Wydaje mi się, że nie powinniśmy się skupiać na fazach i teoretyzować o cyklach. To nie one nabijają siniaki kobietom. Za przemocą fizyczną stoi p...lony złamas, nieradzący sobie z własnymi problemami. Od kiedy się tu produkuję zawsze trąbię, że za wszystkimi problemami tego świata stoją ludzie niekontrolujacy swoich umysłów, a więc i tolerujących powstawanie w nim negatywnych emocji. A te, w prostej linii prowokują do przemocy.
Dlaczego powracają? Nie wiem, myślę że powody mogą być różne. Najprostsze co mi przychodzi do głowy to to, że ofiara wybiera przemoc za cenę socjalnego bezpieczeństwa. Ewentualnie boi się utraty możliwości współżycia. Tak czy siak, życzę niedoszłym ofiarom aby ćwiczyły w samotności ruchy tenisisty ew. zawodnika baseballu, a jak przyjdzie co do czego żeby się zebrały na odwagę i przypierdzieliły patelnią w debilny łeb. Jestem przeciwny przemocy ale w tym przypadku jestem za.