Nie gotuję.
Jesli krewetki sa rozowe, tz, że juz sa gotowe do jedzenia - czesto takich uzywam aby skrócić czas przygotowania potrawy.
Ale jesli krewetki sa surowe/świeże (popielate z nóżkami i nie oczyszczone), to po oczyszczeniu, podpiekamy/"gotujemy" do osiagniecia różowego koloru.
W Grecji widocznie są inne krewetki w sprzedaży ;) Różowe lub pomarańczowe - małe (nie ma znaczenia czy są oczyszczone, kolor jest ten sam) i większe oraz olbrzymie - szare, popielate.
Tak ale są i mniejsze szare, tutaj jest dużo odmian krewetek. Sukces ich odpowiedniego przygotowania polega głównie na czasie, zasada ta dotyczy w sumie wszystkich owoców morza. Im dłużej je obrabiasz termicznie (smażysz, gotujesz) tym bardziej robią się twarde i gumiaste.
Nie gotuję.
Jesli krewetki sa rozowe, tz, że juz sa gotowe do jedzenia - czesto takich uzywam aby skrócić czas przygotowania potrawy.
Ale jesli krewetki sa surowe/świeże (popielate z nóżkami i nie oczyszczone), to po oczyszczeniu, podpiekamy/"gotujemy" do osiagniecia różowego koloru.
W Grecji widocznie są inne krewetki w sprzedaży ;) Różowe lub pomarańczowe - małe (nie ma znaczenia czy są oczyszczone, kolor jest ten sam) i większe oraz olbrzymie - szare, popielate.
Nie wiem. Nigdy w Grecji nie byłam....
A te olbrzymie, szare, to chyba o tiger shrimp mówisz, tak?
Tak ale są i mniejsze szare, tutaj jest dużo odmian krewetek. Sukces ich odpowiedniego przygotowania polega głównie na czasie, zasada ta dotyczy w sumie wszystkich owoców morza. Im dłużej je obrabiasz termicznie (smażysz, gotujesz) tym bardziej robią się twarde i gumiaste.
Tak, zgadza się!
Pozdrawiam :)