Mogłem się odrobinę zapędzić z tym koszyczkiem do frytek - on wykonuje pełne zanurzenie w oleju, to znaczy opada na dno garnka z olejem. A ten wynalazek do gotowania na parze, ma pewnie jakieś coś co go utrzymuje w pewnej wysokości nad gotującą się wodą.
Także z tym koszyczkiem na frytki to taka luźna propozycja i eksperyment raczej. Polecam metodę ze szmatką płócienną. Sposób naszych babć, zawsze się sprawdzał.
nie chcę wrzucać grafik, żeby nie było że cudze zdjęcia....
W google jak wpiszesz frazę "sitko do gotowania na parze" i następnie klikniesz w Grafika do są pokazane różne wynalazki. Przyznaję że faktycznie widziałem takie sitka już ale jakoś nie skojarzyłem. Jako ciekawostka można pomysleć również do gotowania na parze szybkowar lub na przykład sokownik taki na gorącą wodę. Oba naczyni mają podobną zasadę działania: na dnie woda której gorące opary przechodzą przez kolejne "piętra" z sitek w których są nasze buchty.
Mogłem się odrobinę zapędzić z tym koszyczkiem do frytek - on wykonuje pełne zanurzenie w oleju, to znaczy opada na dno garnka z olejem. A ten wynalazek do gotowania na parze, ma pewnie jakieś coś co go utrzymuje w pewnej wysokości nad gotującą się wodą.
Także z tym koszyczkiem na frytki to taka luźna propozycja i eksperyment raczej. Polecam metodę ze szmatką płócienną. Sposób naszych babć, zawsze się sprawdzał.
nie chcę wrzucać grafik, żeby nie było że cudze zdjęcia....
W google jak wpiszesz frazę "sitko do gotowania na parze" i następnie klikniesz w Grafika do są pokazane różne wynalazki. Przyznaję że faktycznie widziałem takie sitka już ale jakoś nie skojarzyłem. Jako ciekawostka można pomysleć również do gotowania na parze szybkowar lub na przykład sokownik taki na gorącą wodę. Oba naczyni mają podobną zasadę działania: na dnie woda której gorące opary przechodzą przez kolejne "piętra" z sitek w których są nasze buchty.
U mnie trochę biednie kuchnia zaopatrzona;) ani sokownika, ani frytkownicy.
Będę mocować ścierkę. Mam szeroki a niski garnek. Powinien być idealny!
Dzięki za rozwinięcie tematu!