Dlaczego nie warto ufać doktorowi Google?
Szybka historia która miała miejsce wczoraj.
Mam 2 letniego króliczka, zawsze był łakomczuchem i jak tylko rzuciło mu się do klatki jedzenie od razu się za nie brał, szamaniu nie było końca. Wczoraj gdy wrzuciłem mu do klatki jedzonko nawet go nie dotknął...
Google ---> królik nie je, nie wypróżnia się, jest ospały ---> zator pokarmowy u królika, zgon za dwa dni.
PANIKA
Doktor google wywołał panikę, od razu poleciałem z króliczkiem do weterynarza.
Weterynarz nic nie stwierdził ale zauważył gorączkę, więc podał mu lek na zbicie lekkiej temperatury.
Wróciłem do domu, dziewczyna wyszła do pracy więc na mnie spoczęło zadanie bacznej obserwacji.
Więc siedzę sobie na laptopie, i spoglądam do chwilę na niego. Po 15 minutach - nic... po 30 minutach nic...
Po godzinie patrzę na niego, w kuwetce była kupa wielkości jego nóżki.
Pasztecik znów jest szczęśliwy, wrócił mu apetyt, i kica sobie szczęśliwie.
Zamiast zatoru przewodu pokarmowego miał z obżarcia duże zaparcie....
Jeśli Ci się podobało -> fallow
Dziękuję że czytasz,
Pozdrawiam
JB
Congratulations @boogiemaan! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :
You got your First payout
Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
To przecież powszechnie znany fakt, że jak patrzysz na Google, to albo masz raka i umierasz, albo umierasz na coś innego.