MATURA USTNA Z JĘZYKA ANGIELSKIEGO - KPINA

in #polish7 years ago (edited)

    Ciężko mi dopasować słowo do opisu poziomu matury ustnej z języka angielskiego po tym, jak nazwałem maturę pisemną z polskiego- banalną. Wchodzę do sali, leki stres, bo jestem osobą na niezbyt wysokim poziomie angielskiego, myślę, że gdybym pojechał do Anglii raczej bym się dogadał, ale z trudem. Gdy wyszedłem z sali i stres opadł, pomyślałem: co ja za pierdoły gadałem, zdać zdana, ale gdzieś koło 50%. Po mnie wszedł mój kolega, był zestresowany mega bo jego poziom angielskiego jest niski, on gdyby wybrał się do Anglii to by się nie dogadał. Mimo wszystko wyszedł z egzaminu z uśmiechem na twarzy i ze słowami: Raczej zdane, myślę, że te 30% dadzą, myślałem, że nic nie powiem ale coś tam gadałem. Po nim weszła koleżanka, która zdecydowanie jest na najniższym poziomie znajomości angielskiego w klasie, jej ciężko w ogóle zrozumieć inne pytanie niż: What's your hobby? Tak czy inaczej również wyszła uśmiechnięta i mówi: nie no nie było tak źle, coś tam powiedziałam, kilka pytań nie do końca zrozumiałam, ale gadałam, oby tylko na temat. Przede mną wchodzili kolega i koleżanka o bardzo wysokim poziomie języka angielskiego więc oni po wyjściu czuli się pewnie i mówili, że mogli by wejść jeszcze raz bo fajnie się rozmawiało. Po naszej piątce, mieliśmy chwilę poczekać by nam podać wyniki. Zaprosili nas do środka i słuchamy wyników. Koleżanka z wysokim poziomem języka angielskiego- 100%, kolega z wysokim poziomem angielskiego- 96%, przyszła kolej na mnie- 93%, myślałem, że się przesłyszałem i poprosiłem o powtórzenie wyniku i znów usłyszałem 28 pkt. czyli 93%~. Kolega z niskim poziomem angielskiego -76% i kolejne zdziwienie chociaż było to możliwe po tym jak ja usłyszałem 93%. I na koniec koleżanka, której poziom jest porównywalny do dzieci w 5 klasie podstawówki- 36%. Pogratulowali nam i wyszliśmy ze zdanym egzaminem ustnym z języka angielskiego. Po wyjściu wszyscy w śmiech, bo nie mogli uwierzyć jakie wyniki nam ogłoszono, kolega który obawiał się, że nie zda osiąga 76%. 

    Gdyby ktoś kilka lat wstecz powiedział mi, że zdał maturę ustną z angielskiego na poziomie 76% to pomyślał bym, że dobrze włada językiem, słysząc od kogoś, że ktoś miał 93% tak jak ja pomyślałbym, że potrafi rozmawiać po angielsku niczym po polsku. Patrząc teraz na swój i na kolegi wynik, gdybym usłyszał mniej niż 100% to chyba musiał bym pomyśleć, że ktoś jest na niskim poziomie języka angielskiego. Może jakiś przyszły maturzysta to czyta to wiedz, że matura to jest śmieszny egzamin, który trudniej nie zdać niż zdać. Pamiętam jak starsze kuzynostwo się śmiało jak mówiłem, że za niedługo egzamin gimnazjalny mówiąc, że oni w tym roku piszą maturę, że to jest egzamin a nie jakiś tam test gimnazjalny. Dzisiaj po obu tych egzaminach mogę śmiało stwierdzić, że oba są równie banalne z tą różnicą, że tego pierwszego nie da się nie zdać. 

Sort:  

Nie ma teraz podziału na zaawansowany i pdst angielski?

Na pisemnym jest podział: podstawowy, rozszerzony, ale na ustnym nie.

hm a może i na ustnym nigdy nie było, w sumie już nie pamiętam, ale już wtedy czyli z 9 lat temu angielski był imo banalny prawie maksa miałem na ustnym i zaawansowanym pisemnym, a zdecydowanie nie jestem poliglotom. Także wydaje mi się że aż tak wiele się nie zmienia ;)