Elon Musk planuje wycofać Teslę z giełdy
Elon Musk poinformował za pomocą mediów społecznościowych oraz wystosowanego do pracowników Tesli maila, że planuje poddać pod głosowanie procedurę wycofania Tesli z giełdy, co może kosztować do 70 miliardów dolarów. Zależy to od tego jak wielu drobnych inwestorów zdecyduje się sprzedać akcje.
Tesla trafiła na giełdę w 2010 roku, lecz druga z firm Elona - SpaceX - pozostawała przez ten czas prywatna. Dało mu to świetny punkt odniesienia na różnice w działaniu obu z nich. Tesla ma stać się firmą funkcjonującą podobnie do SpaceX, ale w oświadczeniu zostało zaznaczone, że połączenie obu firm, które współpracują na wielu płaszczyznach, nie jest planowane.
Prywatyzacja Tesli była rozważana przez Muska już w 2013 roku. Ponieważ CEO Tesli nie posiada wystarczającej ilości pieniędzy, do operacji miało się włączyć Google. Niewykluczone, że i tym razem w sprawę zamieszane jest Google, ale na tę chwilę są to jedynie przypuszczenia.
Ruch ma na celu pozbycie się presji wywieranej na krótkoterminowe cele kwartalne z jakimi zmagają się spółki notowane na rynkach. Spółka prywatna może realizować cele myśląc o latach, a nie o wyniku za najbliższy kwartał.
Musk dodał również, że jedynym powodem, dla którego Tesla nie została jeszcze sprywatyzowana, jest konieczność przeprowadzenia głosowania akcjonariuszy, co prawdopodobnie odbędzie się w najbliższym czasie. Zapowiedział też, że ma “zielone światło” od największych udziałowców.
Cała ta sytuacja zapowiada duże problemy dla spekulantów grających na spadki wartości akcji Tesli. Już teraz ich roczny bilans na Tesli jest ujemny, a ustalenie ceny skupu akcji na 420$ oznacza, że odkupować będą oni musieli akcje na skrajnie niekorzystnych warunkach, oznaczających stratę która przekroczyć może 12 miliardów dolarów.
W międzyczasie Musk poinformował, że nie zakłada zwiększenia swoich udziałów w firmie ponad obecne 20% oraz nie zakłada sytuacji w której jest jeden główny udziałowiec z większością głosów. Potwierdził też, że zachowa swoje akcje i pozostanie na stanowisku CEO.
Wystosowana przez Elona Muska wiadomość do pracowników Tesli:
Earlier today, I announced that I’m considering taking Tesla private at a price of $420/share. I wanted to let you know my rationale for this, and why I think this is the best path forward.
First, a final decision has not yet been made, but the reason for doing this is all about creating the environment for Tesla to operate best. As a public company, we are subject to wild swings in our stock price that can be a major distraction for everyone working at Tesla, all of whom are shareholders. Being public also subjects us to the quarterly earnings cycle that puts enormous pressure on Tesla to make decisions that may be right for a given quarter, but not necessarily right for the long-term. Finally, as the most shorted stock in the history of the stock market, being public means that there are large numbers of people who have the incentive to attack the company.
I fundamentally believe that we are at our best when everyone is focused on executing, when we can remain focused on our long-term mission, and when there are not perverse incentives for people to try to harm what we’re all trying to achieve.
This is especially true for a company like Tesla that has a long-term, forward-looking mission. SpaceX is a perfect example: it is far more operationally efficient, and that is largely due to the fact that it is privately held. This is not to say that it will make sense for Tesla to be private over the long-term. In the future, once Tesla enters a phase of slower, more predictable growth, it will likely make sense to return to the public markets.
Here’s what I envision being private would mean for all shareholders, including all of our employees.
First, I would like to structure this so that all shareholders have a choice. Either they can stay investors in a private Tesla or they can be bought out at $420 per share, which is a 20% premium over the stock price following our Q2 earnings call (which had already increased by 16%). My hope is for all shareholders to remain, but if they prefer to be bought out, then this would enable that to happen at a nice premium.
Second, my intention is for all Tesla employees to remain shareholders of the company, just as is the case at SpaceX. If we were to go private, employees would still be able to periodically sell their shares and exercise their options. This would enable you to still share in the growing value of the company that you have all worked so hard to build over time.
Third, the intention is not to merge SpaceX and Tesla. They would continue to have separate ownership and governance structures. However, the structure envisioned for Tesla is similar in many ways to the SpaceX structure: external shareholders and employee shareholders have an opportunity to sell or buy approximately every six months.
Finally, this has nothing to do with accumulating control for myself. I own about 20% of the company now, and I don’t envision that being substantially different after any deal is completed.
Basically, I’m trying to accomplish an outcome where Tesla can operate at its best, free from as much distraction and short-term thinking as possible, and where there is as little change for all of our investors, including all of our employees, as possible.
This proposal to go private would ultimately be finalized through a vote of our shareholders. If the process ends the way I expect it will, a private Tesla would ultimately be an enormous opportunity for all of us. Either way, the future is very bright and we’ll keep fighting to achieve our mission.
Thanks, Elon
Obserwuj @glodniwiedzy - znajdziesz tu najciekawsze informacje ze świata.
Artykuł autorstwa: @bartoszmejer, dodany za pomocą serwisu Głodni Wiedzy
Źródło: Electrek.co
Jaka szkoda. Trzymałem kciuki za Elona Musk'a :/
Dlaczego szkoda? Wyjście Tesli z giełdy może jej przynieść tylko plusy. Firma przestanie być zależna od olbrzymiej ilości FUDu, który sieją shortsellerzy (ludzie grający na spadki wartości firmy) oraz będzie mogła zrezygnować z tych kwartalnych zrywów, które mają na celu zaspokojenie giełdy co trzy miesiące. Będzie się mogła spokojnie rozwijać, tak jak SpaceX, które robi to co powinno i nie przejmuje się złą prasą, bo niewiele od niej zależy.
Poza tym niewiele się zmieni, olbrzymia część akcjonariuszy nadal nimi pozostanie, bo nikt kto kupił akcje Tesli w perspektywie długoterminowej ich nie sprzeda w takim momencie...
A czemu szkoda? Nie rozumiem. Nie ma przesłanek by sądzić, że stało się coś złego. Przynajmniej ja nie widzę.
Excellent article. I learned a lot of interesting and cognitive. I'm screwed up with you, I'll be glad to reciprocal subscription))
Obecność firmy na giełdzie oznacza, że nie masz już nad nią - jako jej np. założyciel - pełnej kontroli. Kontrolę sprawuje zespół ludzi - rada nadzorcza składająca się z głównych akcjonariuszy. Wiele osób zazwyczaj gorzej zarządza czymkolwiek niż jedna - mają mniejszą motywację, często mniej się na sprawie znają, powstają sprzeczki. Jeśli Tesla wróci w całości do rąk p. Musk'a prawie na pewno na tym zyska.
To nie do końca prawda, obecność na giełdzie nie ma nic do struktury organizacyjnej firmy. Wyjście Tesli z giełdy niewiele zmieni pod kątem tego kto zarządza firmą. Musk ma w tym momencie ok 20% i będzie miał niewiele więcej po takiej operacji (bo nie skupuje i nie skupi wszystkich akcji). Struktura zarządu pozostanie taka sama. Zyski z tej operacji leżą zupełnie gdzie indziej.
On właśnie chce skupić akcje. To jedyna opcja "wyjścia z giełdy".
Ale kupić je może tylko od akcjonariuszy, którzy zdecydują się je sprzedać po przegłosowaniu operacji przekształcenia spółki w prywatną, a tych nie będzie wcale tak dużo. Potencjał Tesli jest ogromny, a zaangażowanie Elona powoduje, że jej powodzenie w tym momencie jest niemal pewne, więc bardzo dużo część akcjonariuszy zachowa swoje akcje. Realny koszt operacji będzie dużo mniejszy.