You are viewing a single comment's thread from:

RE: Tematygodnia- Riposta

in #polish5 years ago

Rozumiem co masz na myśli.
Twoja riposta mówi, że nie możemy czuć się dumnym z rzeczy niezależnych od nas, Twoja odpowiedź do mnie sprostowuje, że jest to jedynie Twoje zdanie i nie chcesz decydować o tym jak mają inni. Rozumiem, że ten mocny akcent we wpisie ma jedynie podkreślić jak bardzo według Ciebie jest to nieodpowiednie.
Zawsze staram się nie popadać w skrajności, dlatego nigdy nie szufladkuje ludzi na zasadzie "dumny polak=kibol" czy inne takie. Jak najbardziej nie mam nic przeciwko temu, że ty tak masz, choć uważam, że to nieodpowiednie ;)
Ciezko mi odnieść się do Twojego przykładu o grupach w szkole. To zawsze ja robiłam pracę gdy reszta zajmowała się innymi rzeczami... I z reguły moja grupa była najlepsza. Dlatego czułam się dumna, ale czy moje koleżanki powinny? Hmm raczej nie...
Swoją drogą, mam nadzieję, że moje córki kiedyś będą ze mnie dumne, a kto wie - może dokonam jeszcze w życiu czegoś takiego, że nie tylko córki ale i następne pokolenia będą czuły z tego powodu dumę.
Uważam, że duma bez żadnych ideologicznych uprzedzeń jest czymś bardzo dobrym.

Sort:  

No wiesz, nikomu nie zabraniam wprost czucia dumy z różnych powodów. Ale trochę pomyślałem i w pewnej kwestii zmieniłem swój front. Można być dumnym ze swoich przodków, czy z osób walczących na wojnie za naszą wolność, nawet wtedy gdy nie było nas na świecie. Mam swoje mocne zasady, ideologie, to fakt. Dlatego co zmieniło moje zdanie? Przyczyniliśmy się do tego rzeczywiście. Ci ludzie, walczyli z myślą o nas, walczyli dla nas, nie tylko ich życie, ale też życie osób żyjących ówcześnie, ale też mienie na uwadze tego, ile osób będzie żyło jeszcze długo po ich śmierci. Nie wszyscy robili to oczywiście z myślą o nas, są też egoiści, ale mniejsza o to. Sam trochę jestem egoistą. Właśnie jak to piszę to w tv ktoś mówi o dumie z osób za nas walczących, wojsku. Wracając do "Piłkarza który nie dotknął piłki i jego dumy" No to dalej jestem przy swoim stanowisku, ktoś na całej linii nic nie zrobił, oni nawet nie grali dla niego tylko dla siebie... Chociaż w sumie dla całej drużyny, olać zresztą. Ja bym dumny nie był :) I nie odczuwam z różnych powodów, z których odczuwać ją mogą inni. Więc tak, po dłuższych przemyśleniach rozumiem swój błąd w kwestii, na którą zwróciłaś uwagę. Źle jednak mówisz, że mam tak, że szufladkuję ludzi to tylko domysły, czy orzeczenie? Bo tak nie jest. Po prostu miałem taką wizję... Kurwa już nie pamiętam z czym i nie chce mi się tego szukać, ale piszę często na emocjach, impulsywnie, ale ZWYKLE nie daję sobą rządzić przez emocje :) Także no... Miło, że to co piszę czytasz i nie przytakujesz na wszystko od razu, dzięki temu mogłem się zreflektować i po części jednak... "No kurwa, po części ma jednak rację" I wierzę, że Twoje córki będą z Ciebie dumne, bo to one są przyczyną tego, dlaczego zapewne dajesz z siebie 101% :) Pozdrówka