RE: [Riposta] Kolęda - genialny mechanizm kontaktu
Ogólnie ten tekst były moimi przemyśleniami nie popartymi niczym więcej niż moim słowem, tak wiec argumentacja w istocie anegdotyczna. Piszę o tym co mnie boli w kościele który sam poznałem. Nie twierdzę, że jest tak wszędzie, ale u mnie patologie były (i może są dalej), ale pewnie są też księża tacy jakich opisujesz. Wszystko zależy od człowieka na jakiego trafisz. Transparencja jest w dobra, pozwala ludziom lepiej utożsamiać się z parafią. Warto byłoby też aby ksiądz ujawniał swój własny majątek. Oczywiście to już niejako kwestia dobrowolna, bo można to traktować jako służbę Bogu i ludziom w ubóstwie, a można jak zwykłą pracę. Ostatecznie ksiądz który kupił nowy samochód mógł na niego po prostu uzbierać przez lata, a nie jak ludzie twierdzą - ukraść. Co do protestanów to nie mówię o masowym odchodzeniu od kościoła, ale o tym, że pokazują inne podejście do wiary. Nie chodzi tutaj o samo ubóstwo, lecz bliskość ludzi i znajomość ich problemów. Pastor ma żonę, dzieci, musi wiązać koniec z końcem. Wiesz chodzi tutaj o kazania w stylu żeby rodzice więcej czasu spędzali z dziećmi, żeby nie siedziały na świetlicach, w domach, na ulicy. No wszystko super ale ksiądz rodziny nie ma i nie pomyślał o tym, że rodzice robią na 1,5 etatu aby starczyło na opłaty, jedzenie i ratę kredytu. Ksiądz w zasadzie nie musi się o nic martwić więc i nie ma jak zrozumieć zwykłego człowieka. No ale to temat na szerszą dyskusję.
O widzę że nie odpisałem, sorry.
Znaczy nie chciałem żeby tekst zabrzmiał jako wyrzut czy coś, ale jako odpowiedź, która pokaże też inne doświadczenia. Nie lubię anegdotycznych argumentów ze względu na brak możliwości realnej dyskusji ;)
A problemy Kościoła myślę że są warte dyskusji, przynajmniej wśród wierzących. A dziś Kościół moim zdaniem jest w wielkim kryzysie, chociaż przypuszczam że co innego nas martwi ;)
Co do jawności majątku księdza to nie wiem, w zasadzie wydaje się to dobre, ale czy np w jakoś szczególnie pozytywny sposób wpływa na polityków? Nie jestem pewien. Ksiądz powinien chcieć być ubogi, a nie tylko za takiego uchodzić (a więc wykazywać ubóstwo w jakichś oświadczeniach majątkowych).
Co do protestantów to mam odmienne zdanie, ale to osobna, długa dyskusja, nie tylko o kapłanach ale w ogóle. Czy faktycznie trzeba czegoś doświadczyć żeby o tym się wypowiadać i to ze znajomością rzeczy? Czy psycholog sam powinien przynajmniej jakieś zaburzenia przejść i się z nich wyleczyć by być dobrym w swojej branży?
Posted using Partiko Android