Korona Królów (05/01/2018) - DOBRY HUMOREK

Łooo jezusicku.

Doczekaliśmy się, jest "Korona Królów". Polska "Gra o tron". O ja pierdolę, ale się doczekałem.

Nie chce mi się nad tym rozwodzić. Od takie, polskie "Wielkie stulecie x Moda na sukces". Po sukcesie "Tureckich problemów", Polacy postanowili je skopiować, w sumie jak zwykle.

Mając to na uwadze trzeba docenić to że producenci dodali jednak dużo od siebie. Pozmieniali imiona bohaterów, sami coś tam uszyli, nawet historie dali trochę inną (w sumie tu i tu nic się nie dzieje, więc jednak nie), a tego szczerze mówiąc się nie spodziewałem. Zrobili nawet własny casting i zatrudnili innych aktorów. Najsik. Tego się naprawdę nie spodziwałem. Szanuję. Widać, że TVP jednak wkłada dużo wysiłku w swoje produkcje.

Jako, że sami producenci porównywali serial do "Gry o Tron", czekam na jakieś cameo. W serialu HBO był jakiś Ashtar Sheran, to do "Korony Królów" też by mogli kogoś zaprosić. Pan K. lubi disco polo to może Zenek Martyniuk się przebierze za jakiegoś średniowiecznego menela i coś tam zaśpiewa. Wtedy to by dopiero była hollywoodzka produkcja. W sumie nie musiał by się nawet przebierać. Można by połączyć różne uniwersa, a potem spin-offów narobić. Nie wiem, np. "Mikrofon Disco-Polowców", "McDonald Humanistów", itd.

Na koniec,
Tylko taka jedna uwaga. Nie chciałbym żeby tak zacne, widowiskowe produkcje, które zasiądą w światowym panteonie (gdzieś w okolicach "The Room" zapewne) nie były z moich podatków, abonamentu w sensie, opłacane.