Pierwsza załogowa misja kosmiczna Boeinga może potrwać nawet 6 miesięcy
Boeing przygotowuje się do pierwszych testów swojej kapsuły CST-100 Starliner, która posłuży do transportu astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Jej pierwszy, bezzałogowy lot zaplanowano na trzeci kwartał tego roku. Kilka miesięcy później ma odbyć się kolejny lot, tym razem z ludźmi na pokładzie. Statek będzie wynoszony w przestrzeń kosmiczną na szczycie rakiety Atlas V 422.
NASA poinformowała właśnie, że zaktualizowała swój kontrakt z firmą Boeing w ramach programu komercyjnych lotów załogowych. Według nowych ustaleń możliwe będzie przedłużenie pierwszej misji załogowej, a także dodanie do niej trzeciego członka załogi. Dotychczas planowano, aby misja trwała około dwóch tygodni, teraz jednak jest szansa na jej wydłużenie nawet do sześciu miesięcy. Lot mógłby więc być traktowany jak typowa ekspedycja na ISS – obecnie standardowo misje trwają właśnie od czterech do sześciu miesięcy. W tej chwili prowadzone są działania mające na celu ustalenie, na ile technicznie będzie możliwe przedłużenie misji testowej.
Na pierwszy rzut oka informacja ta może być zaskakująca, w końcu w ostatnich latach NASA jest raczej znana z ostrożnego podchodzenia do nowych statków kosmicznych. Ta zmiana kontraktu ma jednak więcej sensu, niż może się na początku wydawać. Otóż w drugiej połowie 2019 roku skończą się wykupione przez NASA miejsca w rosyjskich Sojuzach, które są obecnie jedynym środkiem transportu astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. W przypadku wystąpienia kolejnych opóźnień w programie komercyjnych lotów załogowych mogłoby się okazać, że amerykanie na jakiś czas utracą dostęp do ISS. Wydłużenie misji testowej pozwoliłoby zwiększyć margines czasu potrzebny do certyfikacji nowych statków do regularnych lotów.
Poza Boeingiem, także SpaceX pracuje nad swoją kapsułą, która w ramach programu komercyjnych lotów załogowych będzie transportować astronautów na ISS. Dragon 2, czyli załogowa wersja statku, który obecnie dostarcza zapasy, sprzęt i eksperymenty naukowe na stację, również powinien wykonać swój pierwszy, bezzałogowy lot w trzecim kwartale tego roku. Warto w tym miejscu wspomnieć, że podczas pierwszego, testowego lotu towarowego Dragona, NASA również zdecydowała się na wykorzystanie go do transportu sprzętu i zapasów, choć początkowo nie było to częścią kontraktu.
W ramach programu komercyjnych lotów załogowych, który ma wypełnić lukę po zakończeniu programu wahadłowców, wybrano dwie firmy – Boeing oraz SpaceX – których zadaniem było przygotowanie statków zdolnych do transportu astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. W 2015 roku ujawniono nazwiska czworga astronautów, którzy wezmą udział w pierwszych załogowych misjach testowych nowych kapsuł – są to Robert Behnken, Eric Boe, Douglas Hurley oraz Sunita Williams. Na razie nie ujawniono, którzy astronauci polecą którym statkiem. Nie wiadomo także, jak zostaliby rozdzieleni astronauci, gdyby w czasie testowego lotu Starlinera znalazło się miejsce dla trzech osób, zamiast dwóch.
Choć obie firmy robią spore postępy w rozwoju swoich statków, prawdopodobnie jednak to Boeingowi jako pierwszemu uda się przetransportować astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Możliwe, że właśnie z tego względu NASA poszukuje sposobu na wydłużenie testowego lotu załogowego kapsuły tej firmy.
Obserwuj @glodniwiedzy - znajdziesz tu najciekawsze informacje ze świata.
Artykuł autorstwa: @spacesheep, dodany za pomocą serwisu Głodni Wiedzy
Źródło: NASA