Maszyna i ja - Początek wielkiej przyjaźni? #2 Czapki i kominy dla dzieci
Tak jak pisalam ostanio tak zrobilam :)
Uszylam czapke i komin dla syna z batmanem a dla corki z myszka miki. Dzieci zachwycone :D
mimo ze czapka dla coreczki troszek za mala i trzeba bedzie uszyc nowa. Ale to nic dla mnie to sama przyjemnosc :)
Tak wygląda przygotowanie (zdjecia tylko z zestawu dla coreczki, poniewaz pierwszy pod maszyne poszedl zestaw syna i bylam tak zaaferowana praca ze zapomnilam o zdjeciach):
A to EFEKT KONCOWY :D
Kolejne zadanie sukienka dla lalki - zobaczymy czy się uda ;)
Jeżeli również interesujecie się szyciem dajcie znać w komentarzu z przyjemnością poczytam, polubię i czegoś się nauczę.
Więcej informacji o mojej maszynie możecie znaleźć w tym poście a tu moje poprzednie dzielo
Piękna robota. Nie mam maszyny i nie szyję. Jedynie mam wędki to na ryby mogę pojechać. :)
:) punktem wspólnym naszych urządzeń jest ostre zakończenie
Oj tak, na samą żyłkę nic by nie złapał, a i samą nicią nic się nie zwojuje.