You are viewing a single comment's thread from:

RE: Uwielbiam a wręcz kocham stwierdzenie “Polska Cebula”.

in #polish7 years ago

nie będę odnosić się teraz do całego zamieszania, chcę powiedzieć o czymś innym

jeżeli na myśli mamy tego co mu usunęli kanał na youtube to pokrótce powiem - teraz łatwo to zrobić ponieważ algorytmy bota czy botów na yt pozwalają łatwo coś takiego. Wystarczy że jeden youtuber nagra coś co nie spodoba się innemu, który to wysyła swoją "armię" widzów do raportowania takiego filmu. Tego raczej nie sprawdzają ludzie, więc masowe zgłaszanie filmów ostatecznie wysyp zgłoszeń prowadzi do usunięcia kanału. "nie podoba mi się że on krzyczy, nie podoba mi się że przeklina, zgłoszę i oflaguję mu film". To jest własnie chore.

I w tym miejscu jest blisko do tematu formy przekazu. Są filmy kontrowersyjne z ostrym językiem to przesłania ludziom treść, a są tacy którym się to podoba. Mogę to porównać do sztuki - są raperzy, tworzą swoje teksty, jakiś podkład no ale przeklinają. Jakie to straszne, złe i niedobre. Prawda? Kiedyś pewien facet nasrał do miski i prezentował to jako dzieło sztuki. Czy mi się to podoba, nie. A znajdą się tacy którym się to podoba, no i spotka się to z moim niezrozumieniem. Kiedyś była afera o rzeźbę papieża Jana Pawła II przygniecionego głazem. Czy problemem jest sama rzeźba? Na moje oko to ludzie mają z tym problem.

Kiedyś na pewnej uczelni na pewnym wykładzie o języku pewnien doktor dyskutował ze studentami o wulgaryzmach. W trakcie Wygłosił też istotne stwierdzenie - że to ludzie nadają moc słowom. Czyli znaczenie i odbiór słów wynika z ogólnych zasad kulturowych jakiejś społczności, narodu. Przekleństwa są nimi bo tak zostało przyjęte. I może gdyby wydarzenia w przesłości potoczyły się inaczej zamiast "woda" mówilibyśmy "dupa" a na "dupę" "woda" i nikt by nie miał problemu z tym że ktoś chce się napić dupy. Albo kutas - tak kiedyś nazywano ozobę w postaci jakiegoś sznurka frędzla czy innego pompona, który to przypinano do pasa.
Podsumowując, wiele osób stawia znak równości między przekleństwami i brakiem kultury. Jednak dodawanie przekleństw do wypowiedzi to jakiś sposób na formę przekazu. Jest również coś takiego jak "roast", próbowano tego w Polsce i było oburzenie. To przyszło od "hamerykanów", tylko że oni się nie cackają i jadą dużo ostrzej niż u nas kabareciarze próbowali.

I miałbym też napisać że nie jestem tu po to żeby "zarabiać" jeżeli już padło takie stwierdzenie w poście powyżej. A może nie powinienem. Bo ktoś przyjdzie i rzuci mi tym w twarz, jeżeli zdecyduję się wrzucić np. jakieś fotki z moich podrózy albo film z wiewiórkami z Łazienek waraszwskich. Chociażby z czystej ciekawości co by się stało, gdy opublikuję coś z prywatnej kolekcji, coś bardzo neutralnego. Tylko po co miałbym to pokazywać, kogo to interesuje?

Sort:  

Niedługo posty będą bardzo wąskie :)

Wyobraź może sobie STEEM jako internet. Masz na przykład bajki dla dzieci i filmy pornograficzne.

Będąc na stronie z bajkami nie chcesz pornografii i vice versa.

Niestety wydaje mi się, że autor tekstu nie rozumie tego - albo rozumie i nie celowo chce - zrobić przykrość użytkownikom platformy. Bo jakim on nie jest świetnym jutuberem, który łamie zasady.