Psychopaci i Socjopaci „Sposób myślenia oraz występowanie”.

in #polish5 years ago

Melduję się na posterunku i witam w moim nowym wpisie. Dla wielu z was to co tu przeczytacie będzie trudne i nie zrozumiałe, a wręcz budzące odrazę i niesmak. Sposób rozumowania psychopatów i socjopatów nie jest łatwy do przełknięcia szczególnie jeśli jesteś dobrym człowiek i starasz się czynić dobrze oraz nie chcesz by Twoje działania kogokolwiek skrzywdziły. Psychopaty i Socjopaty zrozumieć się nie da (chyba, ze jesteś mocno pierdolnięty albo jesteś psychopatą lub socjopatą to dasz radę) więc niniejszy wpis będzie próbą przybliżenia wam sposobu myślenia tychże osób. Zapnij pasy rozsiądź się wygodnie, a jeśli nie chcesz by Twoja bania została konkretnie zryta to nie czytaj tego wpisu (dla Twojego zdrowia psychicznego). Zaczynamy więc.


Źródło obrazka

Psychopacie i Socjopaci to nie jest taki mały odsetek społeczeństwa jak mogło by się wydawać. To nie są marginalne przypadki. Raczej każdy z nas spotkał na swojej drodze przynajmniej jednego z przedstawicieli tego zaburzenia. W przypadku psychopatii mówimy o 1 % społeczeństwa, a w przypadku socjopatii 2-3 % czasem w niektórych źródłach dane było mi się spotkać z danymi mówiącymi nawet o 4% społeczeństwa. Wyobraźmy sobie, że Polska przedstawia całe spektrum społeczeństwa na świecie. Zgodnie z danymi jakie podał GUS na koniec 2018 roku, Polska liczy jakieś 38,41 mln. osób. Daje to piękny obraz skali o jełkiej mówimy 38,41 tyś. osób to psychopaci zaś liczba socjopatów waha się w granicach 76,82 tyś. nawet do 153,64 tyś. osób. Zatem całkiem sporo jest takich osobników. Zaznaczam jednak, że jest to jedynie przykład i liczby te w odniesieniu do całego świata mogą się różnić.

Psychopata i Socjopata sposób myślenia.

Jeśli dasz się mi wykorzystać to jest tylko i wyłącznie Twoja wina. Jesteś za slaby za mało inteligentny, zbyt miałki. Nie dorastasz mi do pięt zatem logicznym jest, że wykorzystanie Ciebie do swoich własnych korzyści jest oczywiste. Jesteś zerem niczym insekt, mały żuczek, którego należy zgnieść bo tylko wówczas jesteś do czegokolwiek użyteczny. Zaspokoisz moje żądze dominacji, nakarmię się może Twoim cierpieniem, które wyśmieje, wyssam z Ciebie wszystko czego będę potrzebował (może nawet więcej różnie bywa), a potem Cie zostawię i mam w dupie co się z Tobą stanie. Pamiętam jak jako dziecko zabijałem/am szczury i inne zwierzątka. Zadawałem/am im ból i cierpienie. Czemu? Bo mogłem/am. Nawet jak się zabijesz to nie będzie mi przykro bo się z tego wywinę gdyż jestem inteligentniejszy niż inni, Większy niż inni. Jeśli za łamanie zasad kara jest niewielka a/lub ryzyko wykrycia jest małe to jak gdyby grzech nie skorzystać z takiej opcji do wzbogacenia się cudzym kosztem. Nawet jak mnie złapią to zasłonię się niepoczytalnością by w szpitalu psychiatrycznym móc się dalej znęcać nad innymi. Jeszcze łatwiejsze ofiary hehe. Uczucia są dla mnie konceptem teoretycznym zatem czytam je doskonale dzięki czemu mogę Tobą manipulować i zrobić z Tobą cokolwiek zechce tylko dla zabawy. Dostarczysz mi uciechy, dam Ci czego będziesz chciał, a potem będę Cie odebraniem tego szachował za każdym razem jak się mi sprzeciwisz. Będziesz nikim nawet jak cokolwiek znaczysz i coś masz to Ci to dobiorę bo mogę. Nie znam współczucia, wstydu ani innych tego typu ckliwych osłabiających człowieka ułomności. Zaszczytem dla Ciebie jest mi służyć w sumie to nawet zabawne jak wokół mnie skaczesz byle by nie sprowadzić na siebie mojego gniewu. Słuchaj mnie mój robaczku jesteś cierpiętnikiem, a nawet jak nie cierpisz to i tak przejmujesz się cierpieniem innych, żałosne doprawdy. Zazdrościsz mi bo ja mam wystarczająco dużo determinacji by iść po trupach do celu. Też byś tak chciał ale ojej blokują Cię uczucia jakiś ty mizerny. Jesteś tylko narzędziem pomocnym przy osiągnięciu moich celów. Gdy się zużyjesz lub zepsujesz w mgnieniu oka zamienię Cie na inny model. Najlepsi są ludzie po przejściach to takie łatwe cele. Nieba by mi przychyliły byle by okazać mi swoją dobroć, którą ja wykorzystam bo mogę. Śmiać mi się chce jak płeć przeciwna pragnie mnie wybawiać z opresji, jak łatwo daje sobą manipulować poprzez grę w przyciąganie i odpychanie. Kręci to robaczki tak bardzo, że zapominają o świecie jaki je otacza. Owijam sobie ich wówczas wokół palca i sukcesywnie wysysam z nich to czego chcę. Pieprzyć zasady, liczę się tylko ja i to czego chce. ROBIE TO WSZTKO BO MOGĘ ROBACZKU BO MOGĘ!

Koniec sposobu myślenia Psychopaty i Socjopaty.

Przyznam szczerze, że czasem się gruntownie zastanawiam czy psychopaci i socjopaci to jeszcze ludzie. Daleko mi do odczłowieczania kogokolwiek nie mniej jednak przewija mi się w głowie pewien argument, który dane mi było spotkać. Skoro uważamy, że jesteśmy więcej warci od zwierząt bo mamy uczucia wyższe to co z „ludźmi”, którzy ich nie mają? Dalej szukam odpowiedzi na to pytanie wiec go tak tu tylko zostawię. Psychopaci nie mają uczuć bo się bez nich urodzili po prosu w mózgu w miejscu gdzie normalnie mamy ośrodek odpowiedzialny za emocje w przypadku psychopatów jest pustka lub jest on bardzo mocno zdeformowany. Socjopaci zaś zostali stworzeni byli kiedyś normalnie czującymi ludźmi ale w wyniku traumy stali się socjopatami lub stopniowo sami bądź z „pomocą” osób trzecich wystawiali się lub byli wystawiani na coraz bardziej drastyczne formy przemocy lub/i dokonywali coraz to większych grzechów by się „znieczulić”.

Psychopata został zrodzony, a socjopata stworzony! Zatem pomimo nieomalże identycznego sposobu postępowania i myślenia (każdy człowiek jest inny) jest to ważny aspekt. Wiele osób bagatelizuje (umniejsza) socjopatów ponieważ uważają, że socjopata jest „słabszą” wersją psychopaty. To nie jest prawda postępują dokładnie tak samo źle. Fakt socjopacie można jeszcze pomóc i przywrócić mu emocje (jest to piekielnie trudne ale ponoć wykonalne), psychopacie nie (to trochę tak jakbyś chciał człowiekowi urodzonemu bez ręki wyhodować rękę, powodzenia). Praktyka w leczeniu socjopatów i psychopatów wygląda tak, że psychopata by poddać się leczeniu musi zostać zmuszony do takiego czynu wyrokiem sądu. W przypadku socjopatów różnie bywa, nie wykluczam, że chcą przywrócić sobie emocje dobrowolnie nie mniej jednak podejrzewam, iż nie jest to duży procent.

Wszędzie tam gdzie władza lub/i jakiegokolwiek moce sprawcze tam spotkasz psychopatów i socjopatów. Im więcej osób mogą zdominować tym dla nich lepiej. Korporacje bardzo sobie cenią psychopatów i socjopatów gdyż dzięki nim cudownie optymalizują swoje zyski wystarczy, że dadzą takiego na stanowisko kierownicze lub menadżerskie. Politycy to również psychopaci (nie wiem w jakiej części ale w jakiejś na pewno, podejrzewam, że całkiem sporej). W różnego rodzaju służbach również ich nie brakuje.

Przykładem psychopatii i socjopatii jest np. matka lub/i ojciec, która/y nie może już wytrzymać przemocy psychicznej jaką stosuje na niej/nim jej/jego dziecko więc go w bólu i cierpieniu zostawia dalej wierząc w to, że się kiedyś zmieni (nie zmieni się), a potem jest wytykana/y palcami jak to ona/on mógł. Mógł/a do jasnej cholery mógł/a. Jonathan Kellerman w swojej książce „A chillingly accurate portrayal of evil - the decent person's guide to indecency” ( Przerażająco dokładne przedstawienie zła – od przyzwoitej osoby do nieprzyzwoitej przewodnik) w wstępie podał przykład człowieka, który przez lata udawał, że ma depresje tylko po to by karmić się cierpieniem swoich bliskich i żeby więcej uszło mu na sucho. Deal with it.


Źródło obrazka

Wszyscy jesteśmy źli wszyscy mamy coś w sobie z psychopaty. Nie jesteśmy dobrzy dla tego, że nie czynimy zła tylko dla tego, że zło trzymamy w ryzach i potrafimy się mu przeciwstawić i/lub nie mieliśmy nigdy możliwości bycia naprawdę złymi więc sami nie wiemy jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć. Nie wypierajmy zła, gdyż jeśli przyjdzie nie będziemy w stanie się mu przeciwstawić (Temat zła jest na tyle szeroki, że zasługuje na inny wpis). Nie marginalizujmy tematu psychopatii i socjopatii. To jeszcze nie koniec tego tematu. Szczęśliwego nowego roku 2020.

Pamiętajcie o feedback'u. Odmeldowuję się do następnego wpisu.

All rights reserved by @veroniq 2019

Sort:  

A ja nie jestem zły i nie muszę niczego trzymać w ryzach. I niczemu nie muszę się przeciwstawiać. Przyłapałem się na tym, że postępuję moralnie w sposób spontaniczny, a gdy nadchodzi moment decyzji która mogłaby kogoś skrzywdzić, zapala mi się ostrzegawczy kogut na szczycie głowy.
Wcale nie uważam, że jestem wyjątkowy, tylko ludzie się tym nie chwalą, bo słusznie uważają, że tak ma być i nie ma się nad czym rozwodzić. Podejrzewam, że Twój pogląd na powyższy temat mógłby się zmienić, gdybyś przebywała w takim środowisku. Nie zmienia to faktu, że w pozostałych sprawach przyznaję Ci rację.

Na swoim blogu przedstawiam jedynie moje podejście do sprawy, które na ten moment się dla mnie sprawdza. Bardzo mi miło, iż nie za wszystkim co zostało tu napisane się zgadzasz, gdyż jest to bardzo budujące. Fajnie, ze masz koguta ostrzegawczego nie mniej jednak w przypadku psychopatów może on wybrzmiewać słabiej lub wcale nie wydawać żadnego sygnału ani świetlnego ani dźwiękowego. Szczególnie gdy taki jegomość obraca przeciwko Tobie całe społeczeństwo albo Ciebie przeciwko jednostce. Te istoty samą rozmową są w stanie zrobić taki mętlik w głowie człowiekowi, że traci on grunt pod nogami, a wraz z nim koguta. Co do zła to polecam mój post Anioły to Demony gdzie tłumaczę dla czego mówienie o sobie, że nie jesteśmy źli jest niebezpieczne. Dziękuje za komentarz.