You are viewing a single comment's thread from:
RE: Czy ateista ma sens życia ?
Wiesz co ? Nie drążmy tematy pisemnie, bo ja nie za bardzo lubię pisać, zrobię o tym film na d.tube i ci go podlinkuje okej ?
Wiesz co ? Nie drążmy tematy pisemnie, bo ja nie za bardzo lubię pisać, zrobię o tym film na d.tube i ci go podlinkuje okej ?
Ja również się wtrącę do dyskusji.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z @thedragonnis. Za płytko siegasz w naszej historii. Historia Polaków sięga o wiele dalej wstecz niż ok. 1000 lat chrześcijaństwa w Polsce. Przed chrześcijaństwem nasi przodkowie obchodzili Szczodre Gody. Chrześcijańskie Boże Narodzenie jest marną przykrywką prasłowiańskich tradycji, obrzędów i pogańskich wierzeń, wprowadzoną właśnie po to aby zapomnieć swoje korzenie. Zapraszam do mojego postu https://steemit.com/polish/@tapioka/co-bylo-przed-bozym-narodzeniem.
A obecnie święto o nazwie Boże Narodzenie może być obchodzone bardzo religijnie, bardzo świecko jako już tradycja lub bardzo słowiańsko jako prastare i pierwotne Szczodre Gody.
Ile jest Boga w święcie o nazwie Boże Narodzenie? I jaki to Bóg?
Można się spierać. Dla mnie to nie ma sensu. Ważne to co nosisz w sercu i na ile szanujesz innych.
Z jednej strony prawda, ale z drugiej, to Boże Narodzenie obchodzi się na całym świecie, a nie tylko w Polsce. Więc w zasadzie nie ma to zbyt wiele wspólnego z naszymi tradycjami. Polska też nie jest i nigdy nie była tak silnym krajem, żeby swoje tradycje rozpowszechnić na cały świat, a jeszcze żeby przetrwały taki okres czasu - no way.
Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi.
To, że aktualnie ludzie robią z zwykłe spotkanie rodzinne, nie znaczy, że nie jest to Bożym Narodzeniem. Zawsze będzie.
Zależy dla kogo. Twój pkt widzenia.
XD.
Nie ma różnicy dla kogo. To jest fakt powszechny. To, że ktoś tego nie uznaje, nie znaczy, że tak nie jest. W zasadzie, to gdyby takie święto nie istniało w ogóle, to nie byłoby tematu, ale też nikt by się nie spotykał w tym dniu szczególnie. Coś musi istnieć, żeby ktoś mógł powiedzieć, że w to nie wierzy, także kula w stopę. Wegetarianin sobie powie, że nie uznaje jedzenia mięsa. I co? Czy to znaczy, że jedzenie mięsa nie istnieje? Albo, że mięso nie istnieje? Prosty przykład.