Atak żywych trupów (1915r.)

in #polish7 years ago (edited)
Mijał już rok od wybuchu I Wojny Światowej. Walki były ciężkie, zaciekłe i krwawe. "Wielka Wojna" była poligonem doświadczalnym dla nowych broni chemicznych. Jednak to co wydarzyło się tutaj, przeszło samego mnie. 
Twierdza Osowiec (obecnie na Podlasiu) była miejscem, w którym stacjonował rosyjski garnizon. 20 września 1914 roku pod twierdzę przybyły pierwsze oddziały niemieckie 8 armii (było to około 40 batalionów). Pierwsza próba zdobycia twierdzy zakończyła się fiaskiem. Kolejne szturmy także, dlatego niemieckie dowództwo postanowiło przysłać posiłki i rozpocząć systematyczny ostrzał artyleryjski twierdzy, który trwał 2 tygodnie. Po tym czasie Niemcy wezwali obrońców do poddania się w ciągu 48 godzin. Mimo poważnego uszkodzenia fortecy propozycja została odrzucona. Rosjanie nie chcieli się poddać. Niemożność przełamania rosyjskiej obrony zmusiła Niemców do przejścia do działań pozycyjnych. 


W lipcu 1915 roku wojska niemieckie pod dowództwem feldmarszałka von Hindenburga rozpoczęły wielką ofensywę. Aby zdobyć twierdzę zdecydowano się użyć przeciw Rosjanom gazów bojowych – był to chlor z bromem.  Chmura zabójczego gazu, po pokonaniu mniej więcej 10 km, osiągnęła szerokość "8" km i wysokość "10-15" m. Obrońcy nie mieli praktycznie żadnych szans na przeżycie, ponieważ nie byli wyposażeni w maski przeciwgazowe. Gdy opary gazu opadły do szturmu ruszył 18. pułk z 70. Brygady, która wchodziła w skład 11. Dywizji Landwehry. Kiedy Niemcy zbliżyli się do budynków fortecy naprzeciw im wybiegły pozostałości 8. i 13. kompanii z bagnetami w ręku ( było to mniej niż 100 żołnierzy).
Jak napisał  Artiom Denisow autor książki Atak Umarłych ” ~  Kiedy Niemcy zbliżali się do rosyjskich okopów, napotkali kontratak prowadzony na bagnety z okrzykiem na ustach. Choć było to raczej ochrypłe "huuurrra" ocalałych obrońców – pozostałości po 8. i 13. Kompanii. Może trochę mniej jak 100 osób. Ledwie stali, jednak nadal walczyli. To, co zobaczyli Niemcy, było straszne. Żołnierze mieli na twarzy szmaty, którymi obwiązali oparzenia chemiczne, pluli krwią, a czasem wypluwali na koszule kawałki swoich płuc 

Niemieccy żołnierze widząc taką gromadę "zombie" rzucili się do panicznej ucieczki.  Garstka Rosjan zmusiła do wycofania się około 7 tys. Niemców. 
 Twierdza jednak nie została zdobyta podczas natarcia. Ostatecznie z rozkazu sztabu rosyjskiego została opuszczona i miejsce Rosjan zajęły oddziały niemieckie.