Jeżeli mam być szczery, to zastanawiam się, po której stronie barykady jestem. Staram się tworzyć dobre treści (ok ostatnio z tym było trochę kiepsko), głosować, na rzeczy, które mnie inspirują i są dla mnie ważne, ale nie lekceważę siły mamony, ona mnie tu przyciągnęła i ciągle kusi... Czyli jak przez całe życie, zmaganie z samym sobą, vide autoszachy.
Ekonomia jest częścią tego systemu i zdecydowanie nie jest wybrakowanym elementem.
Kwestia jest tego typu, że pieniądze można w życiu zarobić albo uczciwie, albo nie.
Przy okazji zarabiania można też albo coś stworzyć, albo coś zniszczyć.
Doceniam szczerość - każdy ma brudne myśli.