Rok temu odebrałam TEN telefon - jedziesz na Wyspę Przetrwania!

in #polish7 years ago (edited)

Dano już nie pisałam nic na temat Wyspy, ale nie myślcie, że temat się wyczerpał. Po prostu było tyle zdrowotnych spraw do poruszenia, że moje głodowanie na bezludnej plaży Fiji i granie w najciekawszą grę świata zeszło na dalszy plan.

Powstało o tym już kilka postów:

A program obejrzeć można tutaj:

https://www.ipla.tv/wideo/rozrywka/Wyspa-Przetrwania/5011007

DSC_3520.jpg

Dziś (w zasadzie to w momencie pisania tego tekstu, czyli 18.05) mija dokładnie rok od telefonu. TEGO telefonu, który wysłał mnie wraz z 15 obcych osób na drugi koniec świata i oznajmił mi, że ostatecznie zakwalifikowałam się do programu. Co to była za radość, krzyk i ekscytacja! Niedowierzanie (kurcze, a może to ktoś z moich znajomych robi sobie ze mnie żart, przecież wiedzą jak bardzo czekam na ten telefon, to idealna okazja do wkręcenia mnie...?)

Bo musicie wiedzieć, że mój udział w programie to nie było takie zgłoszenie w stylu "O, coś ciekawego, spróbuje, może się uda" i zapomnienie o sprawie. To było moje marzenie na długo przed tym, zanim w ogóle ogłoszono polską edycję programu.

Klasyczna wypowiedź mojej mamy z wizytówki w programie, czyli "Ania to tak chciała wziąć udział w tym programie, że planowała za Australijczyka wyjść, żeby wziąć udział w australijskiej wersji!" jest lekkim nadużyciem, ale faktycznie - wielokrotnie tak mówiłam!

DSC_4149.jpg

To było coś całkiem nierealnego, ale gdybyście 2, 3, 4 lata temu spytali mnie "Hej Ania, jakie jest Twoje największe marzenie?" odpowiedziałabym bez wahania: "Wzięcie udziału w Survivor.".

Dlaczego? To dla mnie przede wszystkim niesamowita gra, ale taka na żywo! Może niektórzy z Was zrozumieją, jak świetnie gra się w grę komputerową z wieloma scenariuszami, wątkami, możliwościami wyboru, ze świetną scenerią i grafiką. Well... to było coś takiego, tylko na żywo i 10000 razy bardziej intensywnie!

Survivor to program, który sprawdza różnorakie umiejętności. Nawiązywanie kontaktów, umiejętność wzbudzania zaufania u ludzi, budowania z nimi relacji, ale w razie potrzeby też zdolność wbicia im noża w plecy. Oczywiście ostatnia cecha jest dyskusyjna, jednak ja uważam, że dobry uczestnik programu musi w nim myśleć przede wszystkim o sobie i swoim zwycięstwie. Poza tym przydatna jest sprawność fizyczna. Inteligencja. Szybkie, analityczne myślenie. W zasadzie każda cecha może tam być Twoją największą wadą, ale też największą zaletą.

DSC_4102.jpg

Od zawsze podczas oglądania tego formatu wydawało mi się, że byłabym idealnym uczestnikiem. Kocham przyrodę, na myśl o samodzielnym zdobywaniu pożywienia i budowaniu schronienia dostaję dreszczy z ekscytacji, tropiki i wyspy to zdecydowanie mój klimat, do tego cała gama ekscytujących psychospołecznych umiejętności, które są tam niezbędne. Sprawdzenie siebie w tak podbramkowej sytuacji, bez wszystkiego, wydawało mi się niesamowitą przygodą i w istocie nią było. Poradziłam sobie co prawda znacznie, znacznie gorzej niż mi się wydawało (dramat!), ale nie rozczarowałam też siebie. Bo w zasadzie moją największą wadą okazała się moja (tak sądziłam!) największa zaleta, czyli umiejętność analitycznego rozpracowywania sytuacji. Rozbiłam to po prostu zbyt intensywnie.

DSC_4181.jpg

Przygoda była wspaniała, niesamowita i nie zamieniłabym jej na żadne inne przeżycie, ale oczywiście są też minusy. Nie podobało mi się to, że nie każdy miał takie podejście jak ja do tej niecodziennej sytuacji, w której się znaleźliśmy. Nie każdy traktował ją głównie jako grę. Oczywiście takie wyluzowanie to też może być (w sumie świetna) strategia, ale mi bardziej pasowałoby, gdybyśmy wszyscy wczuli się w grę. Prawdopodobnie kolejne edycje (o których na razie ani widu ani słychu) wyglądałyby już inaczej, bo nawet po rozmowie z uczestnikami po programie widzę, że nie każdy jadąc tam, wiedział w co się pakuje. To nie jest w żadnym wypadku szpikulec w stronę innych uczestników ani też produkcji! Większość poradziła sobie znacznie lepiej niż ja, bo ja po prostu zbyt dużo myślałam. A nie powinnam ;) Miałam opracowany algorytm dla każdej sytuacji, jednak nie przewidziałam nagłej zmiany reguł gry. Wyluzowane podejście znacznie lepiej by zadziałało.

Przygotowuję obecnie 2 posty na ten temat:

  • o moich przygotowaniach do programu
  • o przemyśleniach po programie (co mi on dał itp)

ale mam do powiedzenia na ten temat bardzo dużo i w zasadzie mogłabym nie przestawać pisać. Ale najlepiej (i najciekawiej dla odbiorców) to mi się jednak o tym opowiada. I tutaj pojawia się moje pytanie:

Czy byłby ktoś chętny na LIVE o życiu rozbitka, uczestnika Wyspy Przetrwania?

O wszystkim mówić nie mogę, na wszystkie pytania odpowiedzieć też pewnie nie będę mogła, ale zdecydowanie jest tu wiele interesujących wątków. Mogłabym pokazać Wam moje pamiątki z Wyspy, pogadać trochę o przygotowaniach, o codzienności TAM i w miarę możliwości o kulisach takiej produkcji.

To co? Umawiamy się? Może 30 maja o 21:00? :)

Sort:  

No no... wyglądacie jak ze Słonecznego Patrolu :) Chętnie posłucham, ciekaw jestem na ile takie programy są reżyserowane. Gdybym się nie pojawił live to chętnie sięgne po nagranie :)

Ekstra, miło mi bardzo, że mam pierwszego potencjalnego słuchacza :D

Kurcze, nie udało się być przy komputerze. Był live? Jest Nagranie? :)

Będzie dopiero w środę :)

Ja akurat zdecydowanie wolę czytać niż oglądać, ale chyba nie ma potrzeby oglądać się na innych. Po prostu spróbuj i zobacz jaki będzie odbiór. :-)

Pisać nie mam zamiaru zaprzestać, też jako odbiorca wolę czytać :) ale zabawa w taką formę wydaje mi się warta spróbowania, więc spróbuję :)

Przygoda warta wspominania i opisywania. Jakby nie było to przygoda życia. Niewielki ułamek osób przeżyło taki survival w swoim życiu. Można tylko pozazdrościć.
Egzotyka tego miejsca na pewno ujęła Cię dogłębnie. 15 obcych sobie ludzi trochę przygniata, nie znamy charakterów tych ludzi ani nawet na co ich stać, ale czas powoduje, że można się zrozumieć i dogadać po lepszym poznaniu się. Pozdrawiam.

Dokładnie tak, to było wielkie wyzwanie, ale dzięki temu też tak ekscytujące przeżycie :)

Czytając takie posty mam wrażenie, że Steemit to naprawdę dobra platforma

miło mi bardzo! Zdecydowanie mamy tutaj wiele niezwykle ciekawych i różnych osób i to jest piękne w tej naszej społeczności!

Super przygoda! Na bank nadrobię poprzednie wpisy! 😉

Na live też się piszę! 😉

Ja jestem ciekawa jak wyglądały kwalifikacje do programu 😉