Czas trudnych decyzji – sesja #11
Mistrzowie Gry często mają tę brzydką cechę (którą pielęgnuje także samo prowadzenie erpegów), że wierzą w swoją nieomylność i sądzą, że wiedzą wszystko. Szczególnie jednak nie dają sobie nic powiedzieć w kwestii prowadzenia gry. Niemniej na rynku pojawiło się wiele poradników, w których autorzy dzielą się swoimi przemyśleniami i sztuczkami z innymi Mistrzami Gry.
W myśl zasady, że brak rozwoju powoduje regres, stale staram się poprawiać mój warsztat i jestem otwarty na porady innych oraz sugestie samych graczy. I dlatego czytam tego typu poradniki, mimo że moje doświadczenie może robić wrażenie nawet na starych wyjadaczach. I właśnie w jednym z takich poradników, wydaje się, że z tekstu Ignacego Trzewiczka, dowiedziałem się czegoś, co – mimo pewnej oczywistości – gruntownie zmieniło moje postrzeganie erpegów.
Chodziło o kwestię wyborów stawianych przed graczami. Wyborów, które trzeba podjąć szybko i nie ma od nich odwrotu. To właśnie one wpływają na emocje graczy i sprawiają, że dane sceny czy postacie zapamiętuje się na długi czas (o czym wiele lat później przekonali się także twórcy gier komputerowych). Porównałem to z moimi doświadczeniami sesjowymi i z zdziwieniem stwierdziłem, że to jest bardzo trafna myśl.
Głównym czynnikiem, który sprawił, że tak mocno to do mnie dotarło, była scena, w której musiałem podjąć trudną decyzję jako gracz. Graliśmy w Wampira Maskaradę, byłem lojalnym człowiekiem mojego stwórcy i primogena, który wysłał całą naszą drużynę na poszukiwania zdrajcy klanu. Kiedy doszło do konfrontacji, okazało się, że to właśnie ten stwórca od wielu lat prowadził konszachty z wrogą organizacją, był odpowiedzialny za śmierć księcia, a teraz wysłał nas aby uciszyć osobę, która posiadała niepodważalne dowody jego winy. Byłem rozdarty i w jednej chwili musiałem zadecydować, wobec kogo będę lojalny – wobec stwórcy i mentora, który niejednokrotnie wyciągał mnie z tarapatów, czy wobec organizacji, która upadała pod natłokiem ataków wyprowadzanych przez śmiertelnego wroga.
Od tamtej pory (artykułu, a nie sesji), świadomie staram się umieszczać na drodze graczy decyzje, które muszą podejmować i staram się, aby wszystkie opcje wiązały się pewnymi plusami i minusami, a także aby – o ile to możliwe – nie było wśród bohaterów jednomyślności. Niniejsza sesja doskonale pokazuje taki zabieg: wprowadzony szaman, póki jeszcze gracze nie wiedzą do końca kim jest, pomaga postaciom i stara się zachowywać przyjaźnie, aby zyskać ich zaufanie oraz przychylność. Później jednak sytuacja zostaje odwrócona – i tutaj pojawia się kwestia wyboru: wobec kogo pozostać lojalnym? Co z ewentualnymi konsekwencjami? Jak zjeść ciastko i mieć ciastko?
Osobną kwestią jest sprawa Scarbardisa i jego zachowanie po walce. Bohater zachował się zgodnie ze swoim charakterem, za co zresztą został później dodatkowo nagrodzony punktami doświadczenia, ale sprawę za niego rozwiązały kości – krytyczny pech, rozbrojenie i rezygnacja z podjętej chwilę wcześniej niepewnej decyzji. A co gdyby rzut nie okazał się pechowy? Ano pewnie doszłoby do walki (o ile inni nie powstrzymaliby krewkiego reptilliona), przy czym zakładam, że pozostali bohaterowie pozostaliby lojalni wobec towarzysza. Nie miałem problemu z rozegraniem sceny walki i liczyłem się z tym, że niektóre postacie mogłyby stracić życie (i nie mam tu na myśli wyłącznie Bohaterów Graczy). Nie mam jednak wątpliwości, że w głowie Scara musiały szaleć emocje, a sama decyzja nie była łatwa do podjęcia.
Czy to, jak się wszystko potoczyło miało być pozytywne czy negatywne dla graczy, okazało się znacznie później. Już teraz jednak gracze postawili się w kolejnej trudnej sytuacji, bo ich decyzje, podjęte czy nie, miały swoje konsekwencje.
Na koniec jeszcze mem, który pojawił się po dziesiątej sesji – autorem jest Tomek, prowadzący postać Scarbardisa i chyba trafnie podsumowuje wydarzenia tamtej sesji.
Cześć, ciekawe posty z dziedziny gier fabularnych, dla zwiększenia zasięgu/zarobku proponuję dodać następnym razem pl-artykuly zamiast np. rpg lub gry-fabularne po których raczej nikt nie będzie szukał.
Dzięki za radę, na pewno skorzystam :)