RE: CZEGO NIE WIESZ, A POWINIENEŚ O UE.
Tak, tylko ten materialny dobrobyt pochodzi jeszcze z rozpędu, jaki kraje zachodu nabrały po wojnie, przy akompaniamencie USA. Natomiast czy jest możliwy dobrobyt osiągnięty inną drogą, jak najbardziej. Przykłady już niedługo. Facebook to rzeczywiście majstersztyk, ale tak jak mówisz, ma to swoją cenę i możemy wybrać, czy chcemy ją płacić. Przy Unii już tak łatwo nie jest. Zresztą, nie trzeba być w Unii, żeby korzystać z jej dobrodziejstw, jak układ z Schengen. A co do obrad, ja wytrzymałem kiedyś całą godzinę, ale w sumie czego się spodziewać. Europosłowie to przecież forma reprezentacyjna, ich głos jest kompletnie nie ważny, nie oni podejmują decyzję. Mamy mieć złudzenie, że oni rzeczywiście tam nad czymś debatują i odbywają się głosowania, a tak nie jest, wystarczy czasami zwrócić uwagę na frekwencję podczas niektórych obrad. Oczywiście, jak temat jest chwytliwy, albo przyjdzie dyspozycja, wtedy sala się zapełnia.