“Pani! Przyjeżdżaj, tu słupy chcą przestawiać!”

in #polish7 years ago (edited)

Nie trzeba być mistrzem spostrzegawczości, żeby zauważyć, że na naszej działce (praktycznie na środku) mamy dwa słupy energetyczne.

DSC_1536.jpg

Jeden z nich pięknie koliduje z wjazdem do naszego przyszłego garażu.

DSC_1489.jpg

A drugi jest drewniany i mocno już wysłużony.

DSC_1534.jpg

Postanowiliśmy coś z tym zrobić. Właściwie zaczęliśmy działać w tej sprawie już dobrych parę miesięcy temu. Na początek zamówiliśmy projekt przesunięcia słupów. I tu pierwszy zonk: oprócz naszych słupów musielibyśmy wymienić też (na nasz koszt!) słup sąsiada. Do tego oczywiście wymiana całej linii z “gołej” na izolowaną. Niefajnie, ale co zrobić? Znaleźliśmy firmę i ruszyliśmy z kolejnymi formalnościami.

Najtrudniejsze dla nas, introwertyków, było zbieranie podpisów od sąsiadów. Chodzi o to, że przesunięcie naszych słupów pociąga za sobą wymianę słupa u sąsiada oraz wymianę linii u trzech kolejnych. Musieliśmy uzyskać zgodę ich wszystkich na wejście firmy na ich posesję w celu wykonania niezbędnych prac. Na szczęście większość sąsiadów była naprawdę sympatyczna :) Przy okazji nawiązaliśmy pierwsze kontakty w okolicy ;)

Kolejnymi papierologiami zajął się nasz projektant, więc szczegółów nie znam. Wiem tylko, że projekt musiał być zatwierdzony przez Zakład Uzgadniania Dokumentacji, a później przez Eneę.

W międzyczasie za radą Pana z Enei (!), który prowadzi naszą sprawę, złożyliśmy wniosek o wymianę słupa u sąsiada na koszt Enei. Oficjalnie to nasz sąsiad złożył taki wniosek (my go przygotowaliśmy i wysłaliśmy, on tylko podpisał). Słup był rzeczywiście w kiepskim stanie, więc wniosek został rozpatrzony pozytywnie! :) Ufff.. w końcu jakieś oszczędności :) Załączam nasz wzór wniosku, może komuś się przyda :)

wniosek-wymiana-slupa.png

Ale nasze słupy przesunąć musimy na nasz koszt, tu się nic nie zmieniło.

Tydzień albo dwa temu, zadzwoniłam do naszego Pana z Enei, żeby dopytać, jaki jest status naszej sprawy i jakie kolejne kroki nas czekają, żeby to w końcu zrealizować. Odpowiedź:

  1. Po złożeniu projektu, Enea musi go zatwierdzić.
  2. Następnie otrzymamy do podpisania umowę, do której musimy dołączyć kosztorys od wykonawcy.
  3. Po podpisaniu umowy przez obie strony, można będzie działać.
  4. Po wykonaniu zadania, Enea musi jeszcze zatwierdzić jakość wykonania.

Niestety nie został wykonany nawet pierwszy krok, nasz projektant nie dostarczył jeszcze projektu! Zabrzmiało więc tak, jakbyśmy mieli czekać jeszcze ze dwa miesiące na same papiery.

I tyle jeśli chodzi o teorię :) A praktyka? Wczoraj o 8 rano dzwoni do nas sąsiadka: “Pani! Przyjeżdżaj, tu słupy chcą przestawiać!”. Że co??? Jakie słupy? O co chodzi? Przyjeżdżamy na miejsce zbrodni, a tam ekipa dziesięciu chłopa, dźwigi, koparki i wywrotki czekają, żeby ruszyć z robotą!

Pytam któregoś z dowodzących:

  • A papiery, umowy, a procedura?
  • Wszystko załatwione, będziemy przesuwać.

Jak powiedzieli, tak zrobili :) Przez chwilę byliśmy wolni od wszelkich słupów i drutów na naszej działce... Ehhh :)

IMG_20180425_132844370.jpg

Okazało się, że nasz projektant wiedział o akcji, wiedział nawet sąsiad. Chyba my byliśmy najmniej ważnym elementem tej układanki, bo jakoś zapomnieli nam dać znać ;)

Przedsięwzięcie było ogromne.

IMG_20180425_132541221.jpg

IMG_20180425_132815091.jpg

IMG_20180425_134046373.jpg

Wyrwali nam słupy i postawili nowe, blisko płotu.

IMG_20180425_133722936.jpg

IMG_20180425_135431190_HDR.jpg

IMG_20180425_141709701.jpg

Jestem przeszczęśliwa! Bez czekania kolejnych dwóch miesięcy, bez papierologii. Mamy to załatwione! :)

Byłoby jeszcze lepiej, gdyby słupów na naszej działce w ogóle nie było… Ale cieszymy się tym, co jest :)

IMG_20180425_163329.jpg

IMG_20180425_163359.jpg

Do usłyszenia w kolejnych postach! :)


>>



Construction logbook / Dziennik budowy


1. The biggest project of our lives! / [PL] Największy projekt w życiu!
2. It all starts with a good plan… / [PL] Bez dobrego projektu ani rusz...

3. See our lovely ruin from the inside / [PL] Zapraszamy na salony - czyli nasza ruinka od środka

4. Papierologia

5. Theorizing time is over, let the demolition begin! / [PL] Koniec teoretyzowania, zabieramy się do roboty

6. Joyful excavations, pipes and tons of earth / [PL] Radosne wykopy, rury i tony ziemi

7. Big and small treasures / [PL] Skarby duże i małe

8. Żarty się skończyły, wyciągamy sekatory!

9. Najpierw trzeba zburzyć, żeby coś zbudować

10. Było kolorowo… :)

11. Przyciąć drzewo - to brzmi niewinnie
12. Uwaga! Będę się chwalić :)
13. “Pani! Przyjeżdżaj, tu słupy chcą przestawiać!”
14. Tu na razie jest ściernisko… A będą borówki, winogrona i maliny :)
Sort:  

W naszym kraju papierologia jest na pierwszym miejscu i procedury z tym związane ciągną się czasami w nieskończoność. Fajnie, że u was poszło to w miarę gładko.
Takie słupy na działce to straszne utrapienie i psułyby wizerunek i ewentualne plany z nasadzeniami i upiększaniem działki. Dobrze, że zostały z działki usunięte.
Ogrom pracy u Was jest naprawdę ogromny. Chętnie śledzę poczynania na Waszej działce. Foty strzelać a później świetnie wszystko się ogląda i wspomina ile to pracy i czasu zajęło aby wszystko doprowadzić do porządku. Teraz zaczyna wszystko rosnąć, zielenić się i kwitnąć. Działeczka zacznie nabierać uroku. Lubię tą porę roku bo zaczynają zarastać pustki związane z zimą. Będzie zieloniutko, cieplutko, aż miło będzie posiedzieć i poodpoczywać sobie gdzieś w cieniu. Pozdrawiam tym razem z Walii z Wrexham gdzie poleciałem odwiedzić syna i tutaj także pomagam mu równać teren na ogródku. Mam zwiedzanie połączone z pracami ogrodowymi. Powodzenia

Dziękujemy za słowa wsparcia :)
To prawda, zaczyna być zielono i pięknie :) Aż żal wychodzić z ogrodu... Pozdrowienia i powodzenia!

Jestem teraz w Anglii u syna i nie mogę się doczekać aby skosić trawę na swojej działce i zobaczyć czy moje wypociny nad drenażem zarastają trawką. Pozdrawiam. Jeszcze pięć dni i będę u siebie na działeczce. HEJ.

jak to dobrze mieć czasem sąsiada/kę co stoi na straży
“Pani! Przyjeżdżaj, tu słupy chcą przestawiać!" heh dobrze że wszystko szybko i gładko poszło :)

No ciekawe kto był taki mądry i pociągnał te słupy pierwotnie po działce...
Najważniejsze, że stanęłaś na wysokości zadania i poradziłaś sobie z tym problemem, gładko i bezproblemowo ;)

Pewnie, jak te słupy były stawiane, podział działek był zupełnie inny...

A gładko nie było, ale się udało :) Chociaż szczerze mówiąc, myślałam, że będzie gorzej :)

Dzisiaj dochodzę do wniosku, że najważniejsze to mieć doświadczoną firmę - wykonawcę.

Cieszę się, że się udało.

My też! :)

No to ładną demolkę zrobili:)

No właśnie całkiem sprytnie to wszystko zrobili, bo nawet wszystkie drzewa zostały na swoich miejscach... Pan od dźwigu i od koparki to prawdziwi mistrzowie kierownicy! Ja jestem pełna podziwu. :)

pierwszy raz widzę, żeby jakaś akcja prześcignęła papierologie, to sie przecież nie zdarza :D

(i w ogóle dobrze wiem, ze słowo "prześcignąć" jest mocno nieadekwatne, jeśli chodzi o polskie tempo załatwiania formalności, zatem podwójne gratulacje! :))

Dokładnie! Do dzisiaj nie ogarnęłam się z tego szoku! :)

Dziękujemy! :)

No to nieźle, to mi się najbardziej podoba. A papiery, umowy, a procedura?
Wszystko załatwione, będziemy przesuwać... Co Panią to obchodzi, będzie Pani Zadowolona!

Generalnie jestem takim typem, że jak znam procedurę i się jej trzymam, to jest mi tak jakoś bezpiecznie. Ale tym razem jestem wdzięczna całemu światu za to, że sprawa została załatwiona szybko....i totalnie poza procedurą :)

Ważne że cała procedura przeszła pomyślnie:) .Teraz wiele osób, puszcza prąd ziemią . Tylko że nie zawsze można i nie wiem jak cenowo wychodzi na ta chwile . Z tymi papierkami jest zawrót głowy, być może w przyszlosci załatwiamy wiecej tego typu spraw, przez internet.

Dobrze że wszystko bez żadnych komplikacji poszło. Sprawy urzędowe są uciążliwe, czasem zdarza sie chodzić kilka razy do tego samego okienka a czekanie na decyzje kolejki, trzeba uzbroić sie w cierpliwość . Interesujące tematy można u Ciebie znaleźć 😊

Dziękuję i zapraszam do czytania :)