Rumunia#6 - Râșnov

in #pl-podroze6 years ago

rasznow.jpg
Dzisiaj mała wycieczka do miejscowości Rasznów w środkowej Rumunii. Warto wybrać się tam, by pozwiedzać ruiny ciekawego zamku. Râșnov nie jest typowym przedstawicielem swojego rodzaju, należy on bowiem do zamków chłopskich.

Do miejscowości Ransov wybraliśmy się na jednodniową wycieczkę, naszą bazą wypadową był Braszów. Cały dzień to aż nadto, by zwiedzić to miejsce. My tego samego dnia zrobiliśmy sobie wypad na Wodospad Siedmiu Schodów, a popołudnie spędziliśmy w starych murach zamku.

Zamek chłopski - budowla ta na co dzień nie pełniła funkcji mieszkalnej. Usytuowana najczęściej na wzgórzu pełniła funkcję schronienia podczas wrogich najazdów. W momencie zagrożenia mieszkańcy wioski mieszczącej się u podnóża zamku chronili się w jego wnętrzu i przeczekiwali atak. Idea zamku chłopskiego wywodzi się ze średniowiecznych Niemiec, obecnie jednak jedyne dobrze zachowane budowle znajdują się w Siedmiogrodzie. W Rumunii zamki te wznosili imigranci z Niemiec.

ras01.jpg

Widok na wzgórze zamkowe z miasteczka oraz z murów zewnętrznych. Na zdjęciu po prawej widać wieże strażnicze górnego zamku i barbakan.

Pierwszy raz spotkałam się z tym określeniem właśnie w Rumunii. Od razu zaciekawiła mnie sama idea oraz to czy chłopi stawiali zamki? Wgłębiając się w temat, okazało się, że chociaż wnętrze takich budowli było autorstwa prostych chłopów to już sama konstrukcja zewnętrzna niekoniecznie.

DSC03336.JPG

Wejście na zamek górny. Rasznów nigdy nie został zdobyty walce, ale w 1612 roku załoga skapitulowała ze względu na niedobory wody. By zapobiec takim wypadkom, w późniejszych latach wydrążono w skale, głęboką na 146 metrów studnię.

Warownię w miejscu obecnego zamku wznieśli Krzyżacy na początku XIII wieku, po ich odejściu rezolutni mieszkańcy okolicznych wiosek przejęli ją dla siebie i przekształcili. W momencie najazdu Imperium Osmańskiego zamek był doskonałych schronieniem. We wnętrzu nie było pałacu, w miejscu górnego zamku znajdowała się kaplica, szkoła, kilkadziesiąt domów, z czego trzydzieści stoi po dziś dzień oraz fontanna.

ras02.jpg

Nie wszystkie zabudowania przetrwały próbę czasu, ale część nadal może cieszyć oko turystów. Oba zdjęcia wykonano we wnętrzu zamkowych murów, prawda, że taki widok jest zaskakujący?

Zwiedzanie tej warowni było naprawdę interesujące. Z zewnątrz nic nie zapowiada tego, iż za podwójnymi murami z barbakanem znajduje się taka urokliwa saska wioska. Obecnie domki są zaaranżowane i wyposażone w muzealne eksponaty. Mamy kuźnię, magazyn, domki mieszkalne... wiadomo jednak, że ówcześni mieszkańcy nie żyli na zamku, a tylko chronili się w momencie zagrożenia, możliwe więc, iż nie do końca tak to wyglądało. Na terenie górnego zamku licznie posadzono róże, które jeszcze dodają uroku temu miejscu. Z najwyższego punktu wzgórza widok na zamek jest całkowicie odmienny od tego, co widuje się w klasycznych budowlach o tym charakterze — możemy zobaczyć maleńkie domki z dachami pokrytymi czerwoną dachówką.

DSC03351.JPG

Siedząc pośród tych małych domków, zieleni i kwiatów łatwo zapomnieć, że jesteśmy otoczeni grubym murem, którego strzegą liczne wieże obronne. Jako, że byliśmy zmęczeni po porannej wspinaczce w wąwozie wodospadu Tamina, przysiedliśmy na murku i długo odpoczywaliśmy ciesząc oczy tym widokiem.

Planujecie podróż do Rumunii? To koniecznie zobaczcie, przynajmniej jeden z chłopskich zamków. Tego nie ma nigdzie indziej!

DSC03341.JPG

Jako że jest to najbardziej znany z chłopskich zamków, nie udało się nam niestety uniknąć tłumów. Jednak to nic. Samo zamek sprawia wrażenie tak spokojnego, że zrekompensował nam te małe niedogodności.

Jeśli chodzi o samo miasteczko, to nie ma w nim już nic więcej do zobaczenia, ale warto przyjechać tu tylko dla zamku. Warownia wzniesiona na skalistym wzgórzu wybija się ponad Rasznów i zachęca do zwiedzenia kolejnym już na naszej drodze napisem stylizowanym na ten ze wzgórza Hollywood.

DSC03366.JPG

Szczyt wzgórza zamkowego, w dole nietypowy zamek górny oraz krajobraz Rasznowa.

Zainteresowanych wycieczką do Rumunii, zachęcam do przeczytania moich pozostałych wpisów o tym pięknym kraju. Powoli, powoli zbliżamy się do rumuńskich plaż nad Morzem Czarnym. W najbliższym wpisie z serii #Rumunia idziecie ze mną w góry Bucegi!