Publikuję film PORNO! - I co ty na to, CENZURO?!

in #polish7 years ago

Zwróciłem Waszą uwagę tym kontrowersyjnym tytułem? To wspaniale! Teraz to wykorzystam i przekażę Wam pewne treści. Chciałbym bowiem opowiedzieć o pewnym filmie, a także lekko zahaczyć o temat cenzury. Rozczarowani? Nie na to liczyliście? Pragnę Was uspokoić, nie oszukałem Was. Na końcu naprawdę publikuję "Film porno". I to mojego autorstwa! Zanim jednak tam przejdziecie, zapraszam do przeczytania mojego tekstu :)

pagowski_andrzej_porno_b.jpg
Nie często się zdarza, by plakat filmowy tak doskonale przedstawiał problematykę w nim poruszaną...
Plakat z filmu "Porno" (1989, reż. Marek Koterski)

Film, który chciał bym Wam przedstawić, to "Porno" Marka Koterskiego z 1989 roku. Już sam tytuł jest prowokujący i jak można się spodziewać, dzieło to ocieka erotyką. Głównym bohaterem filmu nie jest, jak to zwykle w filmach Koterskiego bywa Adam Miauczyński, ale Michał. Jest to dojrzały mężczyzna, który wspomina swoje dawne miłosne przygody. A miał ich naprawdę sporo.

Reżyser ośmielił się stworzyć obraz bardzo kontrowersyjny, pod względem dużej ilości nagości i scen erotycznych w nim pokazanych. Zwykle sceny miłosnych uniesień w filmach zrobione są po macoszemu, tak słabo, że widz czuję wręcz zażenowanie oglądając je. To, że często są wrzucone do jakiejś produkcji po prostu na siłę, to jeszcze inna inszość. W "Porno" jednak spora ilość tych odważnych scen jest uzasadniona fabularnie. Ciężko bowiem byłoby zachować realizm w filmie pokazującym dramat uzależnienia od seksu, bez pokazania erotyki. Czy można było ją ograniczyć? Na pewno. Jednak Koterski nie zdecydował się na to.

amory.jpg
Amory na pastwisku to nie jest zbyt dobry pomysł. Zbyt duże ryzyko kontaktu z "krowim plackiem" :D
Kadr z filmu "Porno" (1989, reż. Marek Koterski)

W efekcie otrzymujemy krótki, 78-minutowy film, którego sporą część stanowią ujęcia miłosnych zbliżeń. Pewnie wielu dojrzewających chłopaków temu dziełu jest gotowa z góry wystawić wysoką ocenę, ze względu na "cycki". Jednak ten tytuł to coś znacznie więcej niż erotyka. To nie jest jakaś wydmuszka, z której nie zostałoby nic, gdybyśmy zabrali całą goliznę. To naprawdę mocny dramat, pokazujący jak bezmyślna pogoń za seksem może zniszczyć człowiekowi życie.

Dorosły główny bohater jest pełen żalu i goryczy. Ma świadomość, że zepsuł swój żywot, pogrzebał szanse na prawdziwą miłość, a wszystko przez poddanie się podstawowym instynktom. Jakże wielu współczesnych młodych mężczyzn zachowuje się podobnie jak młody Michał, nie marnując żadnych okazji do "zaliczenia". Często jednak przez takie zachowania można zatracić samego siebie i inne ważne wartości, takie jak prawdziwa miłość. Skomplikowane relacje damsko-męskie nie ograniczają się przecież tylko do sfery łóżkowej. Niektórzy jednak zdają się o tym nie wiedzieć...

michał uzależniony.jpg
Człowiek uzależniony nie jest szczęśliwy. Nie ważne czy używką jest alkohol, narkotyki czy seks...
Kadr z filmu "Porno" (1989, reż. Marek Koterski)

"Porno" jest jednym ze słabiej ocenianych filmów Marka Koterskiego. Jest na pewno kontrowersyjny i być może wiele osób skreśla go z powodu nadmiaru golizny. Mimo wszystko uważam, że to dobry i naprawdę mądry film, który w moim mniemaniu warto zobaczyć.

Ten jeden z moich ulubionych reżyserów ma to do siebie, że swych bohaterów (zwykle Adasia), obdarza jakimiś swoimi wadami czy defektami, ale także słabościami całego społeczeństwa. Często się więc zdarza, że w obrazach wyreżyserowanych przez Koterskiego możemy się przejrzeć jak w lusterku i zastanowić, czy aby przypadkiem nie jesteśmy zbyt podobni do postaci będącej na ekranie?

Poruszenie tematu tego odważnego filmu o dwuznacznym tytule "Porno", nasuwa pytanie o cenzurę. Czy golizna w kinie tak łatwo przechodzi? Obecnie ten problem jest rozwiązywany ograniczeniami wiekowymi. Filmy przeznaczone dla osób pełnoletnich nie mają już zbyt wielkich ograniczeń. Już w Polsce w czasach schyłku PRL-u takie obrazy jak ten Koterskiego przechodziły praktycznie bezproblemowo. Jednak kilkadziesiąt lat wcześniej nawet zbyt odważny dekolt u aktorki mógł być powodem zakazu wypuszczenia filmu.

cenzorska komisja.jpg
Jakby ktoś nie wiedział, to tak wyglądają cenzorzy :D
Kadr z filmu "Aviator" (2004, reż. Martin Scorsese)

W doskonałej produkcji "Aviator" z 2004 roku bohater Howard Hughes (grany przez genialnego DiCaprio) na pytanie: "Czy myślisz, że pozwolą ci wypuścić film głównie o cyckach?", odpowiada z przekonaniem: "Pewnie! Kto ich nie lubi?". Chwilę potem następuje scena, gdy staje przed Radą Cenzorską Stowarzyszenia Filmowców (MOTION PICTURE ASSOCIATION Censorship Board) i przy pomocy podstawionego matematyka, stara się udowodnić, że piersi u bohaterki jego dzieła nie są wcale bardziej wyeksponowane od piersi bohaterek innych filmów, które cenzorzy dopuścili do wydania. A wszystko to ma miejsce gdzieś na początku lat czterdziestych XX wieku.

Tak więc były takie czasy, kiedy twórcy musieli walczyć z cenzorami o każdy milimetr głębokości dekoltu u aktorki. W dzisiejszych czasach zdaje się to nie do pomyślenia... Szczególnie, gdy przypomnimy sobie o istnieniu takich filmów jak "Nimfomanka" Lars'a von Trier'a czy "Love" z 2015 roku Gaspar'a Noé.

aviator.jpg
Za chwilę następni matematyczne wyznaczanie wydatności kobiecych piersi na zdjęciach w tle kadru.
Kadr z filmu "Aviator" (2004, reż. Martin Scorsese)

Ale dobrze. Skończmy już te rozważania i przejdźmy do tego na co wszyscy czekają. Oto przed Wami "Film porno" mojego autorstwa! Co prawda stworzyłem go chyba w szkole średniej, ale nigdy nie był publikowany. Mam nadzieję, że będziecie usatysfakcjonowani :D

Film porno

Znów zostałem sam na sam.
I co w tej chwili robić mam?
Włączam więc ten pornograficzny film,
lecz cóż nowego mogę ujrzeć w nim?

Po co to robię? Pytam siebie sam.
Dla przyjemności, odpowiedź już znam.
I patrzę na ekran i widzą ją.
Krew szybciej przepływa przez moją skroń.

Piękna, młoda, powabna i zgrabna.
Dlaczego to robi? Czy tak dorabia?
Dlaczego mi jej szkoda? Czemu jej żałuję?
Dlaczego zamiast podniecenia coś innego czuję?

Drzwi się otwierają, pojawia się on.
Nienawidzę go, chciałbym oglądać jego zgon.
Zaczyna rozmowę, skończy się wiadomo czym.
Lecz ja nie chce, by to zrobiła z nim.

Nie chcę tego oglądać, ale przestać nie mogę.
Ciągle mam nadzieję, że jej jakoś pomogę.
Namiętny pocałunek. Coś dziwnego czuję.
To zawistna zazdrość mnie w serce kłuje.

Już naga stoi, cudowne ma ciało!
Dla mnie sam widok to jednak za mało.
Chciałbym być przy niej, dotykać ją zamiast niego.
Zrozpaczony stwierdzam, że zrobić nie mogę tego.

Zaciskam tylko palce na fotela poręczy,
Smutek i bezsilność moje serce dręczy.
Słyszę jej udawane jęki rozkoszy,
wmawiam sobie, że woła pomocy.

Patrzę co on jej robi i aż się we mnie gotuje.
Gdzie się podziała jej niewinność? Ja ją odratuję.
Próżne jednak są moje nadzieje,
to wszystko tylko w filmie się dzieje.

Nic co bym zrobił jej nie uratuje,
ona jest zgubiona, ja tak samo się czuję.
Film juz się kończy, tak jak inne podobne,
a ja ciągle nie mogę pozbierać się w sobie.

Włączając film, przyjemności szukałem,
a się okazało, że się zakochałem.

@kusior


I jak, podobało się?


Platat i kadry z filmów użyto na podstawie prawa cytatu: http://www.prawoautorskie.pl/art-29-prawo-cytatu

Reszta grafik pochodzi z https://pixabay.com.

Post zgłaszam do 26 edycji „Tematów Tygodnia” jako luźne nawiązanie do tematu nr 3: Wolność słowa a cenzura.

@kusior

Zapraszam na mojego bloga: http://zkusiorabani.pl/
oraz do polubienia strony na FB: https://www.facebook.com/zkusiorabani/

Jeśli tylko Ci się spodobało zostaw upvote i komentarz :) Będę niezmiernie wdzięczny :) Możesz także obserwować mój profil, by nie przegapić kolejnych postów!

Sort:  

Masz mój głos normalnie i to co mi się podoba w starych polskich filmach to głos aktorek i dobór ich, bo teraz bywa z tym różnie, a co do twojego filmu to fajny pomysł na wiersz przedstawiający zazdrość kierowaną w stronę płaskiego wyświetlacza :) Pozdro

Dzięki!
Jakoś specjalnie chyba nie zwracałem uwagi na dobór głosu aktorek, ale postaram się przysłuchać temu lepiej w przyszłości. Coś w tym pewnie też jest.

Wielki film. Choć wyżej cenię "Chrystusów" to jednak ten robi wrażenie...

Dla mnie wszystkie pełnometrażowe produkcje Koterskiego są wybitne. Chociaż też większe wrażenie robi na mnie "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" i "Dzień Świra".

Oczywiści potwierdzam :)

Świetna zmyłka w postaci wiersza.

Mam nadzieję, że nikt nie poczuł się rozczarowany :D

Twój wiersz jest kapitalny!!!

Dziękuję :) Powstał już parę lat temu, ale muszę przyznać nieskromnie, że mi też się podoba i jestem z niego zadowolony :D

Pamiętam ten film taka erotyka z humorem. Pozdrawiam

U Koterskiego jest taki specyficzny humor, ale mi on bardzo pasuje.

Filmu nie oglądałam i pewnie nie będę, jednak Twój wiersz jest świetny!!!