You are viewing a single comment's thread from:

RE: Annapurna Circuit Trek cz14 - odpoczynek

in #polish6 years ago

Na pierwszego dostrzeżonego czaiłyśmy się kilka minut, a jak koleżanka zdecydowała się w końcu zabić go klapkiem, to w trybie ekspresowym zwiał pod deski. Potem się nie wahała i zabiła dwa, a potem się okazało, że za bardzo to nie ma sensu, bo wychodzą kolejne... niektóre na sufit weszły inne wysoko na ścianie. Ja zasypiałam przy zapalonym świetle, bo one chyba wtedy nie wychodziły a te co już były na ścianie, to się nie ruszały... przynajmniej taka była moja teoria i w nią wierzyłam... plus zmęczenie... więc szybko usnęłam. A wierz mi, że naprawdę boję się takich stworzeń i myślałam, że nigdy tam nie zasnę. Zresztą ja się boję wszystkiego, więc ciągle się dziwię jak to możliwe, że tyle podróżuję ;)

To był jedyny mój kontakt z robakami w tamtych rejonach, ale wiem, że w porze monsunowej dochodzą jeszcze pijawki.