Słowacja - Zamek Spiski i Słowacki Watykan
Słowacja to nie tylko osławiona Tatralandia, ale także, a może przede wszystkim kraj wspaniałych zabytków, które przypominają nam o czasach minionych. Kwiecień jest miesiącem, w którym dla nas za wcześnie na górskie wycieczki, w związku z tym rok temu postanowiliśmy się wybrać do miejscowości Spiskie Podgrodzie, aby zobaczyć jeden z większych kompleksów zamkowych w Europie, a właściwie to, co z niego zostało. W kwietniu najczęściej wszystkie kompleksy zamkowe są czynne w weekendy, a niektóre nawet w tygodniu. Jest to więc dobry czas na zwiedzanie z uniknięciem tłumów.
Zbliżając się do miejscowości, mijamy drewniane kramy z różnymi przysmakami — serami, wędlinami. Oczywiście nie omieszkamy spróbować. Kto jak, kto, ale ja uwielbiam takie miejscowe specjały.
Zamek widać na wiele kilometrów przed celem podróży, cztery hektary robią swoje. Wzgórze wypiętrza się na 634 m n.p.m, dzięki czemu ruiny majestatycznie górują nad okolicą. Docieramy na miejsce, meldujemy się w naszym miejscu noclegowym i wyruszamy. Im jesteśmy bliżej kamiennej budowli, tym bardziej imponująca się nam wydaje. Zawsze wyobrażam sobie marne położenie szturmujących takie fortyfikacje. Zresztą, zamek Spiski, jako jeden z nielicznych oparł się najazdom tatarskim. Tatarzy uderzali zdecydowaną przewagą liczebną i palili drewniane grody i strażnice. Zamek Spiski przetrwał, by do dziś cieszyć nasze oczy i przypominać o historii tamtych ziem.
Nasza wędrówka rozpoczyna się w miejscowości Spiskie Podgrodzie, gdzie znajduje się agroturystyka, w której nocujemy. Tu warto wspomnieć, że w doborze noclegów kierujemy się nie tylko ceną, ale też komfortem. Ważnym dla mnie elementem każdej wycieczki jest możliwość wyspania się i odświeżenia bez zbędnego kombinowania. ;) Jeśli interesują was też takie szczegóły techniczne, to dajcie znać w komentarzach. Postaram się opisać, jak wyglądają sprawy noclegów i inne tego typu detale.
Wracając do Spišský'ego hrad'u, decydujemy się oczywiście na pieszy marsz, zamiast leniwego podjeżdżania autem pod samą bramę. Spacer z podgrodzia razem z lekką wspinaczką trwał około 40 minut.
Podczas zwiedzania korzystamy z aplikacji na telefon dostępnej zarówno na Androida, jak i iOS'a. Znajduje się tam krótki opis punktów oznaczonych na mapce, którą każdy dostaje przy zakupie biletu. My niestety otrzymaliśmy ulotkę po słowacku (po polsku też są dostępne, ale niestety pani w kasie nie miała — uroki zwiedzania przed sezonem).
Tak wygląda apka, tutaj macie też screen z jedną z licznych historyjek dostępnych do przeczytania/odsłuchania. Aplikacja dostępna tutaj:
https://play.google.com/store/apps/details?id=cz.daruma.audioguide.spissky_hrad&hl=pl
Pierwsze pisemne wzmianki o zamku pochodzą z XII wieku, mówią o historycznym spotkaniu króla węgierskiego i polskiego, które zapoczątkowało wieloletnią tradycję takich spotkań w spiskim regionie. Spiski zamek należał do panów Węgierskich, w jednej z komnat zamku narodził się przyszły król węgierski, Jan Zápolya (ród ten posiadał w swoim władaniu ponad 70 zamków). Na uwagę zasługuje fakt, że pola okalające wzgórze zamkowe były uprawiane tylko z myślą o mieszkańcach zamku.
Z okazałej kaplicy, sali rycerskiej, fosy i zwodzonego mostu w zasadzie nic nie pozostało. Zamek od 1780 po wielkim pożarze popadał w coraz większą ruinę. Mimo wszystko spacer po murach, pozostałościach komnat i wspięcie się na wieżę jest przyjemnością. Szczególnie gdy dopisuje pogoda, warto wybrać się i zobaczyć ten ogromy i niegdyś będący chlubą swojego pana zamek. Ja wśród tej „kupy kamieni” dostrzegam dawny blask tego kompleksu, znajdującego się na liście UNESCO.
Następnego dnia zwiedzamy samo Spiskie Podgrodzie i okolice. Trafiamy do niegdyś miasta kościelnego (tzw. Słowacki Watykan), czyli Spiskiej Kapituły: kilkunastu budynków, katedry, pałacu biskupiego, zabytkowej wieżyczki zegarowej, wszystko to otoczone murem. Do roku 1948 Spiskie Podgrodzie było samodzielnym miasteczkiem warownym.
Warto wyjść poza mury i udać się na drugą stronę drogi, na najstarszą na Słowacji Kalwarię. (Spiska Jerozolima). Gdzie odwzorowano 1:1 święte miejsca znajdujące się w Jerozolimie. Droga krzyżowa zbudowana została przez jezuitów, w czasach kiedy Pielgrzymi nie mogli udać się do ziemi Świętej w związku z wojną toczoną z Imperium Osmańskim. Podążając ścieżką drogi krzyżowej, wesoło towarzyszą nam okoliczne świstaki.
Jeśli przypadkiem jesteście w okolicy Zakopanego, to polecam pokonać te 100 km i zwiedzić tę perełkę średniowiecznej architektury, jaką niewątpliwie nadal jest zamek. I oczywiście zobaczcie też Spiską Kapitułę razem z Kalwarią.
Jeśli post wam się podoba dajcie znać ;). Byliście w Spiskim Zamku, Kapitule, Kalwarii? Jakie wy macie wrażenia?
Ze względu na wysoką jakość ten post otrzymuje skromny upvote 100% od nieoficjalnego kuratora tagu #pl-podroze!
Kapitalny temat i świetne zdjęcia
Dzięki! Zachęcam do ponownego odwiedzania mojego profilu :) Będę sukcesywnie dodawać opisy odwiedzanych przeze mnie miejsc - mam nadzieję, że równie ciekawych.
Może zrób kilka kroków dalej od Słowacji i atakuj Bałkany :p
Może nie konkretnie Bałkany, ale dowiedziałam swego czasu Słowenię. Piękny kraj. Dodam na 100% z tego parę artykułów, kiedy skończę cykl o Rumunii. :)
Super , chętnie bym zobaczył bo ja byłem tylko przejazdem jak jechałem do Chorwacji mi bardziej pasuje już taki typowo klimat śródziemnomorski. Chorwacja jest specyficzna Połowa to lasy jak u nas a od Dalmacji palmy np :o i wiele innych fajnych drzew których nazw nie znam.
Fajna wycieczka i super zdjęcia!
Dziękuję! ;) Warto wybrać się na taką wycieczkę do naszych sąsiadów.
Widać trud włożony w przygotowanie posta :) upvote!
Dzięki, staram się żeby posty były dopracowane. ;) Ale widziałam twoje i też widać w nich wyłożona pracę.
Ps. Myślę o odwiedzeniu Barcelony w jakiś weekend z tanimi lotami, więc dodatkowo twoje posty są też zachęcające.