RE: DLACZEGO TAK MAŁO SIĘ UŚMIECHAMY ?
Najgorzej jest wtedy, kiedy komuś zaufasz, oddasz całego siebie, ale ten ktoś po czasie po prostu o Tobie zapomni lub będzie mu obojętne czy Ty jesteś w jego życiu, czy też nie...
A Ty biedny później zastanawiasz się, co takiego zrobiłeś źle, skoro dodałeś całego siebie. Może właśnie to jest złe. Z drugiej strony później mógłbyś pluć sobie w brodę i żałować, ze czegoś nie zrobiłeś, utwierdzając się w przekonaniu, że byłoby super pięknie..
Jak widać, wszystko co robimy, czegoś nas uczy i buduje w nas pewność siebie, siłę charakteru czy kreuje osobowość.
Wszystko jest po cos. Nawet uśmiech. Nawet jeśli musimy przez jakiś czas cierpieć. Neistety, uczucia to nie przelewki.
Zgadzam się z Tobą. Jeśli z góry zakładasz, że nie ufasz ludizom, nie chcesz nikogo poznać, boisz się, wolisz przeczekać w ciszy i spokoju, przemyśleć kilka spraw to będziesz unikał kontaktu wzrokowego czy uśmiechu.
Natomiast co do samej godziny, tak trochę poza tematem... Mam w sobie jakąś moc przyciągania osób pytających o godzinę 😂 Poważnie! Może być do okoła tysiąc ludzi... Oni i tak podchodzą do mnie! Jak nie starsze Panie, młodzi mężczyźni... Czy ja oprócz uśmiechu na twarzy, mam napisane na niej "zapytaj mnie o godzinę"? Hahaha
W wolnej chwili zajrzę na chat! Dziękuję bardzo jeszcze raz ♥