Czym jest Open Source i dlaczego warto o niego walczyć?

in #polish7 years ago (edited)

Kod z otwartymi źródłami według mnie jest trochę jak bogaty i popularny imprezowicz z liceum - niby wiele sobą nie reprezentuje, ale wszyscy w szkole o nim gadają i każdy chciałby kiedyś z nim poimprezować.
Każdy chce być jak król disco

Co ma imprezowicz do Open Source'u i co jest takiego wyjątkowego w tym drugim? Poświęć kilka minut, bo warto zdawać sobie sprawę czym jest otwarto-źródłowy kod- szczególnie, kiedy na Steemie trzymasz ciężko zarobione Steem Dolary.

Po kolei - Czym jest Open Source?

Open Source Initiative

Oprogramowanie z kodem otwarto-źródłowym to takie, w którym możesz zobaczyć kod. Jeśli możesz zobaczyć jak działa, to masz do czynienia z Open Source. I to tyle. :)

I to tyle? To o co tyle zachodu? Dlaczego wszyscy moi techniczni znajomi tak się nim jarają?

Zacznijmy od początku- od imprezowicza. Co sprawia, że jest taki popularny? Moim zdaniem nie on sam, lecz atmosfera wokół niego. Fakt, że z jego imprez za każdym razem wynosi się niepowtarzalne wspomnienia. Król popularności był tylko 'przepustką' do dobrej imprezy.

Jak Open Source ma się do króla disco?

Podobnie jak imprezowicz: otwarto-źródłowy kod to tylko 'przepustka' do lepszego oprogramowania. Z udostępnienia kodu wynika wiele cech, które każdy członek społeczności Steem powinien sobie cenić. Jest ich wiele, jednak ja wskażę tylko te, które są warte uwagi każdego użytkownika.

Dlaczego warto walczyć o Open Source?

1. $$$ Ciężko zarobione dolarki najczęściej zostają w kieszeni

Darmowe to ja lubię

Jeśli autor lub firma udostępnia kod źródłowy, to najczęściej użytkownicy domowi, lub non-profit mogą korzystać z niego za friko. Analogią może być Burgerownia McKing:

Wyobraź sobie, że burgerownia McKing udostępnia przepis na swoje burgery każdemu za darmo. Burgerownia dalej może sprzedawać jedzonko po starej cenie, ponieważ składniki nie są darmowe i trzeba umieć odpowiednio wysmażyć mięsko i poświęcić czas na przygotowanie posiłku.

A co jeśli wszystkie składniki byłyby darmowe i istniałaby automagiczna patelnia, która za każdym razem wysmaża wyśmienite steki? Wtedy każdy, kto miałby czas mógłby sobie przygotować burgera za friko. Burgerownia nie miałaby klientów, chyba, że rozdawałaby burgerki za darmo.

Ale co mają darmowe burgery do Open Source?

Otwarty kod to udostępniony przepis na burgery. Automagiczna patelnia to kompilatory, czyli programy do 'budowania' innych programów. W Internecie możesz znaleźć poradniki, jak zbudować program mając kod źródłowy. Dochodzimy więc do wniosku, że każdy, kto ma kod i czas, może mieć też program.

Ale powiedziałeś, że w takiej sytuacji burgerownia plajtuje!

Tutaj dochodzimy do bardzo ważnego punktu.

Open Source i licencja to dwie różne rzeczy!

Jedno nie wyklucza drugiego, ale te dwie rzeczy mogą się uzupełniać. To jest najważniejsza rzecz dzisiejszego artykułu.

Otwarcie źródeł wcale nie oznacza braku możliwości zarabiania kasy! Może to być forma usługi premium dostarczana przez właściciela, może to być płatność do użytku komercyjnego. Sposobów jest wiele. Wracając do brugerowni, gdybym był Open-Source'owym świrusem, ale chciałbym zbić miliony, wówczas stworzyłbym ofertę specjalną:

Każdego burgera masz za darmo, ale za stówkę miesięcznie otrzymujesz tytuł głodomora-wyjadacza, otrzymujesz dostęp do specjalnego stolika z wygodnymi kanapami, smażymy Ci burger poza kolejką i będziemy pamiętać, że sosik zawsze ma być ostry. Poza tym dowieziemy Ci go na wynos za 4$.

Tadaaaaam! Głodomor syty i burgerownia cała.

2. Jestem czysty, nie wierzysz to sprawdź.

Skąd wiesz, że strona internetowa twojego banku nie może ukraść Ci pieniędzy i przelać ich na konto prezesa?
W sumie, to czemu mam im ufać?

Tak długo, jak kod ma zamknięte źródło nie wiesz tego. I nigdy się nie dowiesz. To, że bank dotychczas nie użył takiej funkcjonalności, nie oznacza, że nie istnieje taki 'wielki czerwony guzik autodestrukcji'.

To jest argument, który często pada z ust twoich technicznych kolegów.

Nie używam zamkniętego oprogramowania, bo nie mam pewności, co dzieje się pod spodem.

Podsłuchują Cię? Mają możliwość wyjęcia twoich ciężko zarobionych pieniążków? 'Przejmują' twoje upvoty na steemie? Opcji jest wiele. I nie unikniesz ich- chyba, że będziesz używać tylko otwartego oprogramowania.

Zaraz zaraz, przecież ktoś może wsadzić guzik autodestrukcji do otwartego oprogramowania, kto mu zabroni? Poza tym jak mam to sprawdzić, skoro się nie znam na tym całym programowaniu. Najciemniej pod latarnią, więc czemu najniebezpieczniej nie może być w Open Source?

Celny punkt! Nie masz takiej pewności, tak długo jak nie sprawdzisz. Ale pamiętaj, że liczy się sam fakt możliwości sprawdzenia. Jeśli twój portfel na steemie jest publiczny i każdy może go skontrolować, to raczej nie będziesz ściemniać, że po ostatniej imprezie jakimś cudem 'zniknęło' Ci SBD z twojego konta. Na każdej stronie do udostępniania kodu, takiej jak GitHub, dla każdego projektu istnieje zakładka 'Issues'. Tam można zgłaszać błędy lub wątpliwości dotyczące kodu.

Mało tego, takie śliskie akcje się zdarzają! Podczas, gdy Microsoft 'uwolnił' kod jednej ze swoich technologii, szydło wyszło z worka. Znalazły się osoby, które zeżarła ciekawość i przejrzały kod. Okazało się, że owa technologia szpiegowała programistów, którzy jej używali! Możesz sobie całą dyskusję zobaczyć w zakładce Issues tego repozytorium.

Podsumowując- jeśli oprogramowanie jest popularne lub wiąże się z nim pewna odpowiedzialność, np. dotyczy obsługi pieniędzy, to praktycznie zawsze znajdzie się osoba, która zechce przejrzeć kod.

3. Open Source i podatków nie można zabić. Co do podatków, to istnieją tacy, którzy próbują.

Nie mam w zwyczaju umierać, ale kiedy już umieram, to nie umieram

Jeśli na odpowiedniej licencji udostępniasz kod, który tworzysz, nie ma możliwości, żeby umarł. Jeśli nie będziesz chciał go wspierać, zawsze może znaleźć się ktoś, kto zechce kontynuować rozwój twojego dzieła. Ktoś może się zgłosić jako zastępca managera projektu, żeby Cię wyręczyć w zarządzaniu. Zaczynasz zauważać? Otwarcie źródeł to świetne narzędzie do uruchomienia perpetuum mobile.

4. Otwarcie źródła jest jak Steem - każdy wygrywa.

Otwarcie źródeł to nie gra o sumie zerowej (Swoją drogą Zero Sum Game to bardzo ciekawy temat, który jeszcze poruszę). Siła Open Source może przenosić góry. Dlaczego? Bo stoi za nim społeczność. Kiedy upvotujesz post, nie płacisz swoimi pieniędzmi, a jednak ktoś je dostaje. Podobnie jest z Open Source- wszyscy zyskują. Twórcy wzbudzają zaufanie użytkowników, użytkownicy mają możliwość sprawdzenia. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Cytując klasykę literatury tworzonej na ścianach bloków: "W kupie siła!"

W kupie siła!

Mogę Cię o coś poprosić?

Przemyśl to. Praktycznie każde rozwiązanie ma swój otwarto-źródłowy odpowiednik. Nie zawsze jest on wybitny, ale dla zwykłego śmiertelnika istnieje wiele świetnych alternatyw. Mozilla Firefox jest niesamowitą przeglądarką, i ma otwarte źródła. OBS to najlepsze narzędzie do nagrywania wideo w komputerze, wyróżnia się nawet spośród komercyjnej konkurencji. A jest tego więcej, duuuużo więcej. :)

Zastanów, czy możesz ufać oprogramowaniu, którego używasz. Może warto zacząć wymagać od firm, by udostępniały źródła- czemu masz wierzyć na słowo, że wszystko jest OK?

Napisz w komentarzu, co o tym myślisz. Pochwal się, jeśli używasz otwartego oprogramowania. Jeśli nie wiesz od czego zacząć- chętnie Ci pomogę.

Sort:  

Myślę, że z open-source jest tak, że programistów nie trzeba do niego przekonywać. Jeśli robimy jakąś bibliotekę, to właśnie chcemy aby inni jej używali. Nawet publikujemy artykuł na medium, aby inni poznali jej zalety.

Gorzej jest z inwestorami. Nie rozumieją oni, zalet jakie wynikają z udostępnienia części lub całości kodu. W swojej karierze spotkałem się tylko raz z takim podejściem. Kolega wyceniał aplikacje która z założenia miała mieć otwarte źródło.

Trudno też przekonać ogólnie pojętych "normików" do wolnego kodu i CC. Często włącza im się "ALE KTO ZA TO ZAPŁACI, BEZ PATENTÓW NIKT NIC NIE WYMYŚLI!" i trzeba operować żywymi przykładami - a to pokazując gry open source (doom <3) i emulatory (polecam, chociaż nieco przydługie - https://youtu.be/HLWY7fCXUwE), a to pokazując patologie patentów, a to odwołując się do korzyści jakie można z tego wyciągnąć, a to mówiąc o crowfundingu (sam mam zamiar niedługo robić duży projekt i finansować go z patreona - zobaczymy jak wyjdzie).

Można też przesadzać i korzystać z bardzo wątpliwych chwytów erystycznych - CZY OPATENTOWAŁBYŚ TWIERDZENIE PITAGORASA? JAK MYŚLISZ, CO BY SIĘ STAŁO GDYBY CARMACK PATENTOWAŁ SWÓJ KOD?

Wymiar ideologiczny (WOLNOŚĆ, OTWARTOŚĆ, JAJKO NA TWARDO!) często normików nie obchodzi - bo "nie mają nic do ukrycia" i co z tego, że takie google wie o nich dosłownie wszystko? A poza tym, kto by korzystał z open source - panye, tam trzeba jakieś jądra kompilować i dziesięć lat się uczyć żeby najprostszego linuksa zainstalować...

Moim zdaniem lepiej wolne oprogramowanie promować. Parę literówek widzę, ale da się przeżyć (szczególnie jak poprawisz :D)

Wymieniłbyś je, to od razu by je poprawił :P.

Nie ma tak dobrze! :D

gr8 one Olo2552!! ale źle przeczytalem tytul i zacząłem walczyć z otwartym oprogramowaniem :(

Dużo błędów, ale początek jakoś szczególnie niewygodnie się czyta: "jak ten bogaty i popularny imprezowicz z liceum - niby wiele sobą wiele nie reprezentuje, ale wszyscy w szkole o nim gadają i każdy chciałby kiedyś z nim poimprezować." - coś się nie zgadza, hmm?

Sporo ostatnio oprogramowania Open Source z dostępnym kodem źródłowym pojawiło się dla ludzi kopiących kryptowaluty. Ma to zapobiec korzystaniu przez nich z zamkniętych skryptów, które mogą ich szpiegować lub okradać. Mocą Open Source jest wolność i niezależność w sieci. To moc jest bezcenna i z pewnością w przyszłości będzie ono rosło w siłę.