Ochroniarz Paskudnik (04/01/2018) - ZŁY HUMOREK

in #polish7 years ago (edited)

Dzisiaj tak bardziej o zakupach.

Jak każdy czasem życie zmusza mnie do robienia zakupów. Większość Polaków wybiera portugalską biedronkę, ja natomiast wolę sobie wstąpić do tzw. Polo Marketu. Głównie dlatego że mam w chuj blisko. Gdybym się rozpędził i skoczył z balkonu to najpewniej bym doskoczył. Tylko że najpierw musiał bym mieć balkon, ale to już inna sprawa. Kiedy indziej będę się żalił z tego powodu.

No i sobie chodzę, chodzę do tego Polo robię zakupki, aż pewnego razu patrzę... facet w czarnym garniturze. W sumie miałem to totalnie w dupie, jak każdy ochroniarz nic nie robił, zapewniając mi przy okazji niezłą rozrywkę. Można było popatrzeć na jego krzywą mordę (nie mówię że moja jest prosta, ale chyba mogę wyzywać innych ludzi w internecie) i to jak się kręci po sklepie nie mając nic do roboty.

pakiet1-4.jpg

W sumie to chujowa praca, tak mi się zdaje. Nic się nie dzieje. Masz po prostu łazić w kółko na wypadek gdyby nic się nie stało. No bo co się ma stać, no ja pierdole. Jak ktoś coś zechce ukraść to i tak ukradnie i nikt z tym nic nie zrobi, bo albo nie zauważy albo nie będzie w stanie tego zrobić. No ale nie ważne, nudna fucha to współczuje tym ochroniarzom, bo to już lepiej się zmęczyć trochę, a coś porobić niż być zmuszonym do nic nierobienia przez niemalże 8 godzin pod rząd.

Ale wracając.

Był sobie ten ochroniarz i nikomu nie przeszkadzał. Aż tu nagle ni z tego ni z owego zatrudnili nowego. Na oko już kilka razy przechodził na emeryturę, czyli wiek klasyczny jak na ochroniarza. W sumie nadal miałbym na to wyjebane, gdyby nie to że ten dziwak łazi za mną za każdym razem jak do sklepu wchodzę. Jeszcze nawet sobie nie przypomnę co mam kupić, a on już za mną zapierdala. No ja pierdolę, kurwa mać. Zamiast się zająć tymi co kapustę z wiadra wyjadają (no normalnie przychodzi babka, je kapustę kiszoną z tego pojemnika co tam jest i wychodzi), albo soki wypijają (tak samo, przychodzi, odkręca, pije i idzie), to mnie będzie szpiegować co ja kupuję. I to żeby przynajmniej się z tym nie krył, to bym jeszcze zdzierżył, a tu nie. Stanie koło półki, odwróci wzrok, że niby "ja tu nic nie robię... sobie stoję tylko...", ale patrzy kątem oka, a gdy zmienię półkę, to on też od razu, paskudnik.

No. To już tam nie chodzę generalnie.
Pozdrawiam, ale nie tego paskudę.

Sort:  

You did the right and made the right decision. IMHO