Pasje: 2 - #śmiech - dzień 1 fajnych/śmiesznych historyjek z życia - konkurs codzienny: "ŚMIECH TO ZDROWIE" :)

in #polish7 years ago (edited)




Co możesz tu osiągnąć?: uśmiechy i może trochę szczęścia dla innych osób - czy to nie jest wystarczająca nagroda za Twoją fajną/śmieszną historyjkę? :)




ZASADY:




  1. Każdy kto przystępuje do tego konkursu, umieszcza 1 krótką historyjkę (maksymalny limit dzienny) dziennie w komentarzu do tego posta (i postów w kolejnych dniach);

  2. Historyjka musi być przez Ciebie napisana i najlepiej jak by dotyczyła Ciebie, lub tego co było Twoim doświadczeniem;

  3. Historyjka nie może zawierać dodatków (wstawek - np.: zdjęć, filmów, gif-ów, itp.), nie może być obraźliwa, nie może zawierać wulgarnych słów, nie może być obsceniczna;

  4. Może mieć maksymalnie 15 zdań, lub mniej i maksymalnie około 600-700 (liter i znaków) - tu można policzyć: https://wordcounter.net - chodzi o to, by każdy mógł ich kilka przeczytać nim zagłosuje na najlepsze;


  1. Głosujesz maksymalnie na 3 historyjki danego dnia (nie na swoją), które Ci się spodobały poprzez komentarz do wybranego komentarza z historyjką (najlepiej wieczorem, jak ich już kilka będzie); głosujemy tak: "I" - (to zdjęcie dostanie 3 punkty), "II" - (to zdjęcie dostanie 2 punkty), "III" - (to zdjęcie dostanie 1 punkt);

  2. Możesz, ale nie musisz dawać konkursowym komentarzom upvota - normalka :) ;

  3. Możesz robić tym postom konkursowym resteem (udostępnienie);

  4. Zamknięcie puli konkursowej i głosowania każdego dnia do godziny 23:59 czasu polskiego;

  5. Następnego dnia będzie post ze zwycięskimi historyjkami;

  6. Zasady te mogą być przeze mnie zmienione w każdej chwili, konkurs codzienny: "ŚMIECH TO ZDROWIE", może być wstrzymany, lub zakończony bez podania przyczyn;

  7. Posty ze zwycięskimi historyjkami mogą zostać nieumieszczone z różnych przyczyn;

  8. Ewentualne straty moralne, materialne i inne - nie ponoszę za ewentualne, takowe odpowiedzialności.

Trzy historyjki z największą ilością punktów zostaną umieszczone w poście następnego dnia wyzwania - i tyle - proste :)




Zapraszam do zabawy !


UWAGA: - nie będzie tu rzadnych nagród ode mnie, czy kogokolwiek innego, chyba, że ktoś Ci da upvote (ewentualne: uśmiech, zachwyt, trochę więcej szczęścia u oglądającej osoby - to będą największe nagrody) :)


Powodzenia i do dzieła.





Pozdrowionka i miłego dzionka.


Piotr.



PS: jeśli masz jakieś sugestie - proszę napisz.


Sort:  

Liceum.Jakaś lekcja.Mój dobry kolega postanowił zrobić "numer".
Wstał, wziął gąbkę i zaczął zmazywać tablicę (że niby taki uczynny chłopak z niego) i w pewnym momencie zemdlał (z takim impetem uderzył o podłogę, że wszyscy w klasie się uciszyli, przerażeni czy coś mu się nie stało).
Od razu wyskoczyło dwóch kolegów(wcześniej ustalonych) i powiedzieli, że zaniosą go do pielęgniarki. Chwycili go za ręce,nogi i wynieśli z klasy (wyglądało to przekomicznie).
Nauczycielka w lekkim szoku (typu WTF?), cała klasa przestraszona, a ja ledwo mogłem powstrzymać się od śmiechu.
Zapytałem go później jak mu się udało tak głośno udawanie uderzyć o podłogę, odpowiedział, że bardzo boleśnie....

Dobre.

Chcieli się urwać z lekcji? ;)

Mogli też Ciebie wziąć ze sobą (np.: do podtrzymywania głowy), bo jak byś buchnął śmiechem, to by się wydać mogło :)

Tak, ale moim problemem było to że wtedy to bym na pewno wybuchnął śmiechem... zresztą z tym kolegą miałem wiele wesołych historii.

Będzie na więcej dni :)

Siedziałem w autobusie przegubowym typu IKARUS, może ktoś jeszcze pamięta takie.

Drzwi harmonijkowo zamykane (i składające się z części lewej i prawej) - domykały się pośrodku otworu wejściowego.

Biegnie chłopak do tego autobusu, ale kierowca chyba go nie widział, albo się spieszył - zamyka drzwi, a chłopak w tym samym czasie wskakuje do środka i co?...

Nie uwierzycie (widział ktoś z Was odcinek "Wilk i zając" jak wilkowi głowę w autobusie drzwi przycięły i robił za kasownik) - tak złapało tego chłopka - głowa w środku, reszta poza a autobus rusza.

Wszyscy do kierowcy "STOP" i wszystko się skończyło OK, ale jak to wyglądało - taka sytuacja zdarza się raz w życiu :)

To ja też opowiem😉 czytając Piotr twoja historię z autobusem przypomniało mi się jak wracałam ze szkoły (xxxx lat temu). I stojąc na przystanku autobusowym, była godzina szczytu wtedy wszyscy kończyli pracę i szkołę podjezdzalo dużo autobusów i jedna pani (około 70lat) podbiegła do autobusu i mówi do kierowcy:

  • Panie czy to Królik?
  • A kierowca do niej: NIE autobus!!!

(*Królik to nazwa miejscowości)

Dobre :) - uśmiałem się :D

Hahaha ja wtedy też i to bardzo, do dzisiaj mnie to śmieszy 😀