You are viewing a single comment's thread from:
RE: 50 twarzy Greya jest FAJNE !
Ekranizacja NIGDY nie będzie lepsza niż sama książka. Aczkolwiek w tym przypadku sama w sobie "powieść" jest tragiczna. Wyrzućmy z niej elementy BDSM i co otrzymamy? Kolejną historyjkę o kopciuszku napisaną w sposób, który stawia Harlequiny o pięć półek wyżej. Rozumiem, że właśnie ten element miał przyciągnąć czytelników, ale i to chyba autorce za bardzo nie wyszło. "Książeczka" i film nie warte uwagi. Ale to jedynie moje zdanie.
Sam autor książki "Fight club" przyznał, że film jest pełniejszą wersją doznania jakie niesie opowiedziana przez niego historia oraz łata błędy jakie popełnił. To czy coś jest lepsze lub gorsze to często kwestia indywidualnego podejścia, więc nie mogę powiedzieć w przypadku Greya, że ksiązka jest lepsza ponieważ mnie ona odrzuca, natomiast film jest okej.
Pozwolę się nie zgodzić. Jest masa filmów lepszych niż książkowy oryginał. Żeby wspomnieć tylko "Milczenie owiec", "Forresta Gumpa" czy "Blade Runnera". Ja bym widział tendencje, że z świetnych książek ciężko zrobić równie dobre filmy. Ale ze średnich/słabych książek do się wycisnąć więcej na ekranie. Może być to spowodowane tym , że są to odmienne sztuki i posługują się innymi środkami wyrazu.