spacer
Mijam mamę z małym dzieckiem. Dziecko: zaangażowane w uważne chodzenie po trawie. Każdy jego powolny krok wygląda jak stawiany na Księżycu. Mama: zaangażowana w dyplomatyczne nawoływanie do powrotu na Ziemię, a konkretniej - do domu.
- Chodź już do domku. No chodź. - mówi zachęcająco - No bo kto zje rosołek?
- Ja - odpowiadam nieśmiało.
xD
O panna z mokrą głową. Hejka po przerwie ;) Udało się wyprasować ;)?
Witam! Nie udało się, ale wciąż próbuję