Rzucam korpo i lecę do Andaluzji [PL]
Cześć,
tym razem coś o moich planach na przyszłość. Będzie osobiście.
Pewna idea kiełkowała w mojej głowie już od kilkunastu miesięcy. Pomyślałem, że mam prawdopodobnie ostatnią szansę w swoim życiu spełnić jedno ze swoich marzeń - zamieszkać na kilka miesięcy w Hiszpanii. Nie wiedziałem jeszcze wtedy czy mi się to uda, czy nie. A mimo to zacząłem od kroku pierwszego: nauki języka.
Mija już ponad półtora roku od zainstalowania apki DuoLingo na moim telefonie. Postawiłem sobie cel: 20 minut dziennie, każdego dnia, bez wyjątku. Po mniej więcej roku ukończyłem wszystkie lekcje, a od tamtej pory robię powtórkę. Jadąc komunikacją miejską, stojąc w kolejce do kasy, czekając na jedzenie, podczas obiadu, tuż po wstaniu - okazało się że trudno jest znaleźć wymówkę, by nie móc na to potwierdzić 20 minut. Nawet mi.
Później przyszedł czas na krok drugi: powrót na studia.
Tak czy inaczej chciałem ukończyć studia i zrobić magisterkę, ale wizja wyjazdu na zagraniczne stypendium była dla mnie dodatkowym wabikiem. Pomyślałem że pisanie pracy na wybrzeżu będzie dla mnie samego dużą motywacją by sięgnąć po ten zaszczytny tytuł w edukacji. No i swego rodzaju nagroda za włożony wysiłek. Więc ponownie zostałem studentem, czekając z niecierpliwością na ostatni semestr.
Krok trzeci, najtrudniejszy: kariera i ostateczna decyzja
No dobra, ale jak pogodzę to z pracą? Na szczęście moja oszczędna natura w końcu się opłaciła i mogę pozwolić sobie na funkcjonowanie bez podejmowania pracy przez następne kilka miesięcy. Kilka zbiegów okoliczności sprawiło, że szczęście mi dopisało i górka z oszczędnościami jest większa niż przypuszczałem wcześniej. W międzyczasie wydarzyło się jednak kilka spraw. Dostałem na stół możliwość awansu. Fajnego awansu. W międzyczasie kilka innych ofert pracy, bardzo intratnych. Podziękowałem, ale...
Przyszedł moment, w którym nie chciałem tego wyjazdu. Nie tylko z powodów rozwoju mojej kariery. I co teraz?
Z pomocą przyszedł nie kto inny, jak Tim Ferriss.
W tym wykładzie daje narzędzie, którego używałem w przeszłości i ponownie przekonałem się o jego użyteczności. Nazywa się Fear Setting. Pokrótce, polega to na tym że wyobrażamy sobie w szczegółach jak będzie wyglądać nasze życie w perspektywie 6 miesięcy, roku i 3 lat. A zwłaszcza w przypadku gdy nie zdecydujemy się na jakiś krok. Spróbowałem.
Jak wspominałem, był to moment w którym naszły mnie obawy związane z wyjazdem, pojawiły się też czynniki, które kazały mi wątpić w słuszność mojej wyprawy. Po przelaniu mojego strachu i przemyśleń na papier, przekonałem się że nie żałowałbym decyzji o pozostaniu w Polsce. Ani w perspektywie półrocza, ani roku. Ale...
Po 3 latach od dnia dzisiejszego zaczęłaby w mojej głowie kiełkować myśl "co by było gdyby..."
I jak siebie znam, niestety doprowadziłaby mnie do szaleństwa. Więc lecę :)
Każdy wybór niesie za sobą konsekwencje i mój nie jest inny. Muszę liczyć się z sześciomiesięczną luką w CV, z możliwością że mój wyjazd wcale nie będzie spektakularny, że po moim powrocie stracę kontakt z częścią osób.
Ale kto nie ryzykuje... :)
Hej hej, gorąco zachęcam do dodania tagu #pl-travelfeed, np w zamian za #pl-podroze :) Dlaczego - wyjaśniam tutaj.
Bardzo podobnego narzędzia używa Jordan Peterson w swoim Future Authoring. Niezwykle ciekawe. Ludzie raczej nie myślą o przyszłości w ten sposób, co jest dość zaskakujące, bo taki sposób wydaje się naturalny, gdy już się go odkryje i zastosuje...
Mam pytanie co do hiszpańskiego - jak oceniasz swoje umiejętności po tym roku na Duolingo? Czy wspomagałeś się jakąś książką, innymi materiałami? Niedawno zacząłem kurs i chcę nauczyć się podstaw, by przetrwać językowo w Ameryce Południowej. Także jestem ciekaw wszelkiego feedbacku co do kursu i innych metod.
Co do planów to powodzenia :) Zakręty życiowe bywają szalenie ciekawe.
Wielkie dzięki za Twój komentarz @saunter. Bardzo szanuję Jordana i jego nauki nie są mi obce, aczkolwiek o tej metodzie nie słyszałem. To poniekąd potwierdza moją opinię że wszystko jest wtórne, tworzymy tylko modyfikacje z biegiem czasu :)
Jeśli chodzi o hiszpański to nie wspomagam się ani serialami, ani książkami. Tylko DuoLingo i myślę że jestem w stanie przekazać swoje odczucia, emocje i potrzeby. Na całą resztę będę miał czas już w Hiszpanii. Jeśli masz pół roku i więcej w zapasie przed swoją podróżą, to polecam:)
Dzięki za kciuki, na pewno przed tym niepewnym etapem się przydadzą.
Thank you so much for sharing this amazing post with us!
Have you heard about Partiko? It’s a really convenient mobile app for Steem! With Partiko, you can easily see what’s going on in the Steem community, make posts and comments (no beneficiary cut forever!), and always stayed connected with your followers via push notification!
Partiko also rewards you with Partiko Points (3000 Partiko Point bonus when you first use it!), and Partiko Points can be converted into Steem tokens. You can earn Partiko Points easily by making posts and comments using Partiko.
We also noticed that your Steem Power is low. We will be very happy to delegate 15 Steem Power to you once you have made a post using Partiko! With more Steem Power, you can make more posts and comments, and earn more rewards!
If that all sounds interesting, you can:
Thank you so much for reading this message!