Moja odpowiedź w konkursie dla tagu #pl-blog to...

in #polish6 years ago (edited)
Bez dłuższego przedłużania - odpowiedź na ten wpis @rozku:

 

https://steemit.com/pl-blog/@rozku/pl-blog-zaprasza-na-konkurs-nagrody-za-11-sbd


Utwór mojego życia to...

 
Bez dwóch zdań "Watermelon In Easter Hay" Franka Zappy.

W sieci w tej chwili zdołałem znaleźć dwie szczególnie rozbrajające wersje tego utworu - W wykonaniu Franka (niestety pozbawioną wstępu):

Oraz w wykonaniu Dweezila - o tej wiele nie mam do powiedzenia, myślę, że ciężki klimat tego klipu trzeba po prostu poczuć i przeżyć we własnym zakresie (acz może lepiej po zapoznaniu się najpierw z materiałem źródłowym):


To, co zawsze muszę mieć w lodówce to...

 
Dużo wolnego miejsca?

Nie lubię tłoku w lodówce, cenię sobie porządek, przejrzystość i świeżość. Gdy znajduję w niej przeterminowaną żywność mam wyrzuty sumienia, stąd raczej wolę, by nie było w niej zbierane zbyt dużo produktów "na zapas".

Podróżowanie to dla mnie...

 
Sposób na wyrwanie się z monotonii i przeżycie przygody. Nie ważne czy z kimś, czy samemu - uwielbiam podróżować, pokonywać duże odległości czy to jeżdżąc autostopem, czy to rowerem, czy choćby piechotą. Nie znoszę za to siedzieć zbyt długo w jednym miejscu i nieszczególnie przepadam za zwiedzaniem miast - od tych zdecydowanie wolę lasy, czy polne drogi.

Zbyt wiele kontroli w czasie podróży kompletnie dyskwalifikuje ją w moich oczach jako prawdziwą przygodę, a ja cóż... Chyba lubię od czasu do czasu przeżyć coś specjalnego, co pozwoli na generację paru cennych, niepowtarzalnych wspomnień.


Film, z którego nigdy nie wyrosnę to...

 

"Podniebna Poczta Kiki" (Kiki's Delivery Service - 1989)

Podobnie z resztą wygląda sytuacja z wieloma innymi produkcjami studia Ghibli. Właściwie trudno mi powiedzieć, którą z tych animacji lubię najbardziej. Klimatem, myślę że najbardziej odpowiadają mi właśnie rzeczona "Podniebna Poczta Kiki" oraz powstała rok wcześniej "Mój sąsiad Totoro". To co Ghibli w moim mniemaniu wychodzi najlepiej, to kreacja pięknych, idyllistycznych, przepełnionych kolorami i magią światów, w których toczy się ich akcja.

I mimo, że nie często oglądam dzieła Japońskiej animacji, to jednak obrazy takie jak "Księżniczka Mononoke", "Szkarłatny Pilot", czy "Kroczący Zamek Hauru", są w stanie wywołać we mnie tak niepowtarzalne i ciepłe emocje, że za nic nie pozwoliłbym nikomu wymazać ich ze swojej pamięci (choć z drugiej strony... Gdyby tak móc obejrzeć je znów "ten pierwszy raz"...)

Cóż... Osobom, które nie miały do tej pory styczności ze studiem Ghibli, czy też tym, których styczność skończyła się na "Spirited Away", serdecznie polecam!

A jeśli by nie liczyć animacji to nie cóż... Filmy Lyncha generalnie są fajne.


Gdy mi smutno, to...

 
Nie pamiętam za dobrze w sumie... Chyba sporo fajnej muzyki odkryłem będąc smutny:

King Crimson, Van Der Graaf Generator (z moim top 1 na smutę - "Pawn Hearts" (o którym swego czasu zdążyłem napisać już tu sporych rozmiarów artykuł), Genesis, czy Pink Floyd...

Smutek to do pewnego stopnia całkiem spoko rzecz - w pewnych dawkach dobry motywator do działań, w innych czynnik otwierający umysł na nowe, niedostrzegalne w domiennych stanach bodźce. Zdecydownanie polecam każdemu.


Książka, która zmieniła moje życie to...

 

George Orwell - "Rok 1984"

I cóż... Mam świadomość, że nie jestem osamotniony w tej opinii. Do powieści Orwella wracam w swoich myślach nadzwyczaj często - częściej, niż do treści jakiegokolwiek dzieła pisanego. Niezwykle szeroka tematyka twórczości Orwella, poruszane w niej zagadnienia natury moralnej, jak i socjologicznej, nękają mnie w sumie bez przerwy, generując z każdym powrotem do nich coraz więcej pytań i upiornych wizji otaczającego nasz świata.


Mam ciarki, gdy...

 
Odwiedzam dentystę... To w sumie ciekawe zagadnienie - niemożebnie lubię ciarki, do tego stopnia, że również te, rodem z gabinetu stomatologicznego sprawiają mi... Dość dziwną przyjemność. Masochizm? Cóż - nawet mimo to za dentystą nie przepadam.

Poza tym cóż... To:

"Terrapin Station" nie pochodzi w sumie ani z mojego ulubionego albumu Grateful Dead, ani nie jest też nie wiadomo jak czczonym przeze mnie utworem tejże grupy (szczególnie w wersji studyjnej), jednakże... Chyba nie przypomnę sobie utworu, przy którym nie miał bym na plecach ciarek występujących z częstotliwością równie wysoką, co przy okazji tej właśnie mini-suity. Za stan ten odpowiadać może prawdopodobnie, biorąca udział w nagraniu, pojawiająca się na znikąd orkiestra symfoniczna. Tej partie, choć dobrze przeze mnie już znane, za każdym razem w stanie są z jakiegoś dziwnego powodu, wziąć mnie z zaskoczenia wykonując swój osławiony atak w plecy (które to dla ciarek stanowią de facto środowisko naturalne)

Nie wyobrażam sobie wypoczynku/urlopu bez...

 
Chwil tylko dla siebie, dla pokontemplowania w spokoju - przy dobrej muzyce, czy w kompletnej ciszy, mąconej co najwyżej przez dźwięki otaczającej mnie przyrody. To dają choćby piesze wędrówki, czy wyjazdy rowerem - najlepiej wtedy, gdy jest już kompletnie ciemno, a ruch na drogach niemal znika.

Nieraz to właśnie tak spędzony czas okazuje się być najowocniejszy, paradoksalnie najproduktywniejszy i najmocniej rozwijający - czas oderwania od problemów, czas zatrzymania się na chwilę w pobliżu siebie samego.

Mój dom marzeń to...

 
Miejsce, gdzie ciepła muzyka sączy się z głośników - niewielki salon z wielką wygodną kanapą, drewnianą ławą i kominkiem. Drewno, obrazki i wszelkie miękkie rzeczy - poduszki i owcza skóra. Łazienka z wielką, wygodną wanną. Niestandardowe, ciepłe oświetlenie wnętrz...

No albo camper, ale ten pomysł już @fervi u siebie zakosił, więc nie będę taki.

Co by nie było, grać będzie tam to:

Przyjaciel, który przestaje być przyjacielem...

 
Nigdy faktycznie przyjacielem nie był?

Trudno właściwie stwierdzić - ludzie się zmieniają i to dobrze. Żyjemy po to, by wciąż ewoluować, by odkrywać nowe rzeczy, by poznawać siebie i innych. Stanie przez całe życie w jednym miejscu może nie wróżyć dobrze na przyszłość, stagnacja donikąd nie prowadzi, zmiany zawsze są potrzebne.

Część z naprawdę bliskich mi niegdyś osób przeminęło w moim życiu już niejako i zaszła w mojej pamięci mgłą. Od wielu znalazłem się już zbyt daleko, jednak zawsze drogi tej nigdy nie pokonywaliśmy zbyt szybko - cały proces następował stopniowo. Czasami porzucić przeszłość, w drodze ku lepszej przyszłości.

Mój szacunek wzbudza...

 
Ludzkość.

To niezwykłe do czego, jako cywilizacja doszliśmy. Niesamowite jak bogate są nasze życia, jak, szczególnie współcześnie, dziwne kształty przyjmuje nasza kultura oraz jak rozwija się technologia. Fascynuje mnie to, jak różni jesteśmy od siebie, a jednocześnie jak wiele niektórzy posiadamy cech wspólnych.

To co doprowadziło nas do tego, co dziś posiadamy to ciężka praca i geniusz kolejnych pokoleń. To ciągła, chorobliwa pogoń za innowacją, którą jak żadne inne ziemskie stworzenie, mamy we krwi. Mój największy szacunek wzbudza... Pomysł.

To kreatywność jest matką wszystkiego, co nas ukształtowało i co tak lubię w życiu. Pomysłowość twórców sztuki, naukowców, pomysłowość nasza - polskich Steemian, to coś, co u mnie generuje to, dla czego żyję - wciąż niezaspokojoną ciekawość.


Góry są dla mnie...

 
Czymś, do czego często uciekam w marzeniach o potencjalnym lepszym jutrze. Rzadko bywałem w górach, tych widok jednak za moim oknem zawsze wydawał się mi - człowiekowi mieszkającemu na praktycznie najbardziej płaskim obszarze europy, w centrum Polski, czymś absolutnie abstrakcyjnym, jakby wyjętym na żywca z filmu fantasy.

Bardzo satysfakcjonuje mnie architektura polskich miejscowości górskich - gdyby tylko było to możliwe, mógłbym tam zamieszkać. Właściwie, to czynnik "znajdowania się gdzieś w górach" dopisać mógłbym do fragmentu o moim "domu marzeń" - z resztą wszystko by się zgadzało - dużo drewna, owcza wełna... Cóż - gdyby tylko góry znajdowały się ciut bliżej...


Marzenie, które jeszcze przede mną, to...

 
Choćby zobaczyć, jak potoczą się losy Steema, w którym to też sam będę mógł mieć swój własny, czynny udział. To mam nadzieje, że nie będzie marzenie odległe - wciąż zwlekam, jednak chcę wkrótce zaprezentować światu projekt Steemfounders. Również nie mogę się doczekać Steemfestu w Krakowie, na którym to, dołożę wszelkich starań, by się pojawić.

Tam, mam nadzieję, że jako polska społeczność zdołamy wypaść jak najlepiej, prezentując przy tym już dziś bogate owoce ciężkiej pracy wielu, mocno przykładających swoje ręce do rozwoju platformy osób.


Nic mnie ostatnio tak nie rozśmieszyło jak...

 
Jeden z ostatnich odcinków "Kucy" słynnego polskiego komedianta - Jakuba Dębskiego:


Najprzyjemniejszy zapach to...

 
Aromat placków ziemniaczanych...

W prawdzie parę osób, być może dość trafnie prawiło o zapachu tam partnerów życiowych, tego typu spraw, jednak cóż... Placki ziemniaczane bez dwóch zdań są obiektem bardziej ulotnym niż jakakolwiek miłość. Pachną chwilę, po usmażeniu, po czym, jeśli się ich nie zje zwyczajnie ze smakiem, stygną i z aromatu nici (z resztą chłodne już nie są nawet dobre) - z plackami bowiem trzeba się śpieszyć i co najważniejsze, cieszyć się z każdej sekundy tego, że są.


Chciałbym aby ze świata zniknął...

 
Powyższy nagłówek. Wydaje mi się, że raczej wszystko co znajduje się w świecie ma w nim jakieś swoje miejsce. Wszystko poniekąd jest w równym stopniu składową tego gdzie oraz kim jesteśmy. Choć w sumie nie wiem - nie potrzebuję tego wiedzieć - nie mam cech boskich, nie potrafię myślą decydować co jest, a co nie i chyba nie chciałbym potrafić.


Mój najważniejszy dzień jak dotąd to...

Dzień dzisiejszy. Już ostatnie zdanie do dokończenia pozostało, więc pozwolę sobie zarzucić takim frazesem (jakbym już wcześniej nie rzucał masą pustych, pseudo-głębokich złotych myśli...) Dzień dzisiejszy, bo nie liczy się przeszłość, liczy się to, gdzie jesteśmy tu i teraz oraz do czego dążymy. To co było przedtem nie jest tak ważne, jak to, co jest tu i teraz... A tu i teraz jest godzina 3 - czas spać. Godzina 3 oczywiście czasu polskiego - wiem, że organizowany przez @rozku konkurs czas miał do północy, jednakże nie spodziewałem się, że tyle zajmie mi uzewnętrznianie się i wymyślanie "filozoficznych" formuł na uzupełnienie każdej z luk.

Także cóż... Oto kończę najważniejszy swój dzień, kładąc się spać 7 sierpnia roku 2018 o godzinie 21:07 (Czasu Waszyngtońskiego)

Jeszcze może dorzucę tylko ostatnie Grateful Dead na koniec, bo coś za mało wcisnąłem ich kawałków jak na wpis o sobie :)

(wszystkie obrazki zaczerpnięte z pixabay, a któryś z Wikipedii (który nie pamiętam) - w każdym razie wszystkie są na wolnej licencji)

Sort:  

Polecam tego alegrowicza 8/10

Świetna odpowiedz na przedostatnie pytanie. Sama wahałam się co napisać, lecz Ty wyśmienicie ubrałes w słowa te wszystkie drapiąc rzeczy w człowieku. No i Podmiebna poczta Kiki! Mam nadzieje, ze kiedyś w KBK zrobimy sobie seans ;)

Niektóre pytania to faktycznie było wyzwanie :P

Co do Kiki, przestrzegam przed wszelkimi wersjami z fanowskim tłumaczeniem w formie napisów - te są totalnie do bani, o wiele mocniej polecam, być może nie dostępną na pirackich serwisach, ale znacznie lepszą wersję z polskim lektorem, bądź z napisami w języku angielskim... Ewentualnie szybką naukę japońskiego, ale to już co kto lubi - wszystko, byle nie te napisy ;)

I nie wiem... Chyba do zobaczenia w KBK ;)

I kto by pomyslal ze placki ziemniaczane moga byc ulubionym zapachem :-) Nieźle!

A ja dzisiaj znów je smażyłam;)!

Dużo fajnej muzyki wstawiłeś w odpowiedziach, podoba mi się Twój wpis.
Wyrażasz zgodę na podbicie tego wpisu przez #perpetuummobile, projekt który zrobił użytkownik @mmmmkkkk311 na wspieranie dobrych treści na Tagu #pl-muzyka i nie tylko.
Ps. Ciebie jeszcze o to chyba nie pytałem

No cóż - niestety, z tego co pamiętam, jeszcze przed wystartowaniem bota w jego ostatecznej, moim zdaniem dość eleganckiej formie, wpisałem się na czarną listę i głosów otrzymywać nie mogę.

Także cóż - chyba tyle w temacie, możesz próbować :p

Szkoda, to już nie pierwszy wpis który jest fajny a nie mogę go podbić z powodu że użytkownik jest na czarnej liście.
Ps. To jest tylko moje zdanie, popieram każdą inicjatywę PM, Wise i wiele innych na polish. Przez zaciągniecie się na czarną listę użytkownicy tylko tracą, tak samo tracą szansę na głos użytkownicy z Tagów których opiekunowie znaleźli się na czarnej liście. Postarajcie się o usunięcie z tej listy i wspólnie budujmy platformę Steemit a szczególnie Tag polish. Od zawsze byłem przeciwny przeróżnym konfliktom na polish, a i tak czas wszystko zweryfikuje kto miał rację, czy bot od @mmmmkkkk311 który powstał żeby wspierać nas wszystkich okaże się zły? Tego nie wiemy, moim zdaniem nie, ale to jest tylko moje zdanie.

Wiesz za co dostałem się na czarną listę? za znalezienie błędów w antyszczepionkowym artykule będącym skrajną manipulacją. Albo przynajmniej po tym wydarzeniu. Wiem że każdy może robić ze swoją kasą co chce, wiem że upvotowanie tylko takich treści, które są i dobre i ich autorzy nie mają sprzecznych poglądów z upvotującym, przy uprzednich deklaracjach wspierania całej społeczności to tylko pozorna hipokryzja. Nie chcę też tu wzbudzać kłótni, ani szczególnie podważać Twojej działalności - fajnie że jesteś wkręcony w muzykę i wykorzystujesz rózne środki do wspierania tagu.
Po prostu jeśli ktoś robi jakąś czarną listę na portalu społecznościowym w oparciu o deklarowane poglądy, to ja raczej chcę na niej być. Taka antysystemowa postawa trochę:D
Dla kontrastu - Wise czarnej listy nie ma

Rozumiem, szkoda że powstała czarna lista, Ty też fajny post napisałeś na pl-muzyka i szkoda że nie mogłem go podbić żeby jeszcze więcej zarobił. Może kiedyś zostanie zniesiona ta cała czarna lista.

moim zdaniem nie

Zdaniem Steemit tak i kto będzie miał racje? :P

MK chciał udowodnić, że bidboty są dobre...

Niestety... Parapetum Mobil, to generalnie okazuje się, że wcale nie jest bidbotem i cóż... W tym, że są kuratorzy i rozdają głos MK, przy czym otrzymują pełen zwrot poświęconych na ten cel SBD i tak dalej, nie różni się (z ekonomicznego punktu widzenia) absolutnie niczym od takiego Wise. Gdyby tylko nie ta opcja wpłat 0,25$ to nie było by się kompletnie do czego przyczepić moim zdaniem (chyba, że ktoś zamierza czepiać się tego, że "EJ, ALE JEGO AUTOREM JEST MK, A W OGÓLE, TO TEN BOT POWSTAŁ CHYBA NA ZŁOŚĆ bla, bla, bla")

Fajnie, tylko to dalej podprojekt Bidbota, z którego ludzie używają (z całego świata). Więc to 2 w 1

Czyli Preparatum Mobiusa spoko - Bidbot be, nie? ;)

Zgadza się. Na razie proponuję jak rozwiązać ten problem (i inny) w Peturbulum, ale nie ode mnie zależy.

Bo trzeba pamiętać, że sam projekt jest fajnym dodatkiem wspomagającym (bo chyba 4 czy 5, którego bym mógł używać), a skoro to robię to czemu nie? Ale musi parę kwestii być zaakceptowanych

Nie dziwie się że nie lubisz bitbotów, ale zakładam że każdy kto za każdy post dostaje głos od gtg też by ich nie używał.

Albo aktualizacje Steem :P

To niech zrobią forka i tyle, przecież mogą zrobić bardzo prostą rzecz, potwierdzenie że jesteś człowiekiem przy głosowaniu, dlaczego tego nie zrobią. @fervi nie napisałem tego żeby rozpoczynać 123 wojnę na polish, wiesz że staram się wszystkich wspierać jak tylko mogę.

Zrobią, tylko nie rozumiem dlaczego nie dbasz o swoje bezpieczeństwo xd

Świetny wpis! Gratuluję twórczego umysłu. Życzę wygranej!