Tykocin jak z bajki (ponownie umieszczam, ponieważ Steemit skasował post)
Tykocin „miasto-bajeczka”
Kiedyś usłyszałem opinię Agnieszki Osieckiej o Tykocinie - „miasto-bajeczka”. Po jego odwiedzeniu przychylam się do tej oceny. Tykocin leży na Podlasiu, w jego środkowej części, 30-kilometrów na zachód od Białegostoku. Miasto położone jest w niezwykle urokliwym miejscu pośród narwiańskich pól i łąk. Jest świetną bazą wypadową dla miłośników przyrody. W pobliżu znajdują się Biebrzański Park Narodowy, Narwiański Park Narodowy oraz unikatowe w skali kraju gospodarstwo Pentowo posiadające miano Europejskiej Wsi Bocianiej. Sam Tykocin ma niezwykle ciekawą historię i architekturę, którą postaram się przybliżyć w tym artykule.
Do Tykocina wybieram się w lipcu, w pełni sezonu turystycznego. Miasto położone jest nad samą rzeką Narew co tylko dodaje mu niezwykłego uroku. W pobliżu, po drugiej stronie rzeki, znajduje się odrestaurowany zamek, którego sielskie położenie przykuwa uwagę każdego łaknącego piękna turysty. W samym miasteczku, ku mojemu zaskoczeniu, nie natykam się na wielu turystów. W tym samym czasie na Mazurach, nad Bałtykiem lub w Tatrach odwiedzających całe tłumy Tutaj zupełnie inaczej. Pojedyncze osoby zwiedzają różne zakątki miasta. Tykocin sprawia wrażenie niepozornego i spokojnego miejsca. Czas płynie tu leniwie a mieszkańcy są wyjątkowo wyciszeni. Jednak po bliższym zapoznaniu się z miejscową historią i kulturą, słowa "niepozorne" i „spokojne” nabierają zupełnie innego znaczenia.
Najbardziej reprezentatywna część miasta to Plac Stefana Czarnieckiego. Spacerując po nim dostrzegam piękny pomnik tego dawnego właściciela miasta. Przysiadam na ławeczce nieopodal obelisku i wyjmuję laptopa. Po paru chwilach znajduję więcej informacji w internecie na temat tej postaci historycznej. Czarniecki urodził się około 1599 roku w Czarncy. Jak się okazuje w okresie I Rzeczypospolitej sprawował wiele funkcji politycznych i wojskowych. Był m.in. kasztelanem i wojewodą kijowskim, wojewodą ruskim, starostą tykocińskim, hetmanem polnym koronnym. W okresie potopu szwedzkiego prowadził wojnę partyzancką przeciwko wojskom najeźdźcy. Brał również udział w działaniach wojennych w okresie powstania Chmielnickiego i wojny polsko-rosyjskiej w drugiej połowie XVII wieku. W 1661 roku, w dowód zasług dla ojczyzny, mocą uchwały Sejmu Warszawskiego otrzymał Tykocin wraz ze starostwem na dziedziczną własność. Dowiaduję się, że po przejęciu dóbr tykocińskich, Czarniecki przystąpił do odbudowy pobliskiego zamku zniszczonego w okresie potopu szwedzkiego i umieścił w nim swój osobisty skarbiec. No tak, ale od razu rodzi się w mojej głowie pytanie co było z Tykocinem wcześniej i skąd wziął się ten zamek?
Ponownie internet okazuje się niezawodnym źródłem informacji. Początki Tykocina sięgają XIV wieku. Wówczas był osadą podgrodową znajdującą się na granicy Mazowsza i Wielkiego Księstwa Litewskiego. W wyniku położenia w miejscu przeprawy przez Narew, łączącej szlaki handlowe z Wilna do Krakowa i Poznania, Tykocin od samego początku intensywnie się rozwijał. Jak to bywa z osadami przygranicznymi Tykocin przechodził z rąk do rąk – raz był siedzibą rodów pochodzących z Mazowsza raz z Litwy. Prawa miejskie otrzymał 1425 roku z rąk księcia mazowieckiego Janusza I Starszego. Wkrótce trafił w ręce potężnego litewskiego rodu Gasztołdów. To oni wybudowali tu pierwszą drewnianą warownię w roku 1433, która z biegiem czasu była wielokrotnie przebudowywana. Po bezpotomnej śmierci ostatniego z Gasztołdów - Stanisława, miasto trafiło pod kuratelę ówczesnego króla Polski - Zygmunta Starego. Wkrótce tykocińska twierdza stała się wyjątkowym miejscem w całej Rzeczypospolitej. Za panowania następnego (i ostatniego) z Jagiellonów - Zygmunta Augusta - powstał pierwszy murowany zamek. W jego murach władca umieścił arsenał, bibliotekę i skarbiec Rzeczypospolitej. Zasługuje na uwagę fakt, iż w dniu 10 września 1573 roku z tykocińskiego zamku wyruszył kondukt żałobny wiozący ciało zmarłego władcy na Wawel. Na tym kończę zgłębianie wiedzy na temat losów twierdzy. Już z dotychczas zdobytych informacji mogę wywnioskować, że jej historia jest burzliwa i niezwykle ciekawa (zainteresowanych odsyłam do stron internetowych poświęconych temu tematowi a jest ich w internecie wiele).
Teraz postanawiam przyjrzeć się innej rzucającej się w oczy osobliwości architektury Placu Czarnieckiego - szlacheckim dworkom z XVIII wieku usytuowanym w północnej pierzei rynku. Z internetu dowiaduje się, że układ dworków, jak i cały plac, zawdzięcza swój obecny wygląd rodowi Branickich, którzy właśnie w tamtym czasie dzięki sprytnym mariażom weszli w posiadanie Tykocina i przyległych włości. Ci ostatni po przejęciu miasta przystąpili do wytyczenia i budowy nowego rynku wzorowanego na planie Placu Świętego Piotra w Rzymie! I rzeczywiście – plac i świątynia mają coś z tego ważnego dla chrześcijan miejsca. W tym momencie zwracam uwagę na Kościół Świętej Trójcy leżący we wschodniej pierzei placu. Posiada charakterystyczne i jednoznacznie kojarzące się skrzydła boczne, przypominające obejmujące wiernych ramiona. W tym momencie moją uwagę przykuwa leżący po lewej stronie kościoła charakterystyczny, parterowy budynek przypominający koszary. W sieci znajduję więcej informacji. To Alumnat - Zakład dla Inwalidów Wojennych wzniesiony w pierwszej połowie XVII-wieku. Pełnił rolę przytułku dla żołnierzy pochodzenia szlacheckiego. Na uwagę zasługuje fakt, iż jest to jedyny zachowany tego typu obiekt w Polsce i jeden z najstarszych w Europie.
Po krótkim odpoczynku przechodzę do żydowskiej części miasteczka. Sprawia ona wrażenie opustoszałej. Wyczuwa się, że dawnych, rodowitych mieszkańców już tu nie ma. Niemiecka zagłada ludności żydowskiej z okresu II wojny światowej nie ominęła Tykocina. Postanawiam zgłębić informację o tej dzielnicy i jej dawnych mieszkańcach. Przysiadam na murku nieopodal starej synagogi i ponownie otwieram laptopa. Już w roku 1522 – za czasów panowania litewskiego rodu Gasztołdów – do Tykocina sprowadzono pierwszych Żydów. Oddano im obecny teren dzielnicy żydowskiej zwanej niegdyś Kaczorowem i zezwolono na działalność handlową. Liczba ludności żydowskiej szybko rosła. W XVII wieku wzniesiono synagogę – tą przy której siedzę. Obecnie mieści się w niej oddział Muzeum Podlaskiego. Podczas zwiedzania można obejrzeć wyposażenie i wystrój dawnej świątyni żydowskiej. Dowiaduję się, że tuż przed II wojną światową dzielnica była bardzo urokliwa i pełna życia. Już w XVIII wieku w dzielnicy żyła druga co do liczebności społeczność żydowską w Polsce (po Krakowie) licząca parę tysięcy mieszkańców. Tuż przed II wojną światową liczba Żydów stanowiła połowę mieszkańców Tykocina. Na chwilę odrywam wzrok od ekranu laptopa, rozglądam się po dzielnicy i nachodzi mnie smutna refleksja. Do dziś prawie nic nie zostało z tamtego czasu – kilka kamienic, placyk przy którym siedzę i synagoga. Na pocieszenie znajduję informację, że do Tykocina często przyjeżdżają Żydzi – zarówno spokrewnieni z dawnymi mieszkańcami miasteczka jak i turyści z USA czy Izraela odwiedzający nasz kraj. To dobrze – kultywowanie pamięci przodków jest mi bliskie.
Na koniec wizyty w Tykocinie przychodzi czas na podsumowanie. Pomimo pierwszego wrażenia senności i spokoju, okazuje się, że miasteczko ma za sobą przebogatą i burzliwą historię. Rzadko zdarza się, żeby tak niewielka miejscowość odgrywała tak ważną rolę w dziejach danego państwa czy regionu. Przypomnieć tu należy historię tykocińskiej twierdzy, stojącej na straży ważnego szlaku handlowego z Litwy do Krakowa i Poznania. Ta ostatnia kilkakrotnie przechodziła z rąk do rąk rodów to z Mazowsza to z Litwy, by w końcu stać się niezwykle ważnym miejscem Królestwa Polskiego – przez jakiś czas pełniła bowiem funkcje arsenału, skarbca i biblioteki państwowej. Nie można też zapominać o miejscowych Żydach, którzy wywarli tak mocne piętno na dziejach miasteczka, głównie w dziedzinie rozwoju handlu. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że gdyby nie Żydzi, Tykocin byłby znacznie mniej znaczącą miejscowością. Do dziś pozostały piękne zabytki związane z tamtymi ciekawymi czasami. Każdy pasjonat historii i zabytkowej architektury odwiedzający Tykocin będzie zachwycony. Ja po tej wizycie jestem z pewnością zauroczony miasteczkiem i gdy tylko nadarzy się okazja, ponownie do niego zawitam.
Source
Direct translation without giving credit to the original author is Plagiarism.
Repeated plagiarism is considered fraud. Fraud is discouraged by the community and may result in the account being Blacklisted.
If you believe this comment is in error, please contact us in #disputes on Discord
Please note that direct translations including attribution or source with no original content is considered spam.
Musiałbyś się zweryfikować, że blog:
https://polskaciekawajest.blogspot.com/2017/04/tykocin-miasto-bajeczka.html?m=1
jest Twój. Jeżeli nie jest, no to masz problem.
Napisali na Discordzie wiadomość do Ciebie. Jak się zweryfikujesz to cofną głosy i usuną z czarnej listy
Posted using Partiko Android
@jakub1234, umieścili Cię na czarnej liście, bo Twoje artykuły zostały już wcześniej opublikowane w sieci (zapewne na Twoim blogu), stąd oskarżenie o plagiat. W tej sytuacji najlepiej wejść na czat, do którego podają link w komentarzach i wyjaśnić sprawę, to powinno pomóc. Przy następnych tego typu publikacjach podaj informację o tym, że artykuł jest "przedrukiem" z Twojego bloga i nie powinno być problemu. Powodzenia!
PS: Twój poprzedni artykuł nie został skasowany, ale ukryty z powodu silnego głosu w dół ze strony steemcleaners.
Congratulations @jakub1234! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Bardzo, ale to bardzo nie podoba mi się ta sytuacja. Owszem, mam swój blog polskaciekawajest.blogspot.com, ale to tylko i wyłącznie moja sprawa, również to czy umieszczam link do niego w opisie na steemit . Nikt nie ma prawa bezpodstawnie oskarżać mnie o plagiat bo tak mu się wydaje. Jeżleli były jakieś wątpliwości, powinni najpierw się ze mną skontaktować i zbadać sprawę, a nie od razu walić z grubej rury, że to plagiat. Po tej sprawie bardzo poważnie rozważam zakończenie publikacji artykułów na steemit. PS Nie potrafię korzystać z discorda. Ponadto nawet jak bym potrafił, nie będę się tłumaczył że nie jestem wielbłądem.
tak samo uważam.
od SteemCleaners wymagałabym większej kultury i poziomu.
zawsze powinno się zakładać domniemanie niewinności.
podobnie i my jako kuratorzy i my jako czytelnicy, też zwykle zakładamy pozytywnie, nie zaczynamy lektury tekstu od wklejania go w google. przecież to byłoby chore.
nie patrzymy na innych autorów jak na potencjalnych złodziei treści. nikt by się dobrze nie czuł w takiej atmosferze.
z drugiej strony - Jakub, trochę ich rozumiem. pomyśl o tym od drugiej strony medalu.
przykładowo, faktycznie: prowadzisz swojego bloga od lat, wkładasz w niego serce, i nagle do Ciebie dociera, że ktoś wykrada Twoje treści, przypisuje sobie autorstwo Twojej ciężkiej pracy. wtedy doceniamy czyjeś wysiłki, że ktoś próbuje się za Tobą wstawiać i weryfikuje, czy ktoś Ci nie podbiera Twojej własności.
dobrze, że ktoś tu o to dba.
ale naprawdę, można to zrobić w milszej formie.
serio.
Powinni najpierw się ze mną skontaktować i zweryfikować swoje przypuszczenia. Moje posty od razu zostały usunięte i pojawiła się informacja, że to plagiat. Brak mi słów. Bardzo, ale to bardzo nie podoba mi się ta sytuacja. Jeszcze nie spotkałem się z taką nadgorliwością. Poważnie rozważam zakończenia publikowania następnych tekstów....
Po pierwsze nikt Twoich postów nie usunął, usunięty został jedynie zarobek jaki na nich miałeś i to też jest czasowe, do momentu weryfikacji, że blog na blogspot.com należy do Ciebie. Zrobiłeś to więc tylko kwestią czasu jest cofnięcie flag przez @steemcleaner.
Po drugie, jak mieli się z Tobą skontaktować, na Twoim profilu nie ma emaila ani informacji jak się z Tobą skontaktować, jak sam piszesz nie radzisz sobie z discordem, więc tam Ciebie również nie znajdą, więc jak?
Nie unoś się, nie jesteśmy Twoimi wrogami tylko chcemy Ci pomóc. Weź to na luzie, jak @rozku napisała postaw się w sytuacji, że ktoś bez Twojej wiedzy wykorzystuje twoją ciężką pracę i monetyzuje ją na platformie takiej jak steemit.com, jakbyś się czuł? A uwierz mi takich cwaniaków było wielu i wciąż są aktywni. Rób to co robisz bardzo dobrze, czyli pisz i publikuj, a za parę dni wszyscy o tym zapomną.
Dziekuje za potwierdzenie. Niestety flagi najszybciej dzialaja zeby zmotywowac do potwierdzenia.
Szukalismy kontaktu ale nie moglismy znalezc na blogu a czas lecial.
Tutaj jest potwierdzenie weryfikacji.
http://steemcleaners.com/verifications?utf8=%E2%9C%93&verification%5Busername_search%5D=jakub1234
Inna sprawa, podwojne postowanie w jednym z 6500 jezykow jest nie wskazane. Prosze nie publikowac podwojnie bo to moze wygladac jak spam albo proba eksploatacji.
Wskazne jest publikowanie obydwoch wersji jezykowych w jednym poscie albo opublikowanie nowego postu w innym jezyku ale z wybrana opcja " decline payout".
Link w drogim poscie moze byc podany do 1szego postu, z prosba o kuracje 1szego postu.
Niedowiarków ze steemit zapraszam na mojego bloga polskaciekawajest.blogspot.com - znajdą tam dowód na to, że to mój blog...
Unbelievers from steemit I invite you to my blog polskaciekawajest.blogspot.com - they will find there proof that this is my blog...
@steamcleaners he made a proof that it is his blog
@jakub1234 warto, żebyś umieścił jeszcze w opisie swojego konta na steemit.com, link do swojego bloga. Wiem, że to upierdliwe, ale lepiej nie mieć łatki plagiatora. Pozdrawiam
Nie umieszczę bo to moja sprawa...
Wogóle jak można tak traktować ludzi, którzy dzielą się swoją ciężką pracą z innymi??? Najpierw powinni się ze mną skontaktować i zweryfikować swoje przypuszczenia, a nie od razu usuwać artykuły i pisać, że moje teksty to plagiat. Oczekuje przeprosin. Nie będę się tłumaczył, prosił, płaszczył się bo to nie ja jestem winny tej sytuacji.
Masz do tego prawo ;)
Warning! This user is on our black list, likely as a known plagiarist, spammer or ID thief. Please be cautious with this post!
If you believe this is an error, please chat with us in the #appeals channel in our discord.
I perceive it as a unique malice....
You are writing stupids. This is my article and photos.
Oprocz tego ze nigdy nie opublikowales postu wprowadzajacego na swoj temat i kim jestes i nie podales linku w soim profilu do swoej strony internetowej, rowniez nigdy nie zwerifikowales autorstwa z Steemcleaners.
Nie ma prawnego obowiązku umieszczania takich informacji...
Pozwolisz, że to ja będę decydował co ma się znaleźć w moim opisie a co nie...
Prosze bardzo. W takim razie flagi za odmawianie potwierdzenia autorstwa i za masowy plagiat.
Hi @logic please take in consideration that @jakub1234 made statement on blog, he proofs that it his blog.
https://polskaciekawajest.blogspot.com/2019/12/in.html
Can you proof somehow that's your own work? @steamcleaner in your previous post shows the source on blogger. There is no information about author, on your posts you didn't write any information that this post had been published previous on different platform. If you not link those two accounts you would be treated as plagiarist.
Jeżeli to możliwe proszę udowodnij, że blog na bloggers i te konto na steemit.com to jest jedna i ta sama osoba. W innym przypadku będziesz traktowany jako plagiator.
I suggest a visit to a psychologist...