You are viewing a single comment's thread from:

RE: [PL] Zalety i wady Steemit

in #polish8 years ago (edited)

Piramida finansowa – struktura finansowa, w której zysk konkretnego uczestnika jest bezpośrednio uzależniony od wpłat późniejszych uczestników, stojących niejako niżej w tej strukturze.... https://pl.wikipedia.org/wiki/Piramida_finansowa
Czy tutaj nie mamy podobnego mechanizmu? Nie wiem. Wszystko zależy - co owo "przedsiębiorstwo" zamierza zrobić z uzyskanymi środkami. Jak zarabiać? @noisy - wspomina kilka sposobów. Ale z tego, co na razie doczytałem - nie wiadomo.

Co do świata finansów - opartego obecnie na pieniądzu dłużnym - to niestety to wielki przekręt 1000-lecia. Proste pytanie - jeżeli bank centralny drukuje 1 miliard dowolnej waluty i pożycza bankom komercyjnym na 0,5 %, a te dalej na jeszcze większe procenty - to skąd te dodatkowe procenty mają być pokryte - skoro jest tylko miliard tej waluty. Nie mogą. To powoduje stały przepływ majątku do tych którzy mają bank. Dlatego nie mam zaufania do świata finansów - a kryzys wywołany przez z pozoru niewinne wydarzenie - jakim był upadek Lehmans Brothers odczułem bardzo boleśnie i wiele mnie nauczył. Także o różnych niecnych praktykach banków - jak rolowanie klientów (wypowiadania umów kredytowych w celu maksymalizacji zysków), grabienie kont osób zmarłych, celowe przedłużanie windykacji (karne odsetki są wyższe), opcje walutowe, kredyty frankowe (bez franków)...
Z dawniejszych czasów nie zapomnę przekrętu na polisach posagowych - a obecnie na polisolokatach.
Z ostatniej chwili: duży polski bank z grupy Santander (właściciele rodzina Botin są oskarżani o liczne przekręty), bodajże największej grupy bankowej w Unii Europejskiej, zagarnął mi pieniądze z karty prepaid pod zarzutem handlu kryptowalutą (sic!). Takich zagarniętych kart są ponoć tysiące...
I jak tu wierzyć bankom?

Sort:  

Piramida finansowa – struktura finansowa, w której zysk konkretnego uczestnika jest bezpośrednio uzależniony od wpłat późniejszych uczestników

cytujesz, powołujesz się na ten tekst, ale chyba sam go nie czytałeś.

  • Czy użytkownicy steemit są w jakikolwiek sposób zobowiązywani do wpłaty jakichkolwiek opłat? Nie.
  • Czy każdy użytkownik może swoją aktywnością zarobić jakąś sumę i bez wkładania czegokolwiek, to co zarobił wypłacić? Tak.

Ludzie w Polsce już chyba od tylu lat z ZUSem żyją nad swoimi głowami - że ZUS jest dla nich normalny, z kolei rzadko kiedy widzą godziwie wynagrodzoną za pracę w normalnej firmie - że im się wszystko w głowach już poprzewracało.

Firma by się rozwijać nie musi mieć przychodów - musi natomiast zyskiwać na wartości. Czy Tesla, SpaceX, Twitter od początku zarabiały? Ciekawe, czy jak Elon dokładał 20 mln dolarów z własnej kieszeni do SpaceX po 3-cim nieudanym starcie to czy też myślał, że na pewno stworzył sobie piramidę finansową.

Wystarczy potrafić pojąć, jak buduję się własną firmę, czym jest koszt, przychód, dochód, ryzyko, plan, cena i wartość. To są podstawowe pojęcia, które wystarczają do zrozumienia jak działa Steemit z perspektywy finansowej.

Nie twierdzę, że Steemit to piramida finansowa, aczkolwiek nie mogę tego też wykluczyć.

Wprawdzie, nikt nie zmusza użytkowników do jakichkolwiek wpłat, a nawet do aktywności, a Steemit i tak może osiągnąć korzyść z przystąpienia użytkownika... I może nawet to jest największą korzyścią dla Steemit - duża baza użytkowników - co podnosi wartość projektu, ze względu na możliwe wykorzystania tego faktu komercyjnie.
Pytanie, jakie należy zadać, dlaczego ktoś miałby się rejestrować na Steemit? Dla blogów? Dla dania upustu swojej twórczości? I zarobieniu kilku zielonych? Dla poddaniu się sugestywnej manipulacji, że kilka włożonych dolarów - da mu duży zysk. TAK - z wszystkich tych powodów.
Nawet Ci, którzy nie włożą nic - ani dolarów do kapelusza, ani jakiejkolwiek aktywności (czasami wartej więcej niż garść dolarów) - są naganiaczami innych, potencjalnych użytkowników.
Czy wszyscy, donatorzy i aktywni użytkownicy zarobią na tym projekcie? IMHO - wątpliwe. Dlatego myślenia o Steemit w kategoriach piramidy finansowej nie można odrzucić. A kto zostanie z SP na końcu - ten trąba...

Czy wszyscy, donatorzy i aktywni użytkownicy zarobią na tym projekcie?

Fakt - na pewno nie. Według "1% rule (Internet Culture)"Ludzie dzielą się na 3 grupy:

  • producenci - 1%
  • współtwórcy - 9%
  • konsumenci - 90%

Od kiedy świat pamięta, zawsze najbardziej opłacało się być twórcą - w różnym tego słowa rozumieniu - twórcą, wynalazcą, pomysłodawcą, twórcą firmy, etc.

Nie każdy jednak ma predyspozycje, wiedzę czy chęci by np. prowadzić firmę i brać na siebie ryzyko niepowodzenia. Większość bloggerów napisała jednego posta na swoim blogu.

Z kolei współtwórcy to często ludzie, którzy udostępniają rzeczy w internecie innym, potrafią świetnie odnaleźć się w rzeczywistości już przez kogoś zarysowanej. Można być twórcą w jednej dziedzinie, współtwórcą w drugiej i konsumentem w trzeciej.

Fakt jest taki, że dla pierwszej grupy - twórców - serwis ten będzie wg mnie bardzo dochodowy. Ludzie kochają swoich ulubionych twórców, wystarczy popatrzeć na FanPage'e i zobaczyć ile fanów ma dany blogger, youtuber czy piosenkarz.

Fani dla swoich ulubionych twórców są w stanie zapisać się w serwisie, który w końcu jest w stanie zamienić ich lajki na prawdziwy wyraz zaufania dla ich ulubieńców.

Dla drugiej grupy, współtwórców, serwis może być wg mnie lekko dochodowy. Czas poświęcony w serwisie może się nieco bardziej opłacać niż praca w zawodzie wykonywanym. Mało kto się jednak będzie decydować na zmianę zatrudnienia, bowiem nie sposób myśleć 2 tygodnie nad wpisem, by raz na jakiś czas parę dolców zgarnąć - tego nie da się skalować i zamienić na stałą 100% produktywną cały czas pracę.

No i będzie trzecia grupa osób, konsumenci, dla których serwis będzie dochodowy, ale tylko w postaci wartości a nie pieniędzy. Będzie to wyglądało podobnie jak z wikipedią. Czy dzięki wikipedii zarobiliście pieniądze? Prawdopodobnie nie, a przynajmniej nie bezpośrednio. Natomiast nie raz nie dwa, gdy potrzebowaliście informacji, by podjąć decyzję, korzystaliście z niej - często odnosząc jakąś korzyść, jednak już nie bezpośrednią.

@noisy kolejny ciekawy głos do dyskusji. Dopisuję zaletę - wynagradzanie twórców, dla przeciwwagi za wadę uznaję = wynagrodzenie zależy od publiki. Czyli jeśli społeczność uzna "skaczące pajacyki" za fantastyczną treść - twórca zostanie nagrodzony, a jeśli twórca stworzy "O obrotach ciał niebieskich" to może zostać spalony na stosie.