięknu jego barw. Tak wiele, małych rzeczy przynosi tak wiele radości. Co najważniejsze, pamiętaj, że pośpiech jest dobry tylko wtedy, gdy jest naprawdę potrzebny. Gdy wpychamy go w każdy element naszego dnia, staje się on już czynnikiem szkodzącym, który wcale nam nie pomoże, a jedynie sprawi wrażenie bycia czymś dobrym.

Zwolnijcie pęd życia, ponieważ tracicie znacznie więcej, niż zyskujecie pośpiechem. Można przegapić lepsze okazje, znajomości, może nawet miłość, jeżeli ktoś jej szuka w pośpiechu. Może i innych denerwuje ta moja ,,powolność”, ale ja jestem z niej dumny. Czuję, że żyję tak, jak chcę. Może nie daje mi to jakiejś wielkiej korzyści materialnej, ale na pewno potrafię się cieszyć małymi rzeczami, wręcz dla innych, tymi głupimi. Tego wam również życzę. Rzeczy głupich, ale tak naprawdę dających uśmiech wam i waszym bliskim.

Zachęcony postem użytkownika @kusior, dołączyłem do współtworzenia tagu pl-dzien. Ja również was do tego namawiam i odsyłam do użytkownika @peneterek. Więcej informacji znajdziecie w jego poście pod tym linkiem: https://steemit.com/pl-dzien/@peneterek/regulamin-tagu-pl-dzien-i-mini-konkurs.

Jeżeli zaczyna brakować ci pomysłów to tworzenia kolejnych artykułów, warto zacząć posiłkować się powyższym pomysłem, bo być może, znajdziecie coś, co was bardzo zainteresuje i da nowe chęci do tworzenia nowych, ciekawych treści. Pozdrawiam was i zachęcam do pozostawienia followa oraz vote’a!

A na koniec...

carpe diem typography.jpg

Źródło: http://www.phrasehq.com/phrases/carpe-diem

Sort:  

Taki dzień to ja mam codziennie :D

łapaj vote ziomeczku. Dokładnie to samo myślę ja jednak w tym wszystkim doszukuję się problemu jaki jest ciągła praca,która pochłania 80% życia. Wszyscy mają to większe wymagania i każdy od każdego wymaga tym samym więcej i więcej coś jak jest w "piramidzie gówna" tym samym zatracają się relacje rodzinne i znajomości bo nikt niema na nic czasu. Czy nawet już ochoty bo jest wypompowany. Tak według mnie to dziś jesteśmy współczesnymi niewolnikami systemu. Bardzo fajny odcinek był świata według kiepskich jak ferdek przykleił wszystkich i zatrzymał na chwile. To był odcinek jak patrzę Świat według Kiepskich : 143 Przyspieszenie. Polecam daje duzo do myślenia.

aaa a jeszcze co do życzenia miłego dnia, to zawsze to robię i rzeczywiście jakoś jest tym ludziom lepiej to prawda i jestem tego żywym przykładem. Więc wam też polecam tylko ważne by to było z serca a nie na odpier**l.

Bardzo dobry tekst! Cieszę się, że udało mi się kogoś zachęcić do napisania posta pod tagiem #pl-dzien :D
Ja mam taki problem, że nie zawsze potrafię zwolnić. Pewnie to przez to, że często narzucam na siebie za dużo rzeczy do zrobienia i chociaż się spieszę, to i tak się nie wyrabiam z tym...