Postanowienia noworocznesteemCreated with Sketch.

in #polish7 years ago (edited)

Nigdy nie pisałem postanowień noworocznych, ale stwierdziłem, że post na ten temat będzie świetną metodą weryfikacji za rok, bo będę mógł, bez problemu do tego wrócić.

Dużo postanowień nie mam, ale to może i lepiej, bo będzie się ich łatwo trzymać. No to zaczynamy:

1. Trzymać krypto długoterminowo

Teoretycznie jest to znajomy każdemu temat i nie jeden żałuje, że sprzedawał przy dużych wahaniach kursu. Ze mną jest ta różnica, że już sobie wiele razy obiecywałem, że teraz będę trzymać i jeszcze się nie udało. Świadomie w wielu momentach kupowałem, żeby trzymać i nie wytrzymywałem.

A doświadczenie co do różnych kryptwalut i przeszły portfel mam duży (szkoda, że przeszły, bo wszystko wyprzedane). Kopałem np. dogecoina na samym starcie, przy pierwszych godzinach projektu. Pamiętam jak tysiącami się go kopało nawet na słabym laptopie z zintegrowaną kartą.

W tym roku postanowiłem kupować sobie co jakiś czas różne kryptowaluty i trzymać je. Mam zamiar się konsekwentnie tego trzymać.

Kupiłem sobie nawet notatnik do tego, ale móc analizować zakupy i przypominać sobie moje 3 główne zasady:

  1. Nie ruszać kupionych krypto!
  2. Patrz zasada nr. 1
  3. Inwestować tyle ile mogę stracić

Wiem, że będzie ciężko, szczególnie jak człowiek jest na bieżąco i śledzi ten temat.

2018-01-04 09.01.16 1.jpg
ps. tak lubię bardzo pić ze steemowego kubka podczas pisania postów :-)

2. Siłownia

Teoretycznie jest to postanowienie noworoczne u wielu osób, w zasadzie chyba najczęściej wybierana rzecz/aktywność. Ja nigdy takiego postanowienia nie miałem, ale już teraz wiem, że to będzie znacznie trudniejsze niż poprzednie.

Najważniejsze postanowienie i zarazem najtrudniejsze to wytrwać w chodzeniu na siłownię. Ćwiczenia fizyczne to walka ze samym sobą, to sprzeciwianie się swojemu ciału i myślą. Kiedy całe nasze JA krzyczy że nie możemy dłużej, my nadal biegniemy. Z okiełznaniem takiej siły myślę, że idą inne sukcesy, bo człowiek jest bardziej pewny siebie, otwarty, zdrowszy, szczęśliwy itp.

Nie raz próbowałem chodzić na siłownię, crossfit, bieganie itp i zawsze opuszczałem po około 1 miesiącu.

3. Mieć 40% steemowego celu (zebranie $20 000 poprzez steemit i kupienie wymarzonego auta)

Taka wartość, to znak, że chcę być aktywny na steemie. Szczerze to ciężko mi powiedzieć, czy to jest dużo czy mało, bo wszystko zależy od kursu STEEM. Obecnie kurs jest wysoki ~ $7, ale nie powiedziane, że zawsze tak będzie. Oczywiście może się też okazać, że będzie znacznie wyższy, co będzie mi i wam bardzo na rękę :)

Wracając do statystyk celu:

już prawie 3% :)

celsteemit.png

Jeżeli chcecie być na bieżąco, to zachęcam do followania :)

Sort:  

Fajny post.
Pkt 1 - pozakladaj sobie cold wallets, trzymanie w aktywnym portfelu albo na stronie wymiany walut znaaaacznie zwieksza ryzyko sprzedania pod wplywem impulsu.
Pkt 2 - Kup sobie dobre odzywki, skup sie na treningu silowym. w 2-3 miesiace powinienes miec spore przyrosty masy miesniowej + zwiekszony testosteron, co samo w sobie bedzie ogromnym motywatorem.
Pkt 3- Upvotowalem, jestes $0,01 blizej ;) A jesli zbieranie ci sie przedluzy, to i auto pewnie potanieje.
Dasz rade.

ps. Tez kupilem se zeszycik na zapisywanie rzeczy do zrobienia

  1. Racja, tak zamierzam zrobić
  2. Dzięki za info
  3. Dzięki :)

Najważniejsze w chodzeniu na siłownie to mieć kogoś z kim można ćwiczyć :) Polecam zachęcić kogoś znajomego do chodzenia na wspólne chodzenie na siłownie lub podłączyć się do znajomych co już na siłownie uczęszczają :)

No i wyjścia z domu. Ciężko się zebrać. Ale gdy już tam wejdziesz, to raczej cięzko będzie wyjśc bez odbytego trenningu. :)

Powodzenia!

No znajomy myślę, że daje dużego boosta do motywacji :)

Dla mnie najważniejsze będzie przetrwać 2-3 miesiące regularnego chodzenia. Wiem, że wtedy mniej więcej będę miał taki nawyk i przyjemnie się będzie chodziło poćwiczyć.

Tu sie nie zgodze. Zauwazylem ze ci ktorzy zawsze chodza dwojkami czy trojkami, czesto odpadaja wszyscy razem. Wazne zeby w razie potrzeby potrafic ruszyc d**e samemu (gdy kolega odpuszcza/nie moze itp).

Osobiscie wypracowalem sobie takie samo podejscie do wyjscia na silke jak do wyjscia do pracy. Nie zastanawiam sie czy mi sie chce czy nie, po prostu wychodze "automatycznie" o wyznaczonej godzinie.

No też gdzieś kiedyś czytałem, że najlepiej nie myśleć o tym tylko mieć taki nawyk/rytuał i po prostu wychodzić :)

Wspieram :) Ja muszę uzbierać na prawko, a dopiero potem na auto więc rozumiem cel