Rishikesh, czyli krowy, baby i krowie placki..

in #polish7 years ago

ishikesh

Jak wygląda święte miejsce? Buddyjskie świątynie strzeżą demony, aby nikt przypadkowy do nich nie wszedł. Tak jest w Rishikesh, ludzie trafiają tu tacy co mają trafić. Światowa stolica jogi wyścielona krowimi plackami. Albo Jesteś świadomy, tego co jest albo kupa. Zamknięte dla samochodów wąskie uliczki Rishikesh, gdzie przepychają się krowy, ludzie, święci.. w tle mantry, pomruki Gangesu i harmider ulicy. Całkowity zakaz sprzedaży mięsa, sprawia, że krowy tulą się tu niczym psy. Nie rzadko chodzą dość okazałe byki, które nie w nastroju mogą położyć Cię chwytem karate na łopatki. Małpy rozrabiaja i lepiej zastanów się dwa razy zanim oficjalnie pokażesz się ze smaczną przekąską na ulicy. W mgnieniu oka zostaniesz z pustymi rękami. W Rishikesh znajdziesz całą masę szkół jogi. Możesz do nich chodzić albo zatrzymać się w ashramie, gdzie zamiast wifi w pokoju znajdziesz na jego terenie jogę trzy razy dziennie. Warunki nie są dla ubogich duchem, albo to pokochasz albo znienawidzisz. Może się zdarzy, że trzęsienia ziemi zakołyszą łóżkiem, a jakiś zagubiony gryzon będzie szukał schronienia. Na ulicach znajdziesz Baby. Są to z założenia ludzie, którzy porzucili świeckie życie, żeby odnaleźć oświecenie. Ubrani w pomarańczowe ubranie licznie okupują mury ulic, siedząc na ulicy, prosząc o jałmużnę.ąda święte miejsce? Buddyjskie świątynie strzeżą demony, aby nikt przypadkowy do nich nie wszedł. Tak jest w Rishikesh, ludzie trafiają tu tacy co mają trafić. Światowa stolica jogi wyścielona krowimi plackami. Albo Jesteś świadomy, tego co jest albo kupa. Zamknięte dla samochodów wąskie uliczki Rishikesh, gdzie przepychają się krowy, ludzie, święci.. w tle mantry, pomruki Gangesu i harmider ulicy. Całkowity zakaz sprzedaży mięsa, sprawia, że krowy tulą się tu niczym psy. Nie rzadko chodzą dość okazałe byki, które nie w nastroju mogą położyć Cię chwytem karate na łopatki. Małpy rozrabiaja i lepiej zastanów się dwa razy zanim oficjalnie pokażesz się ze smaczną przekąską na ulicy. W mgnieniu oka zostaniesz z pustymi rękami. W Rishikesh znajdziesz całą masę szkół jogi. Możesz do nich chodzić albo zatrzymać się w ashramie, gdzie zamiast wifi w pokoju znajdziesz na jego terenie jogę trzy razy dziennie. Warunki nie są dla ubogich duchem, albo to pokochasz albo znienawidzisz. Może się zdarzy, że trzęsienia ziemi zakołyszą łóżkiem, a jakiś zagubiony gryzon będzie szukał schronienia. Na ulicach znajdziesz Baby. Są to z założenia ludzie, którzy porzucili świeckie życie, żeby odnaleźć oświecenie. Ubrani w pomarańczowe ubranie licznie okupują mury ulic, siedząc na ulicy, prosząc o jałmużnę.

Mój zaprzyjaźniony Baba na imię Bandari Baba. Od trzydziestu lat zimuje w Rishikesh a przez resztę roku przemieszcza się dalej w góry. Tu zna wszystkich, dbają o niego sklepikarze i sprzedawcy, tu jest w domu. Wynajmuje całą ulice, tylko on może na niej siedzieć. Mówi, że jego ojciec to Shiva, matka to Ganga a cały świat to jego rodzina. Śpi w świątyni na powietrzu. Wstaje o 3.30, kiedy to kąpie się w Gangesie, żeby złapać pierwsze promienie słońca w dłoniach wypełnionych wodą. Nie ma żony, dzieci. Mówi, że jest szczęśliwy. Ledwo mówi po angielsku ale daje czasem turystom lekcje hindu. Cały dzień spędza na swojej ulicy. Jego medytacja to specjalny papieros z haszyszem. Baby są tu wszędzie, jedzenie dostają w świątyni, zbierają na czaj, marihuanę i inne swoje potrzeby. Czasem mają smartfony, czasem nic. Czasem maja haryzme w oczach jak Bandari Baba a czasem nic, tak, że chcesz ich szybko minąć i nie patrzeć. Mówią, że prawdziwy baba siedzi w jaskini w Himalajach ale ja aż tak na babach się nie znam więc zachęcam do własnych badań tematu.

Rishikesh to pięknie miejsce, które ma wiele do zaoferowania jeśli działasz na tych częstotliwościach. Bycie tu, to jak siedzenie na nadajniku energetycznym, tysiąclecia tradycji jogi, mistycyzmu chwytają za serce, w najmniej oczekiwanym momencie, na przykład  gdy mijasz o milimetr krowi placek.

Osobiście poczułam ogromny opór i weryfikację tego co uważałam za duchowość. Gdy przez długie lata ekscytowalam się jogą, mantrami i tymi "duchowymi" sprawami nagle satnąwszy w obliczu manifestacji tak wyraźnej jak Rishikesh, poczułam ogromną wdzięcznośc za ciało, materię i za to co jest. 

Sort:  

Congratulations @suprematyzm! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

You got your First payout

Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here

If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

By upvoting this notification, you can help all Steemit users. Learn how here!