Cztery części roku: Zima
Roskoszna chwila Jesienney pory!
Ktorą bieg czasu, iuż porwał skory,
O! ktoby mi dał skrzydła tak lotne,
Bym mógł twe cofnąć Cugi nie wrotne
Jako spuszczony z tęgiey cięciwy
Do Celu; pocisk leci pierzchliwy
Tak co mie cieszył wdzięcznym widokiem
Nie doścignionym zniknął czas krokiem
Od połnocnego ostry Boota,
Gwiźdze wiatr w uszy, i śniegi miota,
Ledwo w południe, ciepło Tytana
Czuć - ktory w Lecie ogniem tchnął zrana
Rącze Krzyształow wodnych woźniki
Noszą na grzbietach ładowne bryki,
Umilkł, gwar miłych Ptasząt pieszczony
Same po Dachach wrzask czynią wrony
Lecz mnie to przecię nie tak dolega,
Ze śliczna pora od nas odbiega,
Nadeydzie znowu iak miną lody,
Czas co umai kwieciem Ogrody.
Ale na ciebie nędzny Człowiecze
Gdy się Starości Zima przywlecze.
Zetnie krew w żyłach, nabawi śźronu
Nie spędzisz śniegu z włosow do zgonu.
MAGAZYN WESOŁYCH I MORALNYCH ZABAW
CZYLI ZBIOR GŁADKICH WIERSZOW, DOWCIPNYCH POWIESCI, ZARTOW, ANEGDOTOW, ARYI, PIESNI SWIATOWYCH I INNYCH CIEKAWYCH WYDARZENIOW
W Wilnie 1812 Roku.
Tekst w domenie publicznej.